Wejherowo- Gabrysia, spędziła życie w azylu, w DT szuka DS!!

na prośbę mojej siostry zakładam nowy wątek kotce GABRYSI. alicja moja siostra, która zabrała ją z azylu do DT ma kłopot- ktoś wczoraj podrzucił jej do ogrodu kocięta w kartonie i gratis dostała matkę karmiącą. teraz na 32 metrach ma 8 kotów, bo wliczamy też gizma- rezydenta, przygarniętego z azylu.
póki co kotka w nocy z 5 maluchów spała w ogródku w kociej budce. ale zaglądała do mieszkania i alicja pewnie weźmie rodzinkę pod swój dach. to jest koteczka domowa i ktoś strasznie ją skrzywdził wyrzucając z domu z nowonarodzonymi dziećmi. tak już jest że jak w okolicy pójdzie fama, że ktoś kocha koty- to mu je po prostu jakieś prymitywy zaczynają podrzucać je.
ale im założę nowy watek...teraz kilka słów o gabrysi:
kicia może już nie młoda i nie pierwszej urody, ale grację w sobie ma- bo miziak straszny i nakanapowiec. mimo, ze większość swego życia spędziła w azylu, nie widać po niej traumy. za siostrą chodzi krok w krok, rezydenta lubi. kotka nie została wysterylizowana przez azyl przez tyle lat- zbrodnia po prostu! siostra jej nie poddawała zabiegowi z uwagi na obniżoną odporność, bardzo długo kociczka miała łysiejące placki, woda jej leciała z tylnego otworka, itp. itd. po przebytym leczeniu, wyładniała, podtuczyła się. jest delikatnej budowy ciała, bialutka z szaro-brązowymi maszczeniami- wkrótce zdjęcia
lubi jeść i spać, z kanapy nie schodzi. idealny kot dla starszej osoby, nie niszczy w domu nic, nie budzi w nocy, spokojna. na prośbę nowego właściciela PKDT wysterylizuje gabrysię. ale wetka twierdzi, ze skoro kocia ma byc maskotka domową- nie trzeba jej ciachać z uwagi na wiek. koteczka zostałą zabrana z azylu sądząc, ze ma 6 lat- okazało się że trochę więcej, ale nic nie stoi na przeszkodzie - żeby ja pokochać
no więc domki stałe, ustawiajcie się w kolejce

póki co kotka w nocy z 5 maluchów spała w ogródku w kociej budce. ale zaglądała do mieszkania i alicja pewnie weźmie rodzinkę pod swój dach. to jest koteczka domowa i ktoś strasznie ją skrzywdził wyrzucając z domu z nowonarodzonymi dziećmi. tak już jest że jak w okolicy pójdzie fama, że ktoś kocha koty- to mu je po prostu jakieś prymitywy zaczynają podrzucać je.
ale im założę nowy watek...teraz kilka słów o gabrysi:
kicia może już nie młoda i nie pierwszej urody, ale grację w sobie ma- bo miziak straszny i nakanapowiec. mimo, ze większość swego życia spędziła w azylu, nie widać po niej traumy. za siostrą chodzi krok w krok, rezydenta lubi. kotka nie została wysterylizowana przez azyl przez tyle lat- zbrodnia po prostu! siostra jej nie poddawała zabiegowi z uwagi na obniżoną odporność, bardzo długo kociczka miała łysiejące placki, woda jej leciała z tylnego otworka, itp. itd. po przebytym leczeniu, wyładniała, podtuczyła się. jest delikatnej budowy ciała, bialutka z szaro-brązowymi maszczeniami- wkrótce zdjęcia

lubi jeść i spać, z kanapy nie schodzi. idealny kot dla starszej osoby, nie niszczy w domu nic, nie budzi w nocy, spokojna. na prośbę nowego właściciela PKDT wysterylizuje gabrysię. ale wetka twierdzi, ze skoro kocia ma byc maskotka domową- nie trzeba jej ciachać z uwagi na wiek. koteczka zostałą zabrana z azylu sądząc, ze ma 6 lat- okazało się że trochę więcej, ale nic nie stoi na przeszkodzie - żeby ja pokochać

no więc domki stałe, ustawiajcie się w kolejce


