dinzoo pisze:dziewczyny, napiszcie jak wasze listki...moje sa miesiąc i nic

nawet jeden mi pada, nie ma za mokro ale on był bez nóżki i chyba nic z niego nie będzie, za to moja roślinka wizard's prankster wypuściła już u mnie pączuś i lada moment go otworzy, ale musiałam ją doświetlić
Kochani, przeprowadziłam się, wyciągnęłam więc listki z ziemi i pakując tak jak blackobsession - do woreczków i pudełeczka - zauważyłam, że mają korzonki takie pojedyncze niteczki. Super! Wg moich zapisków na wytworzenie pierwszych korzonków listki potrzebowały 39 dni.
Po podróży wsadziłam je na dzień i noc do kieliszków z wodą, a następnie wsadziłam już do ziemi wedle wskazówek. Okazuje się, że uniwersalna ziemia faktycznie jest najlepsza - ja miałam wcześniej ziemię dołączoną do szklarenki (kupiona w liroy merlin) i ona jest niedobra: wysycha w trymiga, jakaś torfowa chyba... Wydawało mi się że jest za sucha, więc podlewałam i zabiłam przez to kilka listków (zgniły). Teraz mają się cudnie.
Zamiast wkładać kieliszeczki do worków strunowych (które trudno dostać), wsadziłam je do pojemnika plastikowego (śniadaniówki). Nie zamykam szczelnie i wietrzę raz dziennie. Od razu listki jakby bardziej sprężyste! I wygodne to jest.
Kciuki trzymać będę do upadłego. Zdrówka! Tobie też, fiołkowa dziewczyno.