Błagam o pomoc fin., która uratuje kotce życie..:(

Niedawno znalazłam kotkę. Ludzie, którzy dokarmiali ją przez kilka tyg. powiedzieli, że ktoś ją porzucił. Kotka jest młoda, ma rok, może mniej. Jest bardzo sympatyczna i przyjazna.
Kilka dni po przyniesieniu jej do domu pojechałam z nią do weterynarza, ponieważ zaniepokoił mnie fakt, że kotka po zjedzeniu kilka kęsów jedzienia, zwraca je. Okazało się, że niuńka ma ucisk przełyku (czy jakoś tak...), co powoduje zaleganie w nim zjedzonego pokarmu. Operacja jest konieczna, tylko ona może uratować jej życie. Jej koszt to ok. 900 zł...
Okropnie dużo... Jestem w stanie dać tylko 50 zł... Uśpić ją czy zbieramy na operację...?
Kilka dni po przyniesieniu jej do domu pojechałam z nią do weterynarza, ponieważ zaniepokoił mnie fakt, że kotka po zjedzeniu kilka kęsów jedzienia, zwraca je. Okazało się, że niuńka ma ucisk przełyku (czy jakoś tak...), co powoduje zaleganie w nim zjedzonego pokarmu. Operacja jest konieczna, tylko ona może uratować jej życie. Jej koszt to ok. 900 zł...
