Oj już jestem.
Przepraszam za nieobecność, ale byłam poznać jedną z Cioteczek
i przy okazji złapać na sterylkę kotka.
Troszkę mi zeszło, ale kociunia wspaniała. W poniedziełek robię
jej foty i też będzie do adopcji, bo miziaczka straszna.
Przy kazdym przedmiocie jest jego waga, właśnie po to,
aby w przypadku zbiorczych zakupów, była możliwość obliczenia sobie
kosztu wysyłki.
Przepraszam, jeśli piszę troszkę nieskładnie, ale śpieszę się,
i mam miliony myśli w głowie.
A co do miasta - masakra
Zakorkowane strasznie. Przejść się nie da.
Przedarcie się przez Aleje - pieszo - zajęło mi ponad 30 min.,
co normalnie traw 5 min.
Zaraz sprawdzę wiadomości i na wszystko odpowiem.
Jeśli pozwolicie, to paczuszki powysyłam w poniedziałek,
bo no nie idzie się przedrzeć przez tych pielgrzymów
Monitomi, a dziś Ci pasuje - mam Ci masę rzeczy do opowiedzenia.