Jolu, cwaną masz kobietkę
Ogromnie się cieszę, że puchata kicia ma już nową przyjaciółkę
Te małe są w jakimś sensie ekonomiczne
, bo mając w domu takie maluchy, nie potrzeba włączać telewizora
A teraz poproszę o uwagę przede wszystkim Jopop i Orchidkę, od których mam kociaki.
Wszystkich czytających o łaskawe uwagi..
Od Iskry666 dostałam wczoraj namiar na przesympatyczną panią, chcącą adoptować kociaczka. Pani ma parcie na adopcję malucha, jeździła po schroniskach, wydzwaniała po kilkanaście razy po różnych miejscach gdzie mogłaby kociaka zdobyć, nie jest dla niej ważny kolor czy nawet chyba płeć, ma w domu pięcioletnią córkę i rocznego maine-coona, miała do ub. roku 12-letnią kotkę. Obiecuje, że małe będzie kochać. Nie chciała linku do wątku i fotek, bo woli obejrzeć na żywo..
Wszystko pięknie, tylko pani mieszka w mieszkaniu na 2 piętrze z tarasem. Pod nią jest inne mieszkanie z tarasem (tarasy tworzą rodzaj schodów), na który już zeskoczył jej kot. I nie sądzę, że go zabezpieczy. Taras znaczy się..
Przyjedzie w sobotę czy w niedzielę na oglądanie kotka.
Jest miła, ale ma taras.
Nie przewiduje wyskakiwania kota przez balkon, choć przecież jej kot już wyskoczył..
Rozumiem, że nawet nie mam co zaczynać myśleć o jej oddawaniu, prawda?
Chyba trzeba pamiętać o haśle: nie za wszelką cenę..
Wiadomo, że sobie innego kotka znajdzie..
I może kiciuś będzie u niej zdrowy i szczęśliwy..