Maleńkie sierotki z działek - Bobo [*], 3 maluchy czekają

Ktoś podrzucił na działki, gdzie i tak kotów masa, maluszki odebrane chyba matce. Zbyt małe żeby mogły sobie same radzić, odchuchane przez karmicieli, mają może po dwa miesiące i w odróżnieniu od innych działkowych kociaków ufają ludziom na tyle że dają się brać na ręce, głaskać. Wczoraj robiłam zdjęcia - czarny maluszek jest działkowym koteczkiem, ale i on (ona?) dał sie pogłaskać przy misce.
Pomysł? Jeśli ktoś chciałby dać dom działkowej sierotce, mogłabym wziąć kociaka do domu, odrobaczyć, przyuczyć do kuwetki, podniańczyć. Wziąć hurtem na DT nie dam rady - malutkie mieszkanko, Pięciokot, praca z racji której nie bywa mnie w domu cały dzień - ale obawiam się że maluszki na działkach zginą. Ubiegłej zimy ktoś wytruł ponad 20 kotów - zginęły właśnie te najmłodsze. Na sterylki nie ma szans, UM nie finansuje, karmiciele dają co mają, przeważnie resztki z ludzkiego stołu.
Szukamy domków - parka burasków, przedziwna, buro ruda panienka i czarny maluszek płci bliżej nieokreślonej. Pewnie dziewczynka albo chłopczyk.
Buraski:
Buro ruda panienka:
Czarne maleństwo:
za TM...Żegnaj, maleńki.
Mała szylkretka też:
Kociaki wyglądają na zdrowe - uszy czyste, oczka zdrowe, mordeczki wesołe. Brzuszki trochę chude - podrzuciłam karmicielom trochę lepszego jedzonka dokładnie dla malców, na trochę są zabezpieczone. Oczywiście zakładam przed adopcją przegląd u weta i odrobalenie jeśli mają inwentarz. Ktoś chce takie cudeczka?
Pomysł? Jeśli ktoś chciałby dać dom działkowej sierotce, mogłabym wziąć kociaka do domu, odrobaczyć, przyuczyć do kuwetki, podniańczyć. Wziąć hurtem na DT nie dam rady - malutkie mieszkanko, Pięciokot, praca z racji której nie bywa mnie w domu cały dzień - ale obawiam się że maluszki na działkach zginą. Ubiegłej zimy ktoś wytruł ponad 20 kotów - zginęły właśnie te najmłodsze. Na sterylki nie ma szans, UM nie finansuje, karmiciele dają co mają, przeważnie resztki z ludzkiego stołu.
Szukamy domków - parka burasków, przedziwna, buro ruda panienka i czarny maluszek płci bliżej nieokreślonej. Pewnie dziewczynka albo chłopczyk.

Buraski:


Buro ruda panienka:


Czarne maleństwo:


Mała szylkretka też:

Kociaki wyglądają na zdrowe - uszy czyste, oczka zdrowe, mordeczki wesołe. Brzuszki trochę chude - podrzuciłam karmicielom trochę lepszego jedzonka dokładnie dla malców, na trochę są zabezpieczone. Oczywiście zakładam przed adopcją przegląd u weta i odrobalenie jeśli mają inwentarz. Ktoś chce takie cudeczka?