TADAM....!!!!!!!!!!


Przedstawiam moją Miss czerwca - właściwie Miss mojego życia.
SOFINIA - przeszła już tak wiele w swoim krótkim życiu. Ma dopiero 2 lata i kilkakrotnie w jej oczy zaglądała już śmierć. Jako 4 tygodniowe kocię zachorowała na panleukopenię (śmiertelną wirusową chorobę kotów). Mieszkała wtedy w schronisku, gdzie była szkieletem ważącym ok 20 dag. Leżała już bez sił i czekała na ostatnie tchnienie. Oczy zaropiałe potwornie, łapki tylne wykrzywione, w ogóle nie reagowała, nie jadła, nie piła. Walka trwała długo i była bardzo ciężka. Stan był krytyczny. Wszyscy zdecydowali się na eutanazję. Jedynie Ja wierzyłam że się uda. Pojechaliśmy do Naszego weterynarza "magika", ostrzegał o konsekwencjach leczenia. Zmiany jakie zaszły w mózgu mogą być nieodwracalne. Udało się Sofinia żyje. Niestety leczenie trwało długo, móżdżek został uszkodzony przez wirusa, zaburzenia neurologiczne. Początki były trudne, niie mogła chodzić, nie kontrolowała łapek tylnych, do tego co stanęła" to od razu zaliczała glebę". Kiwała główką mówiąc non stop "tak", uderzała w różne przedmioty. Z czasem nauczyła się z tym żyć.
Niestety los nas nie oszczędzał, zaliczyła też kaliciwirusa, herpeswirusa. Non stop jakieś kichanie, przeziębienia efektem czego są niedrożne kanaliki łzowe. Pierwsze szczepienie odbyło się dopiero w 8 miesiącu życia (wcześniej było to nie możliwe). Reakcja była dramatyczna, znów 2 łapami była po tamtej stronie. Znowu 4 tygodnie walki o życie. Została wysterylizowana mimo wszystko, trudno żeby ruje dodatkowo obciążały tak kruchy organizm Sofini. W skutku spadku odporności po zabiegu Fiśka zachorowała na chlamydiozę, pojawiły się olbrzymie problemy ze wzrokiem, stale powiększone węzły chłonne. Na szczęście wizyta we Wrocławiu bardzo pomogła i Fisia widzi, może nie najlepiej, ale jest dobrze. Szkoda że nikt nie wymyślił jeszcze okularów dla kotów.
I tak od 2 lat wciąż się "bujamy" z moją ukochaną. Przewlekłe stany zapalne pęcherza, bakterie, powiększone węzły, popękany nosek itp. Co jeszcze Nas czeka? Nie wiem i nie chce wiedzieć. Wiem jedno! Przez wszystko przejdziemy razem. A z każdym kolejnym krokiem Sofinia jest coraz silniejsza i silniejsza.
Ostatnio edytowano Śro cze 20, 2012 10:00 przez MIKUŚ, łącznie edytowano 1 raz