UP!
Kicia jest przepiękna. Ale zdjęcia i tak nie oddają jej całego uroku! Na żywo wygląda o dużo lepiej. Mruczadło z niej straszne, słychać ją na kilometr.
Jest po prostu przesłodka!
A wiem, bo widziałem na własne oczy, bo brałem udział w akcji ratowniczej tej chodzącej elegancji. Pierwsze co przykuwa uwagę, to głośne "mrrrrrrrrrrrrrrrr!" - jak taki mały traktorek. Następnie bardzo ładne umaszczenie - czy ona nie przypomina Wam kota Bonifacego z bajki o Filemonie?

no a do tego ta ufność... mimo tego, że jakiś idiota porzucił ją w lesie (

), dalej jest przywiązana, dalej ufa człowiekowi. Co więcej, przypuszczalnie ta kruszynka czekała w miejscu, w którym ją wyrzucono, aż "wrócą jej właściciele" i zabiorą z powrotem do domku. To jest kot który naprawdę zaufał. I tak mu się odpłacono...
Gdybym miał możliwość, to nawet bym się nie zastanawiał, tylko nocą zakradł do Dharmy i uprowadził kicię z DT.
No ale niestety moja obecna sytuacja nie pozwala mi jej adoptować, choćbym naprawdę bardzo tego chciał. Moje fretki jeszcze nawzajem się nie zaakceptowały, a kot wprowadziłby dużo zamieszania i niestety nie wiem czy uszedłby z tego cało :/. Poza tym niestety nie mieszkam sam (rodzice też mają głos w takich kwestiach) A co dopiero ma powiedzieć Dharma, która ma w domu cały zwierzyniec. :> Kochana dziewczyna, chętnie pomaga, a co najważniejsze, bezinteresownie.
Dlatego proszę o zgłaszanie się kandydatów na przyszłych szczęściarzy, bo adoptować takiego kota, to dostać naprawdę duuużo miłości i zaufania.
Mnie kręciła się łezka w oku, jak ją pierwszy raz zobaczyłem...
Pozdrawiam!