Strona 1 z 2

W-wa SIEROTKI wychowane na smoczku - WSZYSTKIE W DOMKACH

PostNapisane: Śro sie 26, 2009 14:12
przez gagucia
Szukam domów dla 4 maluszków które zostały porzucone przez kotkę. Najpierw znaleziono w składzie budowlanym dwa ok. 4-5 dniowe maluchy. Potem po 2 dniach kolejne 2. Po 2 tygodniach pojawiła się jeszcze jedna koteczka – pięknie odkarmiona przez mamusię ale pozostawiona już bez opieki..co się stało? Czy kotka młoda i nie zdołałaby wychować takiej ilości kociąt?

Dwa pierwsze maluszki płakały pod paletami w lodowatym magazynie. Płakały – a właściwie tylko Kocurek bo koteczka nie podnosiła już nawet główki. Po wzieciu do ręki tuliły się i były lodowate. Nie myślały już chyba nawet o jedzeniu tylko o czymś ciepłym do przytulenia. Szybko nadrobiły.
Dwa kolejne mama pozostawiła w pustej folii, w które pakuje się palety. Pech chciał, że akurat z niedzieli na poniedziałek była ulewa. Lekko podtopione maluchy, z dusznościami dostały antybiotyki – one również szybko zwyciężyły walkę o życie.
Pierwsze 3 dni były u mnie. Potem 10 dni u koleżanki z pracy która dzielnie ukrywała je w firmowej kuchni i wychodziła co 2 godziny na karmienie. Teraz znowu są u mnie. Tak pi razy drzwi 31 sierpnia będą miały 5 tygodni. Koteczka znaleziona najpóźniej - 5 ta nadprogramowa sztuka - ma już domek. Dlatego szczęścia szuka pozostała 4.
Miały już raz szczęście - w każdym innym składzie budowlanym wrzucono by je pewnie do rowu i zakopano albo chociaż zignorowano. Tu dostały nawet kasę na wyprawkę.
Wątek na kotach jest pod adresem viewtopic.php?t=97 ... sc&start=0

Było ciężkie chwile szczególnie dla malutkiej buraski, kiedy po pomyłce podaniu nie odpowiedniego mleka zatkała się do granic wytrzymałości.

Obrazek

Ona zawsze była najmniejsza i zawsze najwięcej jadła..to pewnie dlatego. To szczególna kicia z ogromną wolą walki – miała już objawy neurologiczne, odchylanie główki do tyłu i przebieranie łapkami. I takie spanikowane wielkie oczy – przerażone – i płakanie za każdym razem kiedy zabierałam rękę. Jakby bała się zostać sama. Pewnie..taki maluch i nie wie co się z nią dzieje..to było tydzień temu. Teraz mała wraca do siebie. Odparzenia na nogach i brzuchu prawie się zagoiły. Je żarłocznie, robi piękne kupy, chociaż dosyć często muszę ją myć. Nie ma jeszcze pełnej równowagi i potrafi przewrócić się w kuwecie. Sama też się myje, pełza do kuwety i zaczepia najsilniejszą kotkę do zabawy. Gryzie kopie i ponad wszystko biega robiąc fikołki za człowiekiem. Chce na ręce, kocha głaskanie, pomrukuje przy masowaniu. Jest zakochana w człowieku, patrzy tymi wyłupiastymi ślipiami jakby nie wiedziała nic dziwniejszego w życiu niż człowiek. Na podłodze biegnie do stopy i ponieważ nie może wdrapać się wyżej – siada na nodze i miauczy. Jest rozbrajająca. Na zdjęciach widać że jeszcze trochę osłabiona i wychudzona z wielkim brzuchem. Ale na żywo – mały szatanek. Kotka do kochania i przytulania. Na całe życie !

Drugi kotek znaleziony w „pierwszej partii” to bury, a właściwie taki piaskowy pręgowany Kocurek.

