Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy
sunshain pisze:ak sobie zażartuję, że od 2016 roku (kontrolę hodowli i obowiązek 2 x Ex) spowoduje, że WCF będzie w PL bardzo popularny
Aleks1 pisze:sunshain pisze:ak sobie zażartuję, że od 2016 roku (kontrolę hodowli i obowiązek 2 x Ex) spowoduje, że WCF będzie w PL bardzo popularny
To, że PZF ma taki zapis nie znaczy, że inne kluby WCF też
Pamiętajcie, że w PL mamy 4 kluby pod auspicjami WCF!!!
Dulka pisze:Wracając do tematu wątku - mnie intryguje bardzo jedna sprawa.
Jak się zapatrują kluby i władze FPL na przynależność członków FPL do parazwiązków powstałych po wprowadzeniu ustawy 2012?
Chodzi mi o takie stowarzyszenia jak np. SKWiPR i tym podobne.
Ja zwyczajnie nie rozumiem po co członek FPL zapisuje się do czegoś takiego... Czego tym ludziom nie daje FPL?
Według mnie stwarzają sobie tym furtkę dla "nadprogramowych" lub nie do końca kontrolowanych miotów.
Dla kotów niewiadomego pochodzenia w hodowlach. I Bóg raczy wiedzieć czego jeszcze.
To powinny regulować przepisy w klubach, które wyjdą z Federacji.
Jakoś "psiarze" sobie z tym radzą.
Nie jest łatwo wyłapać takie kwiatki, ale nie jest to niemożliwe.
Nie dalej jak tydzień temu dostałam namiar od osoby z zewnątrz na hodowlę FPL+SKWiPR, gdzie działa nawet pod innymi przydomkami.
Osoba ta chcąc kupić kota znalazła identyczne ogłoszenie, gdzie różnica była w cenie i przydomku jedynie.
lnes pisze:Wątpię, żeby były takie regulacje, bo z tego co pamiętam są dwie szkoły - jedna mówi o tym, żeby dać kotce czas na regenerację po cesarce, a druga, że wręcz przeciwnie, ciąża wkrótce po ciąży zakończonej cesarskim cięciem przyspiesza regenerację macicy i być może jest zdrowsza niż czekanie. Tyle jeśli chodzi o teorię - nie miałam do tej pory nieprzyjemności podejmować takiej decyzji w praktyce.
Regulamin FIFe mówi tylko: Kotka, która wymaga powtarzających się cesarskich cięć, nie może być używana do dalszej hodowli.
Pytanie jeszcze - czy jest to szkoła weterynaryjna, czy hodowlana?
lnes pisze:Wydaje mi się, że nieco błądzisz przez porównywanie człowieka do kota. Cykl rozrodczy kotki jest zupełnie inny niż kobiecy, dla kotki wspomniany przez Ciebie półtoraroczny odstęp między ciążami niekoniecznie musi być właściwy. Wydaje mi się, że częściej nie będzie (będzie się np wiązał z koniecznością podawania hormonów), ale to zawsze będzie kwestia do rozważenia w stosunku do konkretnej kotki i ciężko jest powiedzieć: to jest czarne a to białe. I właśnie dlatego nie sądzę, żeby w jakiejkolwiek organizacji było to jasno określone w regulaminie.Pytanie jeszcze - czy jest to szkoła weterynaryjna, czy hodowlana?
Nie chciałabym Cię obrazić, ale to pytanie moim zdaniem jest nielogiczne. Hodowcy i weterynarze (a zwłaszcza specjaliści od rozrodu) przecież korzystają nierozerwalnie ze swoich doświadczeń, a wiedzę czerpią chyba zazwyczaj z tej samej literatury... spisanej na podstawie doświadczeń weterynarzy i hodowców, którzy praktykowali przed nimi. Nierzadko hodowcy są weterynarzami lub jak kto woli - weterynarze hodowcami
DoBo pisze:Czy znacie choć jeden klub, który reguluje wyraźnie kwestię limitów czasowych dla kolejnej ciąży po cesarce?
To, kiedy kotka może zajść w ciążę po cesarce zależy od wskazań medycznych i decyduje o tym lekarz weterynarii. Takich kwestii nie można regulawać sztywnymi przepisami.
lnes pisze:Wydaje mi się, że nieco błądzisz przez porównywanie człowieka do kota. Cykl rozrodczy kotki jest zupełnie inny niż kobiecy, dla kotki wspomniany przez Ciebie półtoraroczny odstęp między ciążami niekoniecznie musi być właściwy. Wydaje mi się, że częściej nie będzie (będzie się np wiązał z koniecznością podawania hormonów), ale to zawsze będzie kwestia do rozważenia w stosunku do konkretnej kotki i ciężko jest powiedzieć: to jest czarne a to białe. I właśnie dlatego nie sądzę, żeby w jakiejkolwiek organizacji było to jasno określone w regulaminie.Pytanie jeszcze - czy jest to szkoła weterynaryjna, czy hodowlana?
Nie chciałabym Cię obrazić, ale to pytanie moim zdaniem jest nielogiczne. Hodowcy i weterynarze (a zwłaszcza specjaliści od rozrodu) przecież korzystają nierozerwalnie ze swoich doświadczeń, a wiedzę czerpią chyba zazwyczaj z tej samej literatury... spisanej na podstawie doświadczeń weterynarzy i hodowców, którzy praktykowali przed nimi. Nierzadko hodowcy są weterynarzami lub jak kto woli - weterynarze hodowcami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości