Pers ZANDER ma DS

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 29, 2009 9:18

Smutna prawda jest niestety taka, że kota z problemami nikt nie chce sobie brać na głowę, nawet jeśli jest to przecudny pers. Może jednak znajdzie się dla niego dom z odpowiedzialnym Dużym... Trzymam kciuki cały czas, bardzo mocno :ok:

agabor

 
Posty: 319
Od: Pt lut 29, 2008 17:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 29, 2009 9:38

Totalny brak zainteresowania. Nie wytłumaczy się ludziom, że w domu bez innych zwierząt powinien zachowywać się inaczej. Jego ataki na Bazyla mogą mieć inne podłoże :( Bazyl nie jest zdrowy, ciągle coś, teraz będzie miał robione USG i zobaczymy. W każdym bądź razie Bazyl jest moim ostatnim kotem.... nie zaadoptuje już nigdy kota.

Szukam domu bez innych footer, żeby nie było tzw. zwrotów, że futro lata i krew się leje. Chociaż myślę, że Zander próbuje po prostu wyeliminować chore zwierzę ze stada.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro lip 29, 2009 10:05

dorobella, trzeba mu opisy chyba zmienić.
Może skupić się bardziej na miziastości i potrzebie jedynactwa a nie siuraniu, jak to w ogłoszeniach mamy. Pomyśl nad jakimś ładniejszym opisem. Może ktoś go jeszcze pokocha. :(

martazd

Avatar użytkownika
 
Posty: 431
Od: Nie lis 04, 2007 23:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 29, 2009 10:32

Kochana ludziom nie dogodzisz, nie napiszesz w ogłoszeniu, że wymagane podpisanie umowy...pretensje, że nie napisane. Ja jestem zwolennikiem uczciwości, jeśli zwierzęciu coś jest...powinno się o tym wiedzieć za nim.... się go weźmie.

Zander w oficjalnej wersji był kotem bez problemowym, lubiącym głaskanie i czesanie...tylko, że był wystrzyżony, z łysym pasem wzdłuż kręgosłupa z pojedynczymi włosami... lubiący czesanie nie dawał się dotknąć :evil: sypiałam po 3 godziny bo miał schizy i do tego wgryzał się w ręce, łydki....
Sierść jak wata...i kasa, kasa, kasa wet, kosmetyki, witaminy, żarcie itd....

Ja to mam chyba pecha do kotów ostatnio. Bazyl miał być zdrowy :evil: Zander miał w miarę szybko znaleźć dom :evil:

A Zander może napadać na Bazyla, żeby wykluczyć chorego osobnika ze stada. Plus jego dominacyjne skłonności.

Ja myślę, że w domu bez innych footer nie będzie z nim problemu... z posikiwaniem. Teraz to wygląda na znaczenie moczem terenu. Feliwaya do kontaktu i powinno być dobrze. Pan na włościach.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro lip 29, 2009 11:21

Nie mówię, żeby wciskać kit, a chodzi mi o pierwszy rzut oka na niego i od razu zniechęcenie oglądających.

O wszystkim można powiedzieć po wstępnej weryfikacji chętnego.

Wrzucić Ci go do wątku Adopcji Puchatkowa?

Kurczę, strasznie mi go szkoda, taki piękny i zagubiony kot.

martazd

Avatar użytkownika
 
Posty: 431
Od: Nie lis 04, 2007 23:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 29, 2009 14:34

Problemy kota nie wynikają z niczego. Przykre doświadczenia ?
Mam wrażenia, że On nie do końca ufa człowiekowi i reaguje trochę na zapas.
Nie wierzę, żeby nie można było zmienić jego zachowań. On potrzebuje chyba więcej miłości, czułości, może wtedy odblokuje się i zaufa. Dorobella, mam wrażenie, że jesteś zrezygnowana. Ty straciłaś w niego wiarę i odpuściłaś go sobie. Ja wcale Ci się nie dziwię, nie mam zamiaru oceniać, ale Zander na pewno to wyczuwa. Wyczuwa, że nie jest "na swoim", że to tymczasowe i wyczuwa Twoją niechęć, zrezygnowanie, a może nawet złość. To faktycznie nie wróży najlepiej. Gdyby znalazł się w domu, gdzie byłby jedynakiem, gdzie czułby się ważny i kochany, to kto wie...

Anka60

 
Posty: 348
Od: Pon paź 06, 2008 8:13
Lokalizacja: Włocławek

Post » Śro lip 29, 2009 18:24

No zaraz padnę...rozbrajacie mnie na całej linii frontu :twisted:

Mam niepełnosprawne dziecko i chciałam zaadoptować zdrowego kota do felinoterapii, bo chorób mam pod dostatkiem. Ale mój Bazyl nie jest zdrowy i nie nadaje się do felinoterapii. Samo leczenie w styczniu kosztowało mnie 450 zł. Jak do mnie trafił miał zapalenie uszu. Bazyl od stycznia był już na trzech antybiotykach, ciągle coś. Zander na Bazyla napada i terroryzuje go.