Obrazek

To że był najkrócej z matką na nim też widać. Też były problemy z kupą, potem z oczami. Do tej pory walczymy troszkę z kocim katarkiem – ale wygrywamy. On też potrafi domagać się głaskania po brzuchu i masowania. Też kopie i gryzie. Do tej pory za każdym razem kiedy go wyjmowałam pytałam „a pod kim ty sypiasz że ciągle obsikany jesteś na plecach? ” Od wczoraj wiem, że to nie siuski tylko pseudo cycek jaki zrobił sobie u niego na plecach czarny Kocurek Obrazek
One zawsze śpią obok siebie i zawsze czarny go ciumka po plecach. Komedia.

Czarny pochodzi z „drugiej partii”.

Obrazek

Był nieduży ale miał za to ogromne jajka od samego początku. Miał też duszności, słabo jadł i krztusił się. Miał biegunkę ale walczył. W rozmowach z koleżanką ustaliłyśmy że to on właśnie może niestety nie przeżyć. Tylko że on tego nie brał pod uwagę. Jadł i spał jadł i spał. I rósł. Oszczędzał chyba siły po przez ostatnie 4 dni urósł prawie dwukrotnie i chyba się wyspał bo teraz zaczyna rozrabiać. On nawet biega ! Ma grube długie łapy, i ogromne pazury. Pierwszemu mu urosły kły. Jest najsilniejszy z całej 5 tki maluchów, najgłośniejszy i najbardziej domaga się swojego. Bezbłędnie chadza do kuwety. Ani razu nie zdarzyło mu się ubrudzić tak jak brudziło się rodzeństwo – nawet w czasie biegunek. Ani razu nie musiałam go myć w umywalce a reszta zaliczała kąpiel prawie codziennie. Pierwszy zaczął się myć i do tej pory jest czyściochem. Jest cały czarny. Nie ma nawet jednego białego włosa.
Po długich godzinach tłumaczenia maluchom, że intestinal rozmoczony mleku jest super opadła mi szczęka. Zobaczyłam czarnego całego w kociej misce wyjadającego jakąś dorosłą suchą karmę. Nasypałam się mu suchego baby Cata i co? Okazało się, że całkiem nieźle idzie mu jedzenie suchego. Mało tego cała reszta zaczęła go naśladować. Jakie to proste..a ja wszystkie małe koty przez całe życie dniami i nocami uczyłam na siłę jeść i gryźć mięsko, przypłacając to ranami drapanymi i gryzionymi do wysokości łokci. Na zdjęciu widać, że czarny próbuje nawet spodeczek..Obrazek

Została do opisania jeszcze bura kociczka.

Obrazek

Właściwie nie ma co pisać..ideał. Pochodzi z drugiej partii i to widać. Raz biegunka i krwiomocz po złym mleku. Taki standardzik. Najgrubsza z całej czwórki. Właściwie wygląda tak jak kotka, która została znaleziona ostatnia. Tak samo rozwinięta, pierwsza nauczyła się biegać i pić mleko z miseczki nie na zasadzie odkurzacza, a językiem. Mały podróżnik. Wszędzie musi zajrzeć – nawet pod szafki w kuchni. I bardzo głośno potrafi tam płakać. Pieszczoch. Zachowuje się już jak kot. Śpi w kłębku, bawi się papierkiem. Jak wszystkie te kociaki płacze nie że chce jeść, a że chce na ręce. Lucyna ją uwielbia Obrazek

Maluszki same nauczyły się robić do kuwetki. Trafiają już prawie 100% w piasek a nie obok :)
Wszystkie kociaki nauczone są dostawać buzi w nos kiedy coś złego się dzieje i płaczą. I to je uspokaja. Więc to są całuśne kociaki do adopcji. Do doświadczonego domku oddam w wieku 6 tygodni, jak tylko będą 100% samodzielne i kuwetkowe. Lada dzień się odrobaczamy. Kociaki można odwiedzić przed adopcją. Oczywiście podpisuję umowę adopcyjną.

