Strona 1 z 3

**biało biszkoptowo niebieska maciupeńka koteczka MELUZYNA**

PostNapisane: Nie maja 31, 2009 2:11
przez florida_blue
http://foranimals.czest.pl/www/meluzyna/

Kolejna koteczka przyniesiona przez dzieci. Maciupeńka, nie umie jeszcze sama jeść… nawet przy chodzeniu plączą jej się łapki. Dzisiaj wujek chrzestny kupił mleczko dla kociąt z butelką i wspólnie karmiliśmy malutką :) Mamy nadzieję, że wyrosnie na wielką kocicę, napewno będzie pyzata i puszysta ;) ma w sobie coś z egzotycznego kotka. Mela będzie do adopcji jak tylko zacznie samodzielnie jeść.

Na razie mieszka w pudełku po butach, jeszcze sie nie załatwiła :? a imię wymyslił wujek :) Meluzyna - w skrócie Mela :1luvu:

szczerze mówiąc jestem przerażona, w życiu nie mialam do czynienia z TAK maleńkim kociakiem... Nawet mój Vasco był bardziej zaradny....

Na zdjeciu z ciocią i wujkiem - pierwsze próby karmienia z butelki :)

Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Nie maja 31, 2009 7:03
przez kropkaXL
Boże -jaka cudna tri :1luvu: :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Nie maja 31, 2009 8:14
przez milu
Jakie piękne kociątko! :love:

PostNapisane: Nie maja 31, 2009 8:27
przez florida_blue
ja wpadłam po uszy :) Imie wybrał wujek - Meluzyna z P. Kleksa :D ostatnio przypominalismy sobie http://www.youtube.com/watch?v=EpgXFcNXjBs


tylko naprawde sie martwie, bo nie załatwiła sie wciąz :roll: Masujemy, ale jakoś efektów nie ma :/

Kociak jest wielki. Taka zwykła dachówka jest szczuplejsza i drobniejsza, biore poprawkę na puszyste futerko ale jednak to jest mala klucha. Wciąż jeszcze niezgrabna, ogonek szpiczasty. Mięso jej nie interesuje, ani w formie surowej ani gotowanej :?

PostNapisane: Nie maja 31, 2009 9:56
przez MIKUŚ
Ja Was kręcę śliczna, a to dpiero 1/3 sezonu na kocięta............ :roll:

PostNapisane: Nie maja 31, 2009 23:03
przez florida_blue
kicia spróbowała ociupkę surowej piersi z kurczaka. sparzoną czy gotowaną zupełnie ignoruje. Dalej walczymy z mlekiem :evil:

Nauczyła sie wygramalać i wgramalać spowrotem do swojego pudełka po butach. Podchodzi do mojej suczki i podgryza ją w łapę.

Korzysta z kuwetki (z pokrywki pudełka od butów), jednak jeszcze nie było kupki :/

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 10:35
przez Mysza
niebieska tricolorka :love:

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 11:00
przez aamms
No i co z kupką?
zrobiona wreszcie?

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 14:08
przez florida_blue
no własnie nie :/

chyba ze zrobiona w miejscu niedostępnym :P bo w kuwetce jej nie ma :> za to siuśki się pojawiają regularnie. I brzuszek mniej wzdęty... Już sie zastanawiam czy przypadkiem psica nie ma jakiegoś udziału w braku kupala ;)

Mela ciumka mięsko - dzisiaj w menu była pierś z kurczaka pieczonego (sama robiłam, dałam kawałek z środka, bez przypraw) drobno pokrojona. W większości mieso rozmazane po podłodze, ale chociaż się przymierza ;)

Mała wciąż zamieszkuje pudełko po butach, już coraz lepiej wchodzi i wychodzi, porusza sie generalnie w promieniu metra od swojego łóżeczka :)

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 15:03
przez tajdzi
ależ piękna kicia! :D

PostNapisane: Pon cze 01, 2009 15:07
przez foranimals
Piękna kocinka :) Z tą kupką to na pewno piesek się do jej braku w kuwecie przyczycia- coś tak czuję.
A ja właśnie zamierzam się dokocić... :D Namówiłam TŻa na drugiego kotka, bo w końcu moja micia już wysterylizawana i nudzi się jak w pracy jesteśmy :)
Będę śledzić wątek :)

PostNapisane: Wto cze 02, 2009 13:47
przez florida_blue
moja psica jest z tych tępiących koty - i wszystko inne maciupkie kudłate/opierzone i najlepiej piszczące - najlepiej jeśli ucieka , ale jeżem nie pogardzi. Kocięta malutkie mogę przynieść - broń boże nieprychające, nie mogą fukać a tym bardziej uciekać. Jest troche mało delikatna - ale widzę że się stara ;)

Wczoraj nie było mnie w domu dość długo. Wracam, psica sie przywitała, a kota nie ma w pudełku. 8O Myśle sobie - zeżarła mi malucha. Patrze, a Mela zwinieta w kłębuszek na kocyku Milki nawet nie raczyła sie obudzić :)
Była sama i przyszła się przytulić :1luvu:


Obrazek

PostNapisane: Wto cze 02, 2009 14:58
przez MariaD
Niektóre psy uważają kocie kupki za rodzaj przysmaku. Może i tu tak jest? Jeżeli brzuszek nie jest wzdęty i twardy, kocinka je, to kupka pewnie była i się zmyła... 8)
Ugotuj jej kuraka z ociupinką marchewki (korpus, skrzydełka) w odrobinie wody, zmiel mięso i marchew, dodaj rosołek z gotowania i spróbuj podać. Sama pierś jest sucha, a w tych "resztkach" jest klej z chrząstek, bardzo dobry dla kociaków.

PostNapisane: Wto cze 02, 2009 15:05
przez MaybeXX
Ależ ona piękna :love: :love: :love:

PostNapisane: Czw cze 04, 2009 8:11
przez florida_blue
piękna :) i charakterek jej wychodzi adekwatny do piękności :twisted:

potrafi sie domagać jedzenia, pakuje sie psu na kocyk - a pies chcąc się położyć - musi jakoś tak, żeby sie zmiescić i paskudy nie przygnieść.

Mruczeć umie i nawet troche sie pomyzia, ale nader chętnie uzywa ząbków i pazurków.

Karmimy się znacznie rzadziej - wczesniej próbowałam co chwile i wciąż była walka przy butelce, wpychanie odrobinki jedzenia, plucie, wylewanie resztki z butelki. Od wczoraj dostała jeść 4 razy, za to wypija wiekszą porcje, bez protestu, ciamka i mlaszcze przy tym więc mamy z górki.
Oprócz tego na miseczke dostaje troche śmietanki, serka białego, żółtko surowe, mieso gotowane z kurczaka (ale nie jako posiłek tylko do spróbowania, bo liźnie kilka razy i odchodzi.)