Wawa - kociaki-podrzutki - niebawem do adopcji oczywiście

No i kolejna historia kociaków - podrzutków.
Zostały wrzucone przez kogoś do piwnicy
Mają ok. 4-5 tyg., jeszcze nie radzą sobie z samodzielnym jedzeniem (karmimy je przez strzykawkę), za to nie mają problemu z załatwianiem się do kuwety i są ogólnie w całkiem dobrej kondycji, troszeczkę łzawią im oczka, które zakraplamy. Od poniedziałku przebywają w lecznicy na Bełskiej i pozostaną tam dopóki nie znajdę im domków (chyba, że ktoś miałby ochotę wziąć je na tymczas
)
Dziewczynka (pięknie nakrapiana:
Chłopczyk (typowa krówka:
Zabawa z myszką:
Czyż nie są cudne?!?

Zostały wrzucone przez kogoś do piwnicy

Mają ok. 4-5 tyg., jeszcze nie radzą sobie z samodzielnym jedzeniem (karmimy je przez strzykawkę), za to nie mają problemu z załatwianiem się do kuwety i są ogólnie w całkiem dobrej kondycji, troszeczkę łzawią im oczka, które zakraplamy. Od poniedziałku przebywają w lecznicy na Bełskiej i pozostaną tam dopóki nie znajdę im domków (chyba, że ktoś miałby ochotę wziąć je na tymczas

Dziewczynka (pięknie nakrapiana:


Chłopczyk (typowa krówka:


Zabawa z myszką:


Czyż nie są cudne?!?

