Strona 1 z 2
Kotka z Kostrzynia - szansa na DT, reszta musi wracać:(((

Napisane:
Śro wrz 09, 2009 21:53
przez Bungo
Na Kotach jest wątek
viewtopic.php?f=1&t=94896W skrócie: starsza pani z Kostrzynia poprosiła o pomoc dla dokarmianych kotów. Udało się zebrać kasę na karmę, a Fundacja Kot pojechała na miejsce i zgarnęła część kotów na sterylki i leczenie.
Teraz koty muszą wrócić - Fundacja nie może dłużej ich przechowywać. Większośc kotów to dziczki, choć wszystkie dobrze znoszą klatkową "niewolę" - tak jakby odpoczywały po latach walki o przeżycie.
Tytułowa kotka jest inna. Ona kocha ludzi i chce być z człowiekiem. Nie poradzi sobie na ulicy, dodajmy - wrogiej ulicy, bo w Kostrzyniu kotów nikt nie chce, są przeganiane, a pani karmicielka - prześladowana. Żaden kot nie żyje tam dłużej niż dwa lata.
Tej kotce zostało więc zaledwie kilka miesięcy życia - w strachu, na zimnie i głodzie.
Na ratunek zostało niewiele czasu - najpóźniej w przyszłym tygodniu koty zostaną odwiezione z Torunia do Kostrzynia.
Kotka może liczyć tylko na cud...
Bungo pisze:Fundacja KOT pisze:
kotka wysterylizowana (w Kostrzynie, z inicjatywy Pani Reginy), oswojona, bardzo miziasta, spokojna, mruczy, ociera się o nogi, daje się brać na ręce
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Śro wrz 09, 2009 22:05
przez martasekret
Podnoszę! kto pomoże ślicznej kotce?
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Śro wrz 09, 2009 22:17
przez gaota
hop!
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Śro wrz 09, 2009 22:27
przez Bungo
Zobowiązuję się do wsparcia finansowego dla DT. Biorę na siebie koszty karmy, żwirku i weta.
Proszę....
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 7:39
przez kasia79
jeśli jesteście wstanie wesprzeć mnie finansowo mogę wziąść kotkę na tymczas do fundacji ale niestety muszę prosić o wirtualna adopcje dla niej aby było na jedzonko weta itp ] Jak nic innego się nie znajdzie to przemyślcie
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 7:59
przez Bungo
Kasiu - tak jak napisałam, będę sponsorowac kotkę aż do znalezienia jej DS. Ponieważ jestem tylko pośrednikiem - kotka jest w Toruniu, a głównym motorem całej akcji jest Czitka - zaraz dam im znać i będziemy organizować transport.
Bardzo, bardzo Ci dziękuję za tę kotkę


Napisane:
Czw wrz 10, 2009 8:38
przez Fundacja KOT
Kasiu79, czy system funkcjonowania Twojej fundacji daje możliwość oswojenia kota nieufnego? Nie dzikiego, tylko nieufnego, takiego, który szuka kontaktu z człowiekiem, ale się boi, "chciałbym, ale się boję" ?
zajrzę na forum późnym popołudniem/wieczorem
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 8:56
przez kasia79
więc tak najpierw kotka była by w izolatce jakieś 3 tygodnie ponieważ tydzień obserwacji potem szczepienie i okres po szczepienny ,potem poszła by na górę gdzie żyją inne koty [domek jednorodzinny z możliwością wychodzenia

,jestem w fundacji codziennie jestem z kotami codziennie je widzę pieszczę i doglądam przez 12 godzin a czasem dłużej mieszkam przy fundacji więc ciężko jest nie być tu z nimi .Czy koty się oswajają w większości tak ale czasem niestety nie wtedy mieszkają sobie u nas i tyle przychodzą na jedzonko i do ciepłego kącika pospać ,tak to u nas wygląda ,wiadomo że jeśli kotka była by u kogoś w domu było by lepiej szybciej itp ale takiej możliwości nie mam ,z tego co czytałam to jest kotka oswjona i pro ludzka dla tego się na nią zdecydowałam ,jeśli jest dzika i boi się ludzi i jest nieufna może być gorzej takich dzikusów które u mnie zostały jest już 4 więc nie wiem czy nie lepiej szukać dalej ,po przeczytaniu postu można odczuć że kotka nie jest nieufna z tond moja decyzja
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 10:06
przez Bungo
Kasiu - jak pisałam, jestem tylko pośrednikiem i napisałam o kotce w oparciu o cytat Fundacji KOT, gdzie jak byk stało, iż kotka jest "oswojona, bardzo miziasta, spokojna, mruczy, ociera się o nogi, daje się brać na ręce".
Nie wiem, co się zmieniło, mam nadzieję, że Toruń sprawę wyjaśni i że choć jeden z kostrzyńskich kotów nie wróci na ulicę...
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 11:08
przez czitka
Podniosłam na wątku kostrzyńskim prośbę Bungo o wyjaśnienie charakteru kotki przez Fundację KOT. Czekamy na doprecyzowanie.
Ja wiem od Pani Reginy, że to kotka całkiem oswojona....A że nieufna, to jest to syndrom kostrzyński, ja się kotce nie dziwię, ale wszystko musi tu być wyjaśnione do końca z wielu względów. Czekamy.
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 16:21
przez Amidalka
czekajmy troszkę wyżej


Napisane:
Czw wrz 10, 2009 18:59
przez Fundacja KOT
przepraszam, namieszałam, bo wybiegałam spóźniona do pracy i chciałam jeszcze zadać takie pytanie, kombinujemy jeszcze, żeby jakoś pomóc kocurkowi i to o niego pytałam
kotka jest tak jak pisałam wcześniej - oswojona, spokojna, miziasta
natomiast pojawił się "problem" z kocurem - to taka trochę sierotka, gadułka, garnie się do nas, troszeczkę się boi dotykania, ale z Lidką już się miział, wymyślamy różne możliwości i dlatego chciałam wiedzieć czy ewentualnie taka podmianka wchodziłaby w grę (u nas nie ma możliwości popracować nad kotem, żeby go "doswoić")
Re:

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 19:24
przez Bungo
Fundacja KOT pisze:przepraszam, namieszałam, bo wybiegałam spóźniona do pracy i chciałam jeszcze zadać takie pytanie, kombinujemy jeszcze, żeby jakoś pomóc kocurkowi i to o niego pytałam
kotka jest tak jak pisałam wcześniej - oswojona, spokojna, miziasta
natomiast pojawił się "problem" z kocurem - to taka trochę sierotka, gadułka, garnie się do nas, troszeczkę się boi dotykania, ale z Lidką już się miział, wymyślamy różne możliwości i dlatego chciałam wiedzieć czy ewentualnie taka podmianka wchodziłaby w grę (u nas nie ma możliwości popracować nad kotem, żeby go "doswoić")
Czy to znaczy, że macie DT dla kotki?

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 19:28
przez Fundacja KOT
nie mamy, rozważamy tylko różne możliwości
Re: Miziasta kotka z Kostrzynia wróci na ulicę, na zimno i głód

Napisane:
Czw wrz 10, 2009 19:33
przez Bungo
Rozumiem. Moja oferta dotycząca sponsorowania kotki jest aktualna, niezależnie od tego, gdzie trafi. Jeśli jej DT nie będzie potrzebował wsparcia, przeniosę ofertę na DT dla kocurka.