Strona 1 z 2

Przemyśl - kotka z worka na śmieci

PostNapisane: Wto sie 11, 2009 22:48
przez Sheyren
Witam,

do lecznicy przyniesiono malutką, wystrachaną jak rzadko kiedy koteczkę. Znaleziona przez przechodnia w sposób często spotykany - co nie zmienia faktu, że włos się na głowie jeży - w trakcie wyrzucania śmieci. Z kontenera coś miauczało. Po zaglądnięciu do środka, kota przechodzień nie zauważył, za to jeden z worków na śmieci podejrzanie mało miał zawartości.
Bo i jaką zawartość możę stanowić kicia może trzymiesięczna.

W lecznicy kiedy tylko wsadziliśmy ją do klatki, od razu zaczęła się wylizywać. Cała cuchnąca siuśkami, musiała dużo czasu spędzić w tym worku. Pozostaje dziękować Tym co Wyżej, że przeżyła.

Była bardzo przestraszona. Zastanawiałam się cały czas, co jest nie tak z jej oczami - dopiero następnego dnia zauważyłam obrąbek tęczówki. Znaczy się, że wcześniej źrenice miała tak rozszerzone, że wspomnianej tęczówki widać w ogóle nie było.

Dziewczynka była osłabiona, ale po przeżyciu pierwszej doby jej stan był dość stabilny.

Umaszczenie ciekawe - bura na grzbiecie, z przebłyskami rudego, i białym śliniaczkiem pod brodą. Niezwykle symetrycznie to wszystko rozmieszczone, przez co wydaje się być nad wyraz elegancka.

Niestety, nie zdążyliśmy znaleźć jej domu i trafiła do schroniska do Orzechowiec. Im wcześniej ją stamtąd wyrwiemy, tym większe ma szanse na zdrowe życie.

Przez tych kilka dni jej pobytu w lecznicy ani razu nie udało się włączyć "motorka". To ona zmusiła mnie do tego, żeby spróbować dla lecznicowych podrzutków szukać innej przyszłości niż schron i los Orzeszka.

a oto i Panna:

Obrazek



kontakt mailowo
gaiah(małpa)o2.pl
lub PW


pozdrawiam
Shey

PS. Jednocześnie proszę o kontakt forumowiczów związanych z Orzechowcami, bo wiem, że takowi tutaj pomagają :)

PostNapisane: Wto sie 11, 2009 23:30
przez rudomi
brak mi słów po prostu... to że wyrzucona do kosza to jedno
to że to już spory i mocno świadomy kot to drugie... drugie nie oznacza, że z maluchami można tak postępować, ale to po prostu mnie rozwścieczyło do granic możliwości :evil:

Koteczka po takim potraktowaniu powinna mieć bajkowy dom, dlatego trzymam mocno kciuki!

PostNapisane: Wto sie 11, 2009 23:41
przez Gośkas
ja też będę mocno kibicować kotce, chociaż domku dać nie mogę :(

PostNapisane: Śro sie 12, 2009 8:45
przez wania71
Trochę pomagam Orzeszkom - mogę jej zrobić ogłoszenia na allegro i gdzieś jeszcze. Być może jutro będę w schronisku, pstryknę dodatkowe fotki i zobaczę w jakiej formie jest koteczka. No i trzymam kciuki.

PostNapisane: Śro sie 12, 2009 17:28
przez ajrisz2
Biedna, gdyby nie Ktoś zostałaby żywcem pogrzebana :(
To straszne co ludzie robią :evil:
za najlepszy dom! :ok:

PostNapisane: Śro sie 12, 2009 18:50
przez Neczka123
Waniu jestem, już mówię, co tam u kici.

Widziałam ją wczoraj. Koteczka z początku bała się swoich towarzyszy, prychała na każdego, odganiała się łapkami.
Do ludzi - najwspanialszy przytulak. Wtula mocno główkę w dłoń, przy czym jest taka delikatna i oddana. Przeurocza koteczka.
Pod wieczór już było dużo lepiej, kicia spała na krześle wtulona w 2 inne maluchy, bez żadnych awantur, już się chyba uspokoiła.
Kotka jest naprawdę śliczna, ma bardzo miękkie futerko. Mam nadzieję, że szybko znajdzie dobry domek.
Jeśli chcecie, w ogłoszeniach można także podawać kontakt na mnie. Będzie prościej dojść do schroniska i info na bieżąco ;)
Waniu jestem, już mówię, co tam u kici.

Widziałam ją wczoraj. Koteczka z początku bała się swoich towarzyszy, prychała na każdego, odganiała się łapkami.
Do ludzi - najwspanialszy przytulak. Wtula mocno główkę w dłoń, przy czym jest taka delikatna i oddana. Przeurocza koteczka.
Pod wieczór już było dużo lepiej, kicia spała na krześle wtulona w 2 inne maluchy, bez żadnych awantur, już się chyba uspokoiła.
Kotka jest naprawdę śliczna, ma bardzo miękkie futerko. Mam nadzieję, że szybko znajdzie dobry domek.
Jeśli chcecie, w ogłoszeniach można także podawać kontakt na mnie. Będzie prościej dojść do schroniska i info na bieżąco ;)

Sheyren, czy my się przypadkiem nie spotkałyśmy we wtorek rano w lecznicy przy okazji doglądania brązowego, małego psiaka ze schroniska ? ;)

PostNapisane: Śro sie 12, 2009 19:12
przez 77renifer
ja widze ze to nowa moda wsadzac biedne kotki do smieci :evil:

PostNapisane: Czw sie 13, 2009 11:39
przez Sheyren
Neczka odezwe sie na priv

tu zas koteczke podrzuce, bo na razie cisza.

PostNapisane: Czw sie 13, 2009 12:11
przez ce
do góry Koteńko!

PostNapisane: Czw sie 13, 2009 18:54
przez Gośkas
kociu, jesteś śliczna i przytulasta, kciuki za szybkie znalezienie najlepszego domku :)

PostNapisane: Czw sie 13, 2009 19:14
przez wania71
Dzisiaj Malutka szalała z pozostałymi kociakami, wdrapywała się na mnie, przepychała do głasków. Jest w dobrej formie, ale nikt nie pyta o koty i pewnie nieszybko opuści schronisko :( A maluchów jest całe stado i kierownik przywiózł kolejnego czarnuszka.

PostNapisane: Czw sie 13, 2009 21:28
przez Sheyren
Gdyby kogoś interesowało którego czarnuszka, to jest to ta dziewczyna

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98387&highlight=

i sama ją pomagałam pakować.
Cholera, jakoś lepszej myśli byłam początkowo. Obie kotki się przewinęły przez moje ręcę i teraz obie dołączyły do grona Orzeszków. A przecież na tym się nie skończy.

Hop do góry. I może niech Czarna też podskoczy jak ktoś zagląnie.

p
Sh

PostNapisane: Pt sie 14, 2009 19:52
przez Gośkas
hop :!:
kociaki zasługują na uwagę i na domek :!:

PostNapisane: Sob sie 15, 2009 9:00
przez zen
za domki!

PostNapisane: Sob sie 15, 2009 15:29
przez lewiatan
do góry!