Trzy malutkie kociaki porzucone w reklamówce, szukają domów

Nie mam żadnego doświadczenia w adopcji kotków, ratuję psy, ale obok kociego nieszczęścia nie mogę przejść obojętnie.
Zakładam ten wątek na prośbę znajomych. Kilka tygodni temu, którejś pięknej słonecznej niedzieli, moi sąsiedzi usłyszeli żałosne miauczenie dochodzące z krzaków za ogrodzeniem ich posesji. Poszli zobaczyć, skąd dobiega - może to ich kotka tak miauczy? Może zaplątała się w krzakach i nie może wrócić sama do domku? Nie ... to nie była ich kotka, to była .... miaucząca reklamówka, a w niej 3 maleńkie wychudzone kociaki.
Zabrali je do domu, chociaż wiedzieli, że ich kotka nie akceptuje innych zwierząt (w szczególności kotów - była dręczona przez dwa bezdomne kocury). Nie mogli ich tak jednak zostawić. Okazało się, że kocięta są kilkutygodniowe, ledwo chodziły, sama skóra i kości, pełno kleszczy i pcheł ... A najgorsze było to, że stroniły od człowieka, bały się go, uciekały, pokazywały pazurki ... Oswobodzone z reklamówki uciekły i nie pozwoliły się złapać - drapały ile sił w ich malutkich pazurkach.
Ale ci dobrzy ludzie nie dawali za wygraną - rozpoczęli proces socjalizacji kociaków - codziennie wykładali im karmę, mleko, wodę i kuwetę w ogródku. Byli cierpliwi, wyrozumiali, dyskretni ... Kociaki codziennie przychodziły na jedzonko, z dnia na dzień coraz bardziej ufały swoim wybawicielom. Dzisiaj pozwalają się już pogłaskać, co jest wielkim sukcesem . Jeszcze wiele przed nimi, ale są tak malutkie, że nauczą się, że ludzka ręka głaszcze, karmi, pieści, bawi się - nie bije, nie krzywdzi ...
Oto one, trzy słodkie 2-3 miesięczne maleństwa, które czekają na kochające rodziny. Kotki przebywają w okolicach Szczecina. Na terenie miasta i okolic dowóz gratis.
Szarusia
Czarnuszek
Łatka

Zakładam ten wątek na prośbę znajomych. Kilka tygodni temu, którejś pięknej słonecznej niedzieli, moi sąsiedzi usłyszeli żałosne miauczenie dochodzące z krzaków za ogrodzeniem ich posesji. Poszli zobaczyć, skąd dobiega - może to ich kotka tak miauczy? Może zaplątała się w krzakach i nie może wrócić sama do domku? Nie ... to nie była ich kotka, to była .... miaucząca reklamówka, a w niej 3 maleńkie wychudzone kociaki.
Zabrali je do domu, chociaż wiedzieli, że ich kotka nie akceptuje innych zwierząt (w szczególności kotów - była dręczona przez dwa bezdomne kocury). Nie mogli ich tak jednak zostawić. Okazało się, że kocięta są kilkutygodniowe, ledwo chodziły, sama skóra i kości, pełno kleszczy i pcheł ... A najgorsze było to, że stroniły od człowieka, bały się go, uciekały, pokazywały pazurki ... Oswobodzone z reklamówki uciekły i nie pozwoliły się złapać - drapały ile sił w ich malutkich pazurkach.
Ale ci dobrzy ludzie nie dawali za wygraną - rozpoczęli proces socjalizacji kociaków - codziennie wykładali im karmę, mleko, wodę i kuwetę w ogródku. Byli cierpliwi, wyrozumiali, dyskretni ... Kociaki codziennie przychodziły na jedzonko, z dnia na dzień coraz bardziej ufały swoim wybawicielom. Dzisiaj pozwalają się już pogłaskać, co jest wielkim sukcesem . Jeszcze wiele przed nimi, ale są tak malutkie, że nauczą się, że ludzka ręka głaszcze, karmi, pieści, bawi się - nie bije, nie krzywdzi ...
Oto one, trzy słodkie 2-3 miesięczne maleństwa, które czekają na kochające rodziny. Kotki przebywają w okolicach Szczecina. Na terenie miasta i okolic dowóz gratis.

Szarusia

Czarnuszek

Łatka
