Strona 1 z 5

Pers i szylkretki porzucone! Warszawa.

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 7:49
przez malagos
z dogomanii

Kasiaprodex pisze:

Dostałam zgloszenie o czterech kotach które zostały porzucone przez właścicieli.Pojechałam i co widze duza czynszowa kamienica w której mieszka juz tylko dwóch lokatorów bo pozostali sie wyprowadzili oczywiście zostawiajac koty.
Koty doslownie wywalone z mieszkań prosto na dwór. Przyzwyczajone do kanapy raptownie musza mieszkac pod gołym niebem. Drzwi do kamienicy sa zamykane aby koty nie wchodziły. Dzis tak lało a one pod krzakami sie chowały.
Z jednego domu jest matka i córka szylkretowate z drugiego pers a rudy nie wiadomo od kogo.
Z relacji faceta który je dokarmia ( niby kocha zwierzeta ale maja te koty zniknac jak najszybciej ) persem opiekuje sie właścicielka której jak sie przypomni raz w tygodniu to przyjdzie i nakarmi. Dzis znalazłysmy go zamknietego piwnicy.
Pers jest bardzo zaniedbany; Chudy jak deska oraz wylniała sierść.
Rudego nie widziałysmy .Natomiast szylkretki sa w ciaży. Córka jest dzikawa.
szukamy domów dla kotów. Sprawa dosyc pilna. Koty maja juz zniknąć.

Persiak nie ma pysia płaskiego jak typowe rasowce ale poza tym wyglada identyko.


są zdjecia, ale nie umiem jak zwykle przekopiować.... :oops:


http://www.dogomania.pl/forum/f486/pers ... ds-138924/

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 8:17
przez aamms
Dałam na wątek 'adopcje puchatkowa'..
Za chwilę wrzucę na forum adopcje puchatkowa..

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 8:34
przez gosiar
No to ja podrzucę.

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 8:55
przez Edzina
Dzisiaj zadzwonil do mnie kolega, ze szuka towarzysza dla persa u tesciow. Moglabym zabrac persa + ktoras kotke w ciazy do sterylki (jako bonus) ;-).

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 10:04
przez Keetee
a rudy????
CO SIE DZIEJE Z RUDYM???
ZNALAZŁ SIE???

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 10:41
przez arturprodex
wczoraj tam byłam pierwszy raz. Rudego nie było.
Facet który je dokarmia (jak sie okazalo chlebem a przy nas dał z 5 kostek kurczaka na 3 koty) powiedział ze juz drugi dzien go nie widzi.
Rudy jest ponoc dzikusem nie wiem jak to sie ma naprawde przekazano mi tylko ze jak go wział na rece to go podrapał.

natomiast szylkretka mamusia była /jest oswojona choc do mnie nie podeszła i trzymała sie z daleka. Córka ponoc dzikus .Nie da do siebie podejśc.
Szylkretki na wołanie na jedzenie to lecialy jak na skrzydlach do tego faceta wiec przypuszczam ze to kwestia nieufności do obcych.
Kociczki mieszkały ponoc u pani która lubila wypic i niezbyt dobrze je traktowała.

Persiaka znalazlysmy w piwnicy tylko dlatego ze sie darł na wolanie gdyby cicho siedzial to bysmy go nie znalazly.
Jest zaniedbany.Nie wiem co ma z sierścia.Widoczne ubytki. Z zachowania persiaka nie widac bylo ze jest chory. Biegal, latal i skakal jak konik polny i zaczepial szylkretki

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 11:04
przez Edzina
Gdzie one sa? W W-wie? Czy gdzies obok?

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 11:38
przez aamms
Edzina pisze:Gdzie one sa? W W-wie? Czy gdzies obok?


Nawet jak gdzieś obok, to do Warszawy można dowieźć.. tylko co dalej.. :?
Nikt nie będzie jechał do Ciebie w najbliższym czasie?

Jakbycóś, to do Artura mam teraz bardzo blisko.. :twisted: Najwyżej się trochę zdziwi.. :mrgreen: :

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 11:53
przez dalia
aamms pisze:
Edzina pisze:Gdzie one sa? W W-wie? Czy gdzies obok?


Nawet jak gdzieś obok, to do Warszawy można dowieźć.. tylko co dalej.. :?
Nikt nie będzie jechał do Ciebie w najbliższym czasie?

Jakbycóś, to do Artura mam teraz bardzo blisko.. :twisted: Najwyżej się trochę zdziwi.. :mrgreen: :


a Avian nie jedzie do Warszawy? na początku czerwca?
chyba coś na adopcjach pisała

edit: pisała o Świmoujściu

przypomniało mi się że w najb;izszą niedzielę znajomi będą wracali z Warszawy do Poznania - mogłabym pogadać o przewozie kotów.
ale w Poznaniu bedą dopiero w niedziele wieczorem, moze nawet późnym

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 12:21
przez Edzina
W Poznaniu mam kolege. Pogadalabym czy nie przetrzyma przez noc. Jakby co to w poniedzialek rano daloby sie zabrac do mnie. Albo... podroz przez Krakow. Tez ktos jedzie, tylko jeszcze nie znam terminu.
Pytanie kto moze szybko je zabrac? I czy te szylkretki maja troche czasu, czy to kwestia kilku dni i sie wysypia? (oby nie u mnie :-) :strach:)
aamms pisze:Jakbycóś, to do Artura mam teraz bardzo blisko.. :twisted: Najwyżej się trochę zdziwi.. :mrgreen: :

Eh.. Nie wiem co musialabym zrobic, zeby sie zgodzil je przetrzymac. I nie chce wiedziec. :twisted: Ale moze Ty masz dar przekonywania. :wink: :twisted:

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 12:37
przez dalia
Edzina pisze:W Poznaniu mam kolege. Pogadalabym czy nie przetrzyma przez noc. Jakby co to w poniedzialek rano daloby sie zabrac do mnie. Albo... podroz przez Krakow. Tez ktos jedzie, tylko jeszcze nie znam terminu.
Pytanie kto moze szybko je zabrac? I czy te szylkretki maja troche czasu, czy to kwestia kilku dni i sie wysypia? (oby nie u mnie :-) :strach:)
aamms pisze:Jakbycóś, to do Artura mam teraz bardzo blisko.. :twisted: Najwyżej się trochę zdziwi.. :mrgreen: :

Eh.. Nie wiem co musialabym zrobic, zeby sie zgodzil je przetrzymac. I nie chce wiedziec. :twisted: Ale moze Ty masz dar przekonywania. :wink: :twisted:


to pogadaj, bo ja nie mam ich jak przetrzymać
i w Warszawie musiałyby zostać dostarczone do znajomych

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 14:35
przez Edzina
Jest tak: kolega bedzie dopiero poznym wieczorem. Jesli to bedzie ok. 22, to moze sie udac, bo cala niedziele go nie bedzie. Chyba, ze w sobote.

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 14:45
przez dalia
Edzina pisze:Jest tak: kolega bedzie dopiero poznym wieczorem. Jesli to bedzie ok. 22, to moze sie udac, bo cala niedziele go nie bedzie. Chyba, ze w sobote.

sobota nie wchodzi w gre
tylko niedziela
ja dziś dopytam i dam znać

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 16:19
przez malagos
Podniosę chociaż....
Szkda kotów, śliczne i biedne :(

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 20:36
przez Edzina
O rany! A ja dopiero zobaczylam koty (wczesniej nie mialam dostepu do fotosika). Przepieeeekne.... Szylkretki jak widac juz pekate.. :? Trzeba sie spieszyc.