Sierotki z Zambrowa... Prosze o zamkniecie watku :((

Cztery 2-tygodniowe kocięta błagają o życie. Ich mama zginęła pod kołami samochodu.
Zaraz po powrocie TŻ-eta z pracy jedziemy po czwórkę maciupkich kociąt. Nie możemy teraz wziąć urlopów. O zabieraniu kociąt do pracy, żeby regularnie karmić również nie ma co marzyć. Maluchy są w tej chwili u ludzi, którzy nigdy nie byli, i nie zamierzają być, kociarzami. Przetrzymają je do naszego przyjazdu - to wszystko. Przywieziemy kociątka i... co dalej? Pomóżcie proszę. Kotka była bezdomna.
Zaraz po powrocie TŻ-eta z pracy jedziemy po czwórkę maciupkich kociąt. Nie możemy teraz wziąć urlopów. O zabieraniu kociąt do pracy, żeby regularnie karmić również nie ma co marzyć. Maluchy są w tej chwili u ludzi, którzy nigdy nie byli, i nie zamierzają być, kociarzami. Przetrzymają je do naszego przyjazdu - to wszystko. Przywieziemy kociątka i... co dalej? Pomóżcie proszę. Kotka była bezdomna.