Nie jestem hodowcą - mam 4 dachowce i skupiam się raczej na pomocy bezdomnym kociakom, niż na tematach hodowlanych, więc już się pogubiłam w liczbie klubów i związków felinologicznych
Zastanawia mnie od jakiegoś czasu, czy w każdym z nich podobnie dba się o
bezpieczeństwo kotek hodowlanych. Chodzi o kotkę byłej znajomej, która jak się właśnie okazało należy do
SHK. Ta kotka miała bardzo ciężki poród, zakończony
cesarką, po której weterynarz zalecił półtoraroczny odstęp do kolejnej ciąży. Dziewczyna nie posłuchała jego rady i jej
kotka była w ciąży już po ok 6.5 miesiąca od daty porodu. Wydaje mi się, że dla kotki ta ciąża źle się skończyła, bo już jakiś czas temu powinny przyjść na świat kociaki, o czym właścicielka zawsze informuje na FB, wrzucając dość szybko ogłoszenia sprzedaży, a tu nic - ani zdjęć kociaków, ani mamy. Mam nadzieję, że może ją sprzedała, ale mam złe przeczucia.
Przeczytałam regulamin SHK, PZF i jakiegoś niedużego klubu - nigdzie nie ma mowy o tym, aby po cesarce dać kotce spokój na jakiś minimalnie określony czas. Są limity 2 letnie na 3 mioty i zalecany odstęp min. 8 miesięcy pomiędzy miotami - zakładam, że chodzi o porody bez komplikacji. Zalecany, ale nie wymagany.
Które z klubów/związków Waszym zdaniem najbardziej dbają o bezpieczeństwo kotek hodowlanych? - wydaje mi się, że warto uświadamiać w tym temacie potencjalnych nabywców i promować takie kluby. Przy okazji sprawdziłam, że w PZF jest zrzeszonych kilkakrotnie, o ile nie kilkunastokrotnie mniej hodowców, niż w SHK. Ceny są podobne, a PZF, jak ktoś tu wcześniej pisał, organizuje sporo darmowych seminariów dla hodowców - zakładam, że na nich można się wiele dowiedzieć o tym, jak dbać o zdrowie i bezpieczeństwo swoich pupili. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to właśnie poziom kontroli - być może SHK bardziej sprzyja rozmnażalniom/pseudohodowlom, niż hodowlom?
Czy znacie choć jeden klub, który reguluje wyraźnie kwestię limitów czasowych dla kolejnej ciąży po cesarce? Zaczęło mnie to bardzo ciekawić, bo obecne przepisy są tak nieprecyzyjne, że właściwie można by kotkę zajechać 3-ma porodami w ciągu roku i zrobić to legalnie. Nawet w sytuacji, gdy te ciąże zakończyły się cesarkami.