WYBORY MISS I MISTER LISTOPAD 2013 "KOCI BRZUSZEK"

jak nasz koci kurdupel mial sterylke,miałam wtedy nockę,spałam w kupie ze dwie godziny po niej.W jednym momencie zobaczyłam,ze zdjęła sobie tę siatkę co miała jeszcze przed kubraczkiem,wstałam od razu na cztery

ale uff,zsunęło się tylko z "ramionka"
Jaka mądra kicia :1luvu:

.Nie miała siły wejść do kuwety,ale poszła.Tylko Tż ją musiał przytrzymać jak sikała,bo nie mogła ustać.Mówiliśmy ,że jak juz naleje na podłogę mówi się trudno,byliśmy na to przygotowani,a ona nie,do kuwety i koniec
A z łażeniem,to Miśka do tyłu chodziła jakiś czas

Pola jak była jeszcze pod wpływem narkozy to mnie obsikała ale potem już sama szła do kuwety.
Chodzenie do tyły zostało kej po dziś dzień. :mrgreen:

Sterylka i po to były jedne z gorszych momentów tych 7 lat jak jestesmy razem
Najgorsze dla mnie byla wymiana opatrunku,bo musiałam wyjąć stary.Ona wyła z bólu ,a ja razem z nią

My nie miałyśmy opatrunku tylko przewiewny kaftanik. Doktorek mówił że tak się lepiej goi bo ma dostęp powietrza.

My miałyśmy zwykłą podpaskę włożoną pod siatkę,zeby ten cały syf zszedł z rany,ale raz ją tylko wymieniłam,potem tylko kawałek chusteczki higienicznej,żeby wystający kawałek nici nie zawadzał o siatkę,ale tak włożyłam,ze spokojnie dostep powietrza był

a moje obydwie uniknęły kaftanków :dance:

aa,bo tę inszą mieliście ?

Rudzia miała z boku małe cięcie i od razu normalnie chodziła, a Elenka miała robioną normalną przez schronisko, bo była u mnie wtedy na tymczasie i była kilka dni w kaftanie , w którym nie umiała chodzić

Miraclle pisze:U dziewczynek zawsze gorzej po sterylce muszą w kubrakach ganiać.
Z chłopakami zawsze łatwiej, ciach i po sprawie

Jak są mądre, to nie muszą

Ciotka nie miała kubraka (tzn. było powiedziane, że jak nie będzie próbowała gmerać przy szwach, to można ją zostawić bez zabezpieczeń, no i nie gmerała, omijała szwy, póki się nie zagoiło). Podobnie kotka mojej sąsiadki.

floxanna pisze:Jak są mądre, to nie muszą Ciotka nie miała kubraka (tzn. było powiedziane, że jak nie będzie próbowała gmerać przy szwach, to można ją zostawić bez zabezpieczeń, no i nie gmerała, omijała szwy, póki się nie zagoiło). Podobnie kotka mojej sąsiadki.

Cwane panny :mrgreen: