Dziewczyny.....
Bardzo, bardzo Wam dziękuję.
Do tej pory radziłam sobie sama z leczeniem Dudusia, i nigdy nie wystawiałam bazarków. Niestety spadły nagle na mnie czyjeś zobowiązania, i mam nóż na gardle. Pochłonęły całą moją pensję i pochłoną parę następnych
Naprawdę jest ciężko - bardzo.
Duduś niestety jest mało ekonomiczny - on nie je, tylko pożera. Kilka tacek dziennie mokrego, o suchym nie wspominam, bo akurat mam jeszcze trochę zapasów suchej karmy. No i niestety ma ciągle problemy -dzisaj rano znowu dostał okropnej biegunki.
z pozytywnych wiadomości - Duduś chyba odnalazł swój domek - bylismy z wizytą wczoraj. Niestety maluch bardzo się zestresował - domek tego aż tak bardzo nie zauważył, ale ja tak. Domek musi jeszcze zbadać krew swojej kotce, ja wyleczyć Dudusia...
Domek jest kochany - dołożył się trochę do kosztów leczenia, dzięki temu na razie 1/3 weksla jest zapłacona. Pozostały 2/3, no i konieczne jest zabranie Dudusia do weta żeby zdiagnozować jego problemy z brzuszkiem. Bo biegunki on ma straszne
Dlatego bardzo, bardzo jeszcze raz wszystkim dziękuję, i zapraszam do dalszego licytowania
