Gibutkowa pisze:Yyy... A ja coś płaciłam, bo sobie nie przypominam a jestem w poście rozliczeniowymChyba że Ewelina na zdjęcie Wilczki mnie "zapisała"
Sprawdźcie dziewczyny, bo może to ktoś inny wpłacił.
niet nigdzie Cię nie wpisywałam

Moderator: Moderatorzy
Gibutkowa pisze:Yyy... A ja coś płaciłam, bo sobie nie przypominam a jestem w poście rozliczeniowymChyba że Ewelina na zdjęcie Wilczki mnie "zapisała"
Sprawdźcie dziewczyny, bo może to ktoś inny wpłacił.
vega013 pisze:A fotek Wedelka jeszcze niet...
Kociara82 pisze:vega013 pisze:A fotek Wedelka jeszcze niet...
beda...
Wybaczcie, ale na jakis czas Iza przejmie dowodzenie konkursem, do konca tygodnia... z mojego konta oczywiscie, ma moje upowaznienie i pozwolenie. Ja nie jestem w stanie w tej chwili... Dzis rano odszedl moj Dziadek![]()
![]()
![]()
Choc mial juz 87 lat i chorowal od dawna, a ostanie miesiace, tygodnie i dni... czul sie coraz gorzej... Ale mimo wszystko to dla mnie of\gromny wstrzas i strata nie do przebolenia. Dlatego poprosilam Ize o "przejecie paleczki". Ew.na zmiane z Myszolandia, ktora tez ma takie samo zezwolenie na poslugiwanie sie moim kontem w awaryjnych sytuacjach.
jasdor pisze:Uprzejmie dziękuję za doniesienie i informuję pozostałych czekających, że dziś wysłałam ostatnią partię zabawek i wszyscy już powinni niedługo je otrzymać. Ale coś mi się zdaje, że od kiedy zaczęli na listy przyklejać jakieś nalepki, to o wiele dłużej poczta chodzi.
vega013 pisze:Kociara82 pisze:vega013 pisze:A fotek Wedelka jeszcze niet...
beda...
Wybaczcie, ale na jakis czas Iza przejmie dowodzenie konkursem, do konca tygodnia... z mojego konta oczywiscie, ma moje upowaznienie i pozwolenie. Ja nie jestem w stanie w tej chwili... Dzis rano odszedl moj Dziadek![]()
![]()
![]()
Choc mial juz 87 lat i chorowal od dawna, a ostanie miesiace, tygodnie i dni... czul sie coraz gorzej... Ale mimo wszystko to dla mnie of\gromny wstrzas i strata nie do przebolenia. Dlatego poprosilam Ize o "przejecie paleczki". Ew.na zmiane z Myszolandia, ktora tez ma takie samo zezwolenie na poslugiwanie sie moim kontem w awaryjnych sytuacjach.
Bardzo, bardzo współczuję.
Zawsze tak jest - człowiek, którego kochamy, choruje i niknie w oczach. Niby zdroworozsądkowo wiadomo, że lada dzień nastąpi to, o czym się nie da normalnie myśleć. Niby to wiemy i teoretycznie powinnyśmy być przygotowane na ten cios. Mimo to, kiedy już następuje to najgorsze, to trafia w nas jak grom z jasnego nieba, szokuje i potwornie boli. Przytulam Cię najserdeczniej, jak potrafię.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości