Dziewczyny, moja wina, wyszło na to, ze do siedmiu liczyć nie umiem
Ogłosiłam wcześniej, że aukcja kończy się w poniedziałek, nikt mnie nie poprawił, więc ją zakończyłam i stąd zamieszanie.
Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre (kotom) nie wyszło.
Książki mam dwie (dostałam na imieniny od różnych przyjaciół

), więc każdą mogę uszczęśliwić lekturą na okres świąteczny.
W te sposób ocaliłam swój honor, spór został rostrzygnięty a koty p. Hanki będę mieć więcej.
Jeszcze raz

za zamieszanie.