Strona 1 z 21

Ilka ['], Eustachiusz ['], mam dość......

PostNapisane: Pon wrz 07, 2009 20:33
przez Georg-inia
Malutka Ilka odeszła [']
Obrazek

Jej miejsce zajął Eustachiusz. Dołączył do Ilki 7.11.2009 [']
Obrazek

Ma takie głupie imię, bo wydziera się tak, że mi się trąbka Eustachiusz prostuje na ten dźwięk :roll: a poza tym jest kochany, słodki, mniamnuśny :love:

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 7:38
przez Georg-inia
zjedzone wczoraj z takim apetytem mięsko dziś w nocy zostało wyrzygane, przy akompaniamencie sugestywnych dźwięków :roll: wieczorna kupa była ok, nocna już luźna...
Rano nakarmiłam malutką żółtkiem, no przecież musi coś jeść. Zamiast wody dostała rzadkie mleczko Bogeny. A do tego wszystkiego jest wesoła, bawi się piłeczką na sznurku, drze ryjka, nie chce siedzieć w klatce.

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 7:46
przez Etka
jaka sliczna malutka, za zdrowko!

pamietam tego malego grzdylka, biedniusia taka

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 7:50
przez jerzykowka
Inga :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Totka jest przecudna (kolorkiem przypomona mi Liskę)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W przeciwienstwie do Wieśka ogromnie sie ciesze, ze trafila do Was :wink: A poza tym przeciez kotenka nie pozostawila Ci wyboru :lol:
Te przygody gastryczne to pewnie z wrazenia i ze szczescia. Trzymam przeogromne kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 7:53
przez mokkunia
Piękna i taka smutna :(
Za zdrówko :ok:

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 7:57
przez Ruach
malutka,

może Igusia malutka.......

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 8:01
przez magdaradek
Zyta nie......ja bardzo proszę........ nie zagłebiam się w politykę dość mocno, ale to imię nie za dobrze mi się kojarzy :twisted: ponadto Zyta to imię dla hardej, bez skrupułów baby, a ta malutka jest taka delikatniusia.....proszę, NIE Zyta :twisted: :mrgreen: :P
Totka jest super :ok:
malutka jest obłędna, smutna trochę na fotkach ale co się dziwić. Chorutka przecież....
za zdrówko malutkiej ogromne kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 8:37
przez Cameo
Fajny burek :) :1luvu:

Nie mam pomysłu na imię... ale trzymam kciuki :!:

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 8:45
przez gosiaa
Inga Mała jest po prostu cudna, szczerze mówiąc nie dziwię się że jest u Ciebie, nie sposób po prostu takie słodkie cudo zostawić.

I zgadzam się z Magdą, Zyta odpada :evil:

Trzymam kciuki za zdrówko z całych sił :ok:

Miałam jechać w niedzielę do schroniska, jak popatrzyłam na fotki chyba wiem jak by się ta wyprawa skończyła :roll:

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 11:40
przez ruru
a tu jest słodziaczek :1luvu:
a może Zelda
a poranne wymioty
to może robaczki są

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 13:21
przez Anda
W bardzo podobnych okolicznościach trafiła do mnie Dzidzia Orient - szara drżąca, wyziębiona kuleczka nieszczęścia, która wydobyłam ze schroniskowej klatki - spojrzała na mnie i... wzięłam ją do domu.
Ma dom - super dom z kominkiem i swoim pieskiem :)
Kciuki

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 13:28
przez Georg-inia
dziękujemy Ciociom za odwiedziny :love:
No dobra, nie wiem, jak to zrobię, bo tę diabelną Zytę wymyślił TŻ po tym, jak go mała uchlała w palec, ale postaram się przeforsować coś innego. ;)
Zamówiłam u Andorki małe chrupki (Profilum Kitten są za duże, albo buzia za mała :roll: ) i dwie saszeteczki mokrego, w lodówce kurak się rozmraża... Niech tylko je... ja nie wiem, bo ona sprawia wrażenie, jakby apetyt miała, jakby chciała jeść, tylko nie ma czasu :roll: jak wstawiam miskę do klatki, to drze japę, bo nie chce zostać w klatce. Więc jedzeniem się nie zajmuje. Jak biorę na kolana i kota i miskę, to podziubie chwilę i zaraz coś odwraca jej uwagę. No i znów z jedzenia nici, łebek tylko jej skacze jak na sprężynkach, w każdą stronę trzeba popatrzeć przecież.
Będziemy nabierać i wpychać strzykawki: za pańcię, za pańcia, za wujka Georga... :roll:

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 14:50
przez Myszolandia
Ja też się zagnieżdżam w wąteczku śliczności
Mała Śliczniusia - Igusia,trochę za długie imię chyba i za późno.Ale to nic,nie mam zamiaru wąteczku opuszczać ani dudu

Zdrówka pełno Maleństwo dla Ciebie!!!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: Zyta? Tota? a może Ilka?

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 15:46
przez Anda
Zajrzyj jej do buzi, moja Dzidzia schroniskowa miała takie ranki w buzi - ponoć to była poparzenie ( nie wirus) i...bolało i jeśc nie mogła.
W jej wątku jest wszystko od początku opisane - też nie jadła i była bardzo wyziębiona.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=73596&hilit=Dzidzia+Orient
To moja Dzidzia chorutka zaraz po zabraniu ze schronu
Obrazek
Obrazek

A tu już w swoim domu
Obrazek

Podobna do twojej malutkiej :)

Re: Dopiero 7 tyg życia za nią: chyba jednak Ilka. Nie je :(

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 19:05
przez Georg-inia
nie chce jeść :( czego ja nie próbowałam :roll: rano wepchnęłam żółtko strzykawką. Po powrocie z pracy próbowaliśmy saszetki, saszetki z wodą (nie chce się przepchnąć przez dzióbek strzykawki :twisted: ), kurczaka gotowanego, kurczaka sparzonego, chrupków, chrupków namaczanych... w końcu w rozpaczy pognałam do sklepu i zakupiłam za ostatnie pieniądze gerberka. To przechodzi przez strzykawkę :twisted: wepchnęłam do pysia. Nałożyłam chrupek - policzyłam, włożyłam 50 sztuk. Za jakiś czas policzę znowu, czy coś ubyło.
Kupka w kuwecie, może nie idealna, ale całkiem-całkiem... jutro się chyba do Cioci Ani przejedziemy, bo mi ręce opadają. A mała wariuje w klatce 8O

Anda, sprawdzałam pysio, to właściwie pierwsze, co robię w takich przypadkach - czysto. Nie znalazłam nic podejrzanego.