mgj pisze:A ja myslę, ze to może niekoniecznie wina listonosza. Przecież na poczcie przesyłki wrzucają do dużych worów. A wory wrzucają, przerzucają. Wystarczyło, ze ta koperta wylądowała na dnie kilku-, klkunastokilowego wora, a ten wór rąbnął z całym impetem o chodnik, podłogę samochodu itp. Ceramika jest krucha i takie "puknięcie", nawet poprzez warstwy zabezpieczenia koperty, może spowodować peknięcie, zwłaszcza w punktach newralgicznych (przewężenia, wycienienia) .
Wysyłaj w małych pudełkach jako paczka lub polecony (nawet gabaryt B).
masz rację, ze szkoda kasy na opcje "ostrożnie", bo to i tak nic nie zmieni : dojdzie całe albo nie dojdzie całe. A po co dodatkowe zawracanie głowy ze składaniem reklamacji.
W sumie już nieistotne czy zawinił urzędnik na poczcie, czy transport między placówkami, czy listonosz.
Musiała być duża siła żeby tak poszło złamanie, bo widać to jako złamanie, a nie stłuczenie. Tym bardziej był w foli, taśmie, kartoniku, foli i kopercie.
Wiem jak wygląda kot po upadku, bardziej się kruszy, a tu na zdjęciu jest przełamany.
Nie będę płakać nad rozlanym mlekiem. Ab dostanie swoje kotki jak się wyprodukują i wyślę je w paczce
Ab. pisała mi w tej sprawie pw, ale ja i tak napisałam tu o tej sprawie, bo chce być z wszystkimi fer. Mam nadzieję, że to nikogo nie zniechęci do zakupów
Naprawdę dokładam wszelkich starań do pakowania.
Dziś brat zaopatrzył mnie w nowe kartony i folię bąbelkową

bo moje zapasu stopniały do minimum
