plan z rozrysowanymi numerkami?Rashid pisze:spokojnie, spokojnie....słupy nie zasłaniały klatek, bo klatki były ustawione na zewnątrz...
Tu raczej pasowało by napisać siedzenie na słupie
Jeszcze jedna sprawa, która mi się podobała (tak też było na Poznańskiej wystawie) że był rozrysowany plan gdzie jest jaki numer klatki, aby łatwo i szybko odszukać swój numer. Przy takiej ogromnej przestrzeni było to zbawienne.
ja według tego planu to do dzisiaj bym klatki szukała, ja i pare osób wogóle nie byliśmy wg. planu ,całkiem w innych sektorach znależliśmy klaty ,po bieganinie z ciężkim kotem 
[/img]
Ciekawość mnie zżera. 
jeszcze do dziś odchorowuję jak tylko wspomnę podróż naszym PKP...mam ładny kawałek z Dolnego Śląska, a samochód w rozsypce, do tego nie nadają się na imprezy organizowane w dużych molochach, choć nie powiem mialo to swoje plusy, bo i było gdzie się posilić (koło Mc Donalda taka fajna domowa knajpka była z domowym papu 
) i kawy można było się napić i wogóle, ale samo to że to łolbrzymi gmach, tyle godzin w drodze, reklamy z głośników nadające za plecami i dwa ringi to było jak na moje skromne zdrówko zbyt zadużo. Choć się nie zarzekam, że nigdy się nie wybiorę, bo rodzinkę mam w Warszawie i z noclegiem nie mam kłopotu 
