rudy, czteroletni domowy kastrat szuka domu-Kraków

Oceniłam kogoś po pozorach
Jeszcze wczoraj na gwałt szukałam mu tymczasu, bo podejrzewałam, że pojedzie do schroniska. Dziś wiem, że kot został znaleziony jakiś czas temu pokaleczony (pocięte łapki), był leczony (skutecznie) i miał zostać na zawsze, ale dzieci w obu opiekujących sie nim rodzinach maja alergię. Kot jest miły, spi w lóżku, pewnie na bieżąco będę uzupełniać opis. Na razie czekam na zdjęcia. Opiekunowie sami również szukają mu domu i bardzo chcieliby, by dobrze trafił (np nie zgadzają na tzw "wydanie kota na wieś"- w potocznym znaczeniu), ale nie mają doświadczenia w przepytywaniu domów, dlatego lepiej by było, bym to ja mu ten dom znalazła.
Na razie nie szukam również tymczasu-kot może kilka tygodni zostać tam, gdzie jest, żeby go nie stresować ciągłą zmianą miejsc.