Anka60 żałuj, ze go nie widziałaś na początku... nędza, która nie dała się dotknąć i rzucała na nogi ręce, z zębami i pazurami. Wet powiedział, że
nie widział tak znerwicowanego kota. Inny wet jak zobaczył moje ręce powiedział, że takich kotów się nie trzyma w domu. Miałam wybór... mogłam go uśpić na początku jak wgryzał się do kości....
Pracowałam z nim, daje się dotykać, głaskać, czesać....

Zander chodzi swobodnie po mieszkaniu, ale trzeba go pilnować, bo atakuje Bazyla. Do tego...nazwijmy to znaczy teren. Ja uważam, ze robi to z powodu mojego kota.

Jeśli coś wyczuwa to "próby" oddania go...i leje wtedy na potęgę. Bazyla i psy wysłałby w kosmos :twisted:

Anka60 nie wierz nic o mojej wierze, moje zwierzaki muszą żyć w zgodzie i basta. W moim stadzie nie ma miejsca na wyjątki. Mój rezydent choruje i Zander musi to szanować. Selekcję to sobie będzie robiła jak będzie miał własne stado i będzie mu dawał jeść.

Zander potrafi postawić na swoim, np. ma akurat ochotę żeby go pomiziać, pacnie łapą i będzie miauczał. Śpi na łóżku, albo fotelu. Ten kot się zachowuje jakby nie miał zamiaru się wyprowadzać.

Śmieszą mnie takie oceniania na odległość... ciekawe co zrobią jego nowi państwo jak spadną im ważne dokumenty, albo ktoś je zrzuci i Zander na nie nasika :twisted: będzie w centrum uwagi :twisted:


Ktoś zaserwował temu kotu sajgon, a ja ponoszę tego konsekwencję. Dywan został wywalony. Dwie narzuty, parę innych rzeczy, podłoga do wymiany....

Jeszcze jakieś pomysły :evil:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro lip 29, 2009 22:02

Ale ze mnie ciamajda, nawet nie zauważyłam, że to nowy wątek Zandera :? .
Napisała do mnie pani zainteresowana nim, dałam wątek do czytania.
Może...

martazd

Avatar użytkownika
 
Posty: 431
Od: Nie lis 04, 2007 23:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 29, 2009 22:04

Ciamajda to jest Zander, na dwa koty...w domu są 4 kuwety :twisted:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw lip 30, 2009 12:06

Dzwonił domek a sprawie Zandera....jutro będę wiedziała więcej

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw lip 30, 2009 12:17

Mocno trzymam kciuki :ok:

agabor

 
Posty: 319
Od: Pt lut 29, 2008 17:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 30, 2009 15:41

Kciuki są!

ulinek0

 
Posty: 900
Od: Śro lut 11, 2009 17:24
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Pon sie 03, 2009 14:16

I...? :roll:

martazd

Avatar użytkownika
 
Posty: 431
Od: Nie lis 04, 2007 23:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 04, 2009 21:38

No i Zander jest już w domu :)

hiihihih moja radość nie zna granic :)
cieszę się, że osoby, które miały go zabrać nie zrobiły tego, bo teraz ja mam pod swoim dachem tego przekochanego kocia :)
Kocio Zander jest przyjacielski, słodki i komunikatywny jak mało który kotek!!!
Bałam się o to, jak sobie poradzi z aklimatyzacją, ale póki co (odpukać) nie ma większych problemów :)
Nawet na spacerku byliśmy dzisiaj i nie zanotowałam oznak jakiegoś nadmiernego stresu :)
A jak wróciłam po pracy do domu i przywitał mnie na progu mrucząc i miziując do mojej nogi, to po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że to nie on potrzebował mnie, tylko ja potrzebuję JEGO :)
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich forumowiczów i obiecujemy dalsze relacje :D
aha !!!! Bardzo dziękuję tymczasowemu domkowi, czyli dorobelli, za opiekę i serduszko jakie poświęciła Zanderowi :)
Izzy ;)

mamazandera

 
Posty: 3
Od: Wto sie 04, 2009 20:01
Lokalizacja: Zawiercie/Czeladź/Świat

Post » Wto sie 04, 2009 21:41

Wspaniale :1luvu: !

martazd

Avatar użytkownika
 
Posty: 431
Od: Nie lis 04, 2007 23:46
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 147 gości