Strona 1 z 12

FKP: koty mało atrakcyjne - cuda się zdarzają :) str.7

PostNapisane: Wto lut 24, 2009 19:48
przez fuerstathos
Wydzielam z ogólnego wątku Fundacji Koci Pazur koty, które potrzebują szczególnego wsparcia lub ich szanse na DS są z różnych przyczyn niewielkie.

Robię to przede wszystkim dlatego, że środki finansowe jak zwykle ograniczone, a koty te potrzebują szczególnego wsparcia, również finansowego
Mam nadzieję, że ktoś tu zajrzy i pomoże.

Numer konta Fundacji:

Fundacja dla Zwierząt „Koci Pazur”

PKO BP 25 Oddział w Poznaniu
51 1020 4027 0000 1402 0415 2856



Obecnie pomocy wymagają

:arrow: Kubuś z dredami

O pomoc poprosiła nas pani pracująca w pomocy społecznej. U jednej ze swoich podopiecznych zauważyła kota w dość złym stanie. To, co zobaczyłyśmy nas przeraziło: kot krótkowłosy z licznymi dredami i niedowładem tylnich łapek, nietrzymający moczu. Obecna opiekunka kota pozwoliła nam zabrać go do weterynarza na przegląd. Od 16.05.2009 kocurek przebywa w szpitaliku. Rokowania niestety nie są dobre, trwałe zmiany w kręgosłupie, zmiany raczej nieodwracalne :( Postanowiłyśmy, że kot zostanie przez kilka dni w klinice, zostanie kompleksowo przebadany, zobaczymy, ile można dla niego jeszcze zrobić. Za pobyt w szpitaliku trzeba będzie zapłacić - prosimy o wsparcie.

Chciałabym podziękować Pani Justynie, która nas o pomoc poprosiła. Podziękować za to, że oprócz problemów ludzkich widzi jeszcze cierpienie zwierząt. I za to, że zobowiązała się do monitorowania stanu oraz nadzór nad odżywianiem drugiego kocurka, który jest jeszcze w miarę zdrowy.

edit 18.05.09.
Dotychczasowa opiekunka zrzekła się praw do kota. Możemy zacząć działać. Pilnie potrzebny DT lub DS, w którym Kubuś godnie mógłby spędzić resztę życia. Szczegóły na str. 4 wątku

edit 21.05.09.
Cuda się zdarzają :) Stan Kubusia znacząco się poprawił. Do końca życia pozostanie inwalidą, ale udało się wiele dla niego zrobić.
Otrzymał też miejsce w domu spokojnej starości u Agn.
Jutro kastracja.
Koszt pobytu w szpitaliku to blisko 500 zł.

edit 11.06.09.
Kubuś zamieszkał u Agn. Niestety ciągle ma kłopoty z pecherzem i wymaga leczenia

edit 26.09.09.
Wczoraj Kubuś - Tuiuq pobiegł za Tęczowy Most [']


:arrow: Bezzębna Tifi

Obrazek

Kolejne biedactwo - kotka z działek. Może i poradziłaby sobie na tych działkach, gdyby miała jakiś ząb. Ale nie ma ani jednego. Gdy ją zabrałam do siebie, ważyła zaledwie 2,4kg.
Została wysterylizowana. Jednak ciągle ma na skórze jakieś strupy i nie możemy się ich pozbyć.
Je tylko mokre jedzonko i strasznie je rozwala dookoła ;)
Nie jest zbyt odważna, ale już zaakceptowała swoją opiekunkę. Trudno wyobrazić mi sobie jej powrót na działki, nie poradziłaby sobie :(
Może ktoś zechce przygarnąć kota, który nigdy nie ugryzie człowieka?



--------------------------
Koty, którym udało sie już pomóc:

Pusia po wypadku

Obrazek

Trafiała do nas 23.02.09.
Była kotką wolnożyjącą na jednym z poznańskich osiedli. Latem ubiegłego roku wysterylizowaliśmy ją i zaszczepiliśmy.
Jest niesamowicie puszysta i mięciutka, duża głowa, chyba mix syberyjczyka ;)
Regularnie dokarmiