

Byłyśmy wczoraj z Misią u nefrolog u dr Bujok. Badania trwały dwie godziny. Badania krwi, wymazy, zeskrobimy, usg, pomiar ciśnienia, badanie moczu prosto z pęcharza. Misia była bardzo dzielna i grzeczna mimo, że nie były to przyjemne doznania...
Niestety potwierdziło sie to, że była krzywdzona, matlretowana, że ktoś się nad Nią znęcał długo. Wyniki są złe, bardzo złe bo anemia i nerki są w fatalnym stanie...a Ona tak bardzo Nam zaufała, Ona tak bardzo pragnie żyć. Jej zachowanie zmieniło sie o 180 stopni. Nie siedzi już w kącie i nie sika pod siebie ze strachu tylko pięknie kuwetkuje, przybiega się tulić i mruczeć


Dr zaplanowała zabieg na cyste i sanację w pysiu jak troszkę Ja ustabilizujemy. Błagam dajmy Jej sznasę na życie

Mam nadzieje, że nam w tym pomożecie.
Misia ma cudowny dom tymczasowy, ale bedziemy potrzebowały wsparcia technicznego ( zastrzyki, kroplówki ) w okolicach Kątów Wrocławskich)
https://pomagam.pl/misiunia