Chyba nie muszę pisać jak kochane są maluchy chowane na butelce i jak inne i specyficzne maja charakterki :)

reszta fotek na fotosiku http://gagucia.fotosik.pl/albumy/669355.html

Aktualizacja 25.10.2009 - Domku szuka już tylko czarny kocurek. Aktualne fotki str.2


LISTOPAD 2009 - WSZYSTKIE KOCIAKI MAJĄ DOMKI

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Śro sie 26, 2009 18:31
przez vega013
Hoooop maleństwa po fajne domki :lol:

PostNapisane: Śro sie 26, 2009 21:51
przez mpogorzelski
ło boziu jakie cuda

PostNapisane: Czw sie 27, 2009 7:57
przez Agulas74
Jakie cudne maluszki :love: Mam słabość do czarnych... Ale i ta najmniejsza burasia, rozbrajająca :1luvu:

PostNapisane: Czw sie 27, 2009 10:25
przez gagucia
hops

PostNapisane: Czw sie 27, 2009 12:24
przez vega013
Agulas74 pisze:Jakie cudne maluszki :love: Mam słabość do czarnych... Ale i ta najmniejsza burasia, rozbrajająca :1luvu:



A ja do burasków :lol: Burasek to 100% kota w kocie :lol:

.

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Wto wrz 01, 2009 11:20
przez gagucia
Maluszki już od kilku dni bardzo sprawnie jedzą same mleko z miseczki. Hasają, biegają za stolik RTV żeby zrobić mi tam siku. Ale tylko kiedy nie ma kuwety w pobliżu. Jak tak na nie patrzę to myślę że jednak za 2 tygodnie będą 100% gotowe do adopcji. To jeszcze strasznie maleństwa. Tylko jedna kicia chce jeść suche reszta jeszcze nie ma potrzeby - mleko im starcza. One rozwijają się chyba troszkę wolniej od kociaków przy mamie...raczej na pewno.

Noi przemieszczają się tak szybko już że ciężko zrobić im fotkę.

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Śro wrz 02, 2009 20:26
przez evalla
podrzucam śliczne kluski :)

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Nie wrz 06, 2009 21:22
przez gagucia
Jutro pi razy drzwi mija im 6 tygodni.

Bura kicia i czarny kocurek są już takie że pod koniec tygodnia mogłby u kogoś zamieszkać.

Kiciunia jest takim pieszczochem - mizia się, włazi na ramię, mruczy, ociera się noskiem o brodę, zaczepia i się przytula do twarzy. Jest kochana.

Czarny to zakapiorek - ale wpatrzony w człowieka bardzo. Biega, skacze, zaczepia Lucynę..piorun !

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 11:18
przez gagucia
hop nikt się nimi nie interesuje. cisza kompletna..

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 13:53
przez gosiar
Zrobiłaś im ogłoszenia?

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 17:10
przez gagucia
no pewnie..
idzie już druga edycja na allegro, gratce, adopcjach, gronie...zawsze był szał a teraz nie wiem czy za mało wycierpiały że ich ludzie nie chcę kochać ? :(

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Wto wrz 08, 2009 20:36
przez maja_brygida22
No to hopsniemy maleńtasy, na pewno domki się znajdą. :D Agatko, przekazuję pomruki od naszej Honorci, która zgodnie z Twoimi przewidywaniami wyrosła na bardzo pewną siebie piękną kocią damę. Ona i Bazyli bardzo się kochają, a my uwielbiamy obydwoje. Dziękujemy! :lol:

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Śro wrz 09, 2009 11:53
przez gosiar
gagucia pisze:no pewnie..
idzie już druga edycja na allegro, gratce, adopcjach, gronie...zawsze był szał a teraz nie wiem czy za mało wycierpiały że ich ludzie nie chcę kochać ? :(

Taki czas jest felerny, cholerny zastój w adopcjach.

Re: W-WA 4 Maluszki butelkowe szukają domków - fotki.

PostNapisane: Śro wrz 09, 2009 22:08
przez maja_brygida22
Komu słodkiego maluszka???