Ja nigdy takiej myszki nie kupiłam swoim kociakom, a chyba już wszystko przerobiły ( i myszki, i szczurkiu, i wędki, i piłeczki i nie wiem co tam jeszcze) a ta faktycznie robi furorę. Muszę się rozejrzeć za nimi w sklepie. Teraz mam dwa kotki, ośmioletnią, wredną Pecie (nie chce zaakceptować innych kotów, jest rozpieszczoną, do ubiegłego roku jedynaczką) i mam 3 miesięcznego Niusia.
Pecie brałam od znajomych, ale mam wrażenie, że ktoś jej chyba zrobił krzywdę (potrafi się miziać, mruczeć, a za moment jak ugryzie to aż strach). Natomiast Niusiu to chłopak uratowany z fabryki w Kielcach. Miał chyba z 3 tygodnie jak mój TŻ go wyciagnął z hali produkcyjnej. Cały był w smarach. Całe szczęście zdrowy. Mielismy być DT, ale jednak z nami został.
Miałam jeszcze piękne szaro-bure, roczne rodzeństwo. Niestety byli wychodzący. Misi szukam już od 8 tygodni.

Ślad po niej zaginął. A jej brat Filip został potącony 3 tygodnie temu

Niestety zginąl na miejscu

. Dziękuję jednak ludziom, że podeszli do niego i zadzwonili do mnie.
Byłam do nich strasznie przywiązana. Walczyłam o ich życie, byli tak zarobaczeni, że myślałam że nie dadzą rady.