Strona 1 z 15

Wyrzucony stary domowy kot. Marcel już w swoim domu!Fotka...

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 12:37
przez zuzia96
Wracając do domu zobaczyłam pod samochodem jakąś zwiniętą kulkę, wyglądało mi na kocią młodzież. Wyciągnęłam do niego rękę, podszedł, miauknął i przytulił się do ręki. Wzięłam kota pod pachę i na rękach, bez żadnego koszyka przyniosłam biedaka do domu. W takich sytuacjach zawsze najpierw zgarniam kota, potem myślę, co dalej...
To coś miało pysio niestety już nie młodzieżowca i dość duży brzuchol. Od razu podejrzenie kotka w ciąży. Biegiem do weta... (na szczęście byłam świeżo po wypłacie)

Okazało się, że jest to stary domowy kocurek. Powyżej 7-8 lat, wet zastrzegał, że nie jest w stanie dokładnie określić wieku. Wykastrowany!! Ma tylko 2 kły: 1 na górze i 1 na dole (po przekątnej) i trochę zębów z boku, na dole między kłami nie ma nic. Futerko w złym stanie, miał też 2 kleszcze. Wet stwierdził, że kocio ma kalciwirozę, dostał scanomune na podniesienie odporności. Gorączki nie miał.
Zrobiłam mu też testy FIV i FeLV - ujemne (ufff!) i badania krwi, które wyszły niezłe, poza leukocytami (21,4 tys./mm3), ale wet powiedział, że to normalne w jego stanie. Zrobiliśmy też USG na okoliczność dużego brzucha, wet stwierdził trochę powiększoną wątrobę, ale uznał to za wynik tułaczki i niejedzenia.

I tutaj zaczyna się problem. Pomocy!!!
Ze względu na kalciwirozę muszę go izolować, nie mam gdzie. Moje koty mają obniżoną odporność i są akurat przed szczepieniami. Maksia mogę zaszczepić w tym tygodniu, z Alusią muszę jeszcze poczekać, bo jest za krótko po kuracji sterydowej i trzeba odczekać. Wet powiedział, że izolowanie go w oddzielnym pokoju, to za mała ochrona moich kotów, bo mogę przenieść na butach, ubraniu. Co mam z nim zrobić??? To stary przerażony kocurek! Przecież nie wystawię go z powrotem na ulicę :placz: Jest ewidentnie kotem domowym, miziasty, przytula się do ręki i mruczy. Prawdopodobnie został wyrzucony, bo stary, być może ktoś umarł, a kochana rodzinka...no cóż...kota fru na ulicę. Przecież to tylko kot...
Kocurek wyraźnie prosi o pomoc, jest bardzo smutny. Nie wiem, ile błąkał się w tym upale, ile nie jadł, nie pił, bał się...
Wiem, jak trudno jest znaleźć dom staremu kotu :placz: Nie mogę go zostawić u siebie, bo mam jeszcze zasiedziałą tymczaskę Kuleczkę, z adopcją której są problemy i boję się, czy w ogóle znajdzie dom, bo nie należy do miziastych kotów i wciąż boi się ludzkiej ręki.
Kocurek wczoraj siedział za łóżkiem, ale postawiłam mu blisko kocią budkę, zasłoniłam kocykiem, wszedł i spał w niej. Je ładnie, suche nawet chrupie, chyba nie pije wody, bo nie widziałam, ale mokrą karmę rozcieńczam mu trochę wodą. Ale problem jest taki, że od wczoraj nie był w kuwecie. Wiem, że to stres i wtedy koty często mają blokadę, ale ile czekać??
Boję się o swoje koty. Może ktoś mógłby dać spokojny kącik staremu kotu? Będę potrzebowała pomocy w ogłoszeniach. Robiłam mu zdjęcia, ale okropnie boi się flesza, być może błąkał się w czasie burzy z błyskawicami i stąd taka reakcja. Zdjęcia wstawię potem.
Jest buro/rudo-biały, ma ładne oczy, jak się go odchucha, będzie pięknym kotem. Na imię mu dałam .... Marcel.

Proszę o kącik dla Marcelka, starego wyrzuconego kocurka...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 12:49
przez mysh84
podrzucam biedaczka :(

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 13:08
przez Bazyliszkowa
Kotek jest zgłoszony na wątku kocich seniorów do adopcji - zajrzyj proszę.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95 ... &start=375

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 13:15
przez zuzia96
Bazyliszkowa pisze:Kotek jest zgłoszony na wątku kocich seniorów do adopcji - zajrzyj proszę.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95 ... &start=375


Dziękuję! Po południu wstawię zdjęcia.

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 13:26
przez Maryla
zuzia :ok: :lol:

moim zdaniem nie powinnas tak panikowac z tym calciwirusem
to dobrze, ze myslisz odpowiedzialnie a nie beztrosko
ale bez kontaktu kota z kotem wcale nie tak latwo przeniesc kazda chorobe
moim zdaniem ryzyko niewielkie
zaszczep swoje koty a Marcelkowi poszukaj domu
:ok:

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 16:09
przez pisiokot
o rany, podniosę chociaż

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 19:07
przez czarno-czarni
a tu jest Marcel!
poczekam na zdjęcia i będzie w pierwszym poście u seniorów.

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 19:24
przez zuzia96
Wstawiłam fotki w pierwszym poście, nie są zbyt dobre, bo kotek panicznie boi się lampy.

Wiem też skąd wziął się pod samochodami, sąsiadka zrobiła wywiad osiedlowy. Kocurek błąkał się od ok. dwóch tygodni, a jakiś mieszkaniec sąsiedniego bloku widział przez okno, jak przyjechał samochód, wystawił kota i......odjechał. Ot, "ludzie"... :placz:
Kotek na początku podchodził do wszystkich, łasił się, potem już zwątpił i leżał pod samochodami. Na szczęście jakaś pani chodziła go karmić.....

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 19:43
przez czarno-czarni
wierzę głeboko, że jeśli mogli zrobić to kotu, to bez serca są wobec rodziny, wobec starszej matki, ojca, dzieci....
smutno, bardzo smutno.
Kot ma taki smutny pyszczek...
ale przypomnij sobie Pysię z Opola - ona była w depresji i już teraz w domu - jest ok.
Wrzuciłam do pierwszego postu u seniorów Marcela

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 19:47
przez Bazyliszkowa
Śliczny pysiulek - chociaż baaardzo smutny :(

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 21:08
przez zuzia96
Jeszcze kilka zdjęć Marcelka, bidulek odsypia teraz w budce
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 21:19
przez pisiokot
Słodka, kochana mordka.
Brak słów na takich opiekunów :cry:

PostNapisane: Czw lip 30, 2009 21:46
przez zuzia96
pisiokot pisze:Słodka, kochana mordka.
Brak słów na takich opiekunów :cry:


On mi bardzo przypomina Matyldę, jak siedzi za tym łóżkiem. Ma podobne umaszczenie, tylko jest dużo większy od Mati.

PostNapisane: Pt lip 31, 2009 7:17
przez Amika6
zuzia96 pisze:
pisiokot pisze:Słodka, kochana mordka.
Brak słów na takich opiekunów :cry:


On mi bardzo przypomina Matyldę, jak siedzi za tym łóżkiem. Ma podobne umaszczenie, tylko jest dużo większy od Mati.


O tym samym pomyślałam.
I niech dobry los go wynagrodzi tak jak Mati :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pt lip 31, 2009 9:04
przez Bazyliszkowa
Domku, znajdź się :!: