Jasne, że pamiętam I donaldówy, i turbo Wafelki kukuruku i żelki "miśki"....Kurcze, obok ciasta drożdżowego i budyniu mojej babci, to smaki dzieciństwa...Ech, rozmarzyłam się
wafelki kukuruku, właśnie, mój brat wcinał je namiętnie, wziął udział w konkursie i wygrał kubeczek kukuruku, duma i chwała dzieciństwa
a skoro uderzyłaś w stół - ciasto drożdżowe, to dla mnie latem chłód podpiwniczenia, gdzie w kuchni domu cioci stał piec i smak ciasta z ciepłym jeszcze mlekiem prosto od krowy...ech
A ten budyń to moja babcia robiła z mleka, żółtka, cukru waniliowego i mąki ziemniaczanej. Od czasu stanu wojennego w mojej rodzinie nazywany jest "budyniem o smaku jaruzelskim"