boniantos pisze: otóż nie Moja Droga, ulubiona, bo nie plotkuje, nie zagląda innym w okna i nie wydziera się zza ściany. A wspólne tematy futrzaste

na pewno byśmy miały

.
yyyyyyyyyy

z tym wydzieraniem, to różnie bywa

bo jak mnie dziecko, TŻ albo koty wkurzą, to jak się weznem i wydrem
boniantos pisze: wiesiaczek1 pisze:też żem jest samotnica,


o proszę - już jesteśmy razem 3 osoby, na ciche, spokojne sąsiedztwo

. Marzy mi się takie miejsce. A do tego wszystkiego jeszcze koty okoliczne byłyby nakarmione i wysterylizowane... może możemy się ubiegać o jakąś dotację od miasta

?
Axa76 pisze:Ja też bym chciała takie sąsiadki mieć, na razie mam upiornych studentów i ludzi nieżyczliwych zwierzętom (oprócz kotów mieliśmy pod klatką bezdomnego psa, który się przybłąkał i nie chciał już nigdzie iść, zanim mu się dom znalazł, to parę osób omal szlag nie trafił).
to teraz trzeba tylko znaleźć fajne miejsce, wybudować małe sympatyczne domeczki (bo po co nam duże domiska, żeby sprzątać całe dnie

), ogrodzić żeby zwierzaki miały duuuuuży wybieg, napisać regulamin (że nie ma plotkowania, zaglądania w okna, wydzierania???, jak ktoś wyjedzie, to reszta się zobowiązuje dokarmiać futrzaki) i można mieszkać
a! i jeszcze jeden kalendarz poproszę, bo sąsiadka jednak chce dwa a nie jeden - w sumie już chyba 6 sztuk
