Kochani - wróciłyśmy z konsultacji u dr Garncarza i jestem dużo, dużo spokojniejsza

Jest całkiem dobrze, chociaż nie do końca. Jest dobrze, bo oczodół jest ładnie wygojony i suchy. To nie wyklucza problemów, bo to bardzo wrażliwe miejsce i byle drapnięcie może być źródłem infekcji, ale w tej chwili żadnego zagrożenia nie ma. Dostałyśmy lekarstwo do przemywania oczodołu (Braunol) i może być wszystko dobrze. Gdyby jednak mimo odkażania oczodołu pojawiał się wysięk albo co gorsza ropa, to będzie problem, bo MiNutka ma za mało skóry na pyszczku żeby skutecznie zamknąć oczodół. Dodatkowo trzeba by było wycinać kawałek skóry bo bardzo mocno zrosła się z wnętrzem oczodołu, więc będzie jej jeszcze mniej. Ale gdyby mimo odkażania oczodół sprawiał problemy, to trzeba będzie rozważyć wszczepienie silikonowego implantu zamiast gałki ocznej - może jeśli nie będzie pod spodem pustej dziury to skórę się da naciągnąć.
W każdym razie na razie nie musimy męczyć kocinki kolejną operacją

Konsultacje kosztowały 80 zł, więc jeśli nie macie nic przeciwko temu, pozostałe pieniądze z tego bazarku przeznaczyłabym na szczepienia MiNutki.
Bardzo się cieszę, że następne bazarki będę mogła zrobić na inne potrzebujące biedactwa - na ślepaczki, na FAN, na inne kocinki w potrzebie
