Tak więc w domu na stanie mam OSTATNIE najostatniejsze dwie sztuki... Przy czym nie chciałabym paść ofiarą starego porzekadła, że "szewc bez butów chodzi" i jeden chcę dla siebie zatrzymać.

Tak więc wg wszelkich znaków na ziemii i niebie to jest ostatni mocno koci kubas
