Bardzo dziękuję Wam wszystkim.
Łapię i kastruję, wożę na sterylizację (w tym roku udalo się złapać i 'wyciąć' ponad 10 kotek (plus 2 kocury

). Kotki również przetrzymuję po zabiegach.
Oswojonym (a takie wypadki przy 'pracy' się zdarzają) szukam domów tymczasowych i stałych.
Dzięki Waszej (forumowej) pomocy m.in. w postaci talonów, miejsc na sterylki, itp. tego typu działalność byłaby niemożliwa, na pewno nie aż na taką skalę.
Bywa też, że kotki generują też dodatkowe koszty (np. ostatnio łapana kotka na MDMie miała problem z wybudzeniem, trzeba było jej zrobić dodatkowe, płatne badania, podać kroplówki, zostawić w szpitaliku). Jak wiadomo, karmicielki pieniędzy nie mają zbyt dużo, wiec, często wychodzi tak, że dzielimy się kosztami.
A tak w ogóle to zachęcam do udziału w łapankach, na Woli i nie tylko.
