ellza1 pisze:Dziękuję za wyjaśnienieJako, że my z Tż uwielbiamy przyprawy wszelakie, to ja aliño także zamawiam jeszcze przed wystawieniem na bazarku
, o ile tak mogę oczywiście . Kumin lubię. Specyficzny , to prawda. Ostatnio robiliśmy fajitas i z kuminem było pyyyychaaaa
Wlasnie ta specyfika mnie odrzuca

Odpadaja tez miesne empanady, lokalne zapiekanki i wiekszosc dan w knajpach. Konczy sie ryba i frytkami jak jestesmy poza domem.
Na szczescie importowane rzeczy nie maja kuminu i chorizo lokalnie robia bez, ale etykiety czytac musze

Jestem na tyle wrazliwa na ten aromat,, ze jak sasiadka zza plotu (a odleglosc od domow wcale mala nie jest) robi empanady to musze zamykac okna i nie wychodzic na dwor

Na zadna inna przyprawe tak nie reaguje.