KONIEC - Biżu-Meks. i in. na Brysia operację Nero

Nie ma takiej możliwości Wy mi Wszyscy pomagacie :1luvu:

,zaoszczędzę troszeczkę np.koniec z pieczywem( co mi dobrze zrobi) i licytuję.Nie denerwuj mnie Zosieńko,bo i tak jestem strzępkiem nerw. :ok:

A co nie są takie ładne. jaskrawe ( na ludowo :lol:

) jak na pierwszym zdjęciu

Kochana welino, zarezerwowałam dla Ciebie prezent jeśli Ci się spodobają.
I to koniec dyskusji :evil:

luuuuuuuuuuuuuudzie piękna ( wiem bo mam ) biżuteria czeka i inne wspaniałe cacka.
Zwierzaczki czekają na pomoc. :ok:

Czy ten koszyczek sombrero to jest malutki,czy trochę większy ,bo potrzebne mi coś takiego do schowania bałaganu na biurku :oops:

Pójdę zmierzyć, koszyczek nie jest gigantyczny... mój bałagan za nic się nie zmieści... ale Pani znowu rozrabia :?:

meksykanka pisze:Pójdę zmierzyć, koszyczek nie jest gigantyczny... mój bałagan za nic się nie zmieści... ale Pani znowu rozrabia

Bo już mam dosyć gratów na biurku.Czy sprzątnę ,czy nie -to jest bałagan :oops:

A ja lubię koszyczki :lol:

Zawsze troche drobiazgów schowam.
Koszyczek za wywoławczą poproszę- raz na ludowo :mrgreen:

A jak będziesz miała inne koszyczki to też reflektuję.

Tylko się już o to ze mną nie kłóć,bo w tej chwili jestem poważnie chora. :cry:

Welino, błagam :evil:

, nie rozrabiaj na ba :1luvu:

zarku

meksykanka pisze:Welino, błagam , nie rozrabiaj na ba zarku

Błagam Zosieńko nie dobijaj mnie chociaż ty.Zaznacz i koniec.I tak dziś jestem załamana i zbolała :placz:

-zawzięciuchu :mrgreen:

I czekam na więcej koszyczków.Są mi naprawdę potrzebne.Lepiej chyba jak kupię u Ciebie (będzie na zwierzaki ) niż w sklepie. :roll:

Pomierzę, pogadamy, a ty i tak masz dzisiaj przed sobą ważne kociozadanie.
Trzymam kciuki za malutką :ok:

Uparcie podrzucamy i czekamy na powrót weliny od weta (z Lajlą) :ok:

Jesli wszystko pójdzie zgodnie z planem to będziesz miała Zosiu kocich gości :wink:

Oooo - rozumiem, że mam sprzątać koci pokój?
Bo chwilowo go fantami zastawiłam.

Ale czego się nie robi dla dobra kociastych... :mrgreen:

dopiero w niedzielę a i miejsca dużo nie potrzeba bo to spokojna koteczka i raczej leży z małymi...Jest cudownie miziasta i grzeczniusia;ja i moja córka brałyśmy maluchy bez problemu a przecież nas nie zna...ale na koty warczy jak dzika

broni maluszków..

A jaką karmę dajesz takiej matce karmiącej?
Bo chyba coś specjalnego trzeba zanabyć?

kochana Zosiu-jak myślisz co ona tam jadła?tam,gdzie ktoś wypier....papier jej maluch do śmieci? dawałam to samo co innym;trzeba przyznać,że kotki są okrąglutkie ...

KONIEC - Biżu-Meks. i in. na Brysia operację Nero

Kto przegląda forum