Siasia pisze:
czy mi się wydaje , czy do hodowli powinniśmy używać WYŁĄCZNIE ZDROWYCH kotów ?
Jeśli się nie mylę, głuchota to wada, a nie choroba.
cyt:
"chociaż głuche tez idą w cenie słyszących "
dla mnie tu jest napisane, że głuchy kociak powinien być tańszy, czyli "mniej wartościowy".
Sama osobiście nie mam hodowli, ale wiadomości i z moich obserwacji wynika, iż mocno śpiące kocięta (nawet te, które mają absolutny słuch) wyszukuje się z różnych posłanek i wybudza, aby najadły się wszystkie. Czy tak, czy siak, przed karmieniem przeliczasz skład, jak kogoś brakuje to i tak szukasz. Karmisz tak samo, szczepisz tak samo, niczym taki kociak od reszty się nie różni, nie potrzebuje wyjątkowej obsługi.
Tak, zgadza się gen białego koloru może nie rozwijać aparatu słuchowego (nie mylmy genu białego koloru z genem niosącym głuchotę), ale nie ma żadnych dowodów na to iż biały głuchy rodzic jest nosicielem głuchoty, istnieje prawdopodobieństwo, ale to nie fakt i to prawdopodobieństwo dotyczy w równym stopniu każdego białego rodzica słyszącego.
Natomiast w przypadku parowania dwóch białasów, to prawdopodobieństwo bardzo wzrasta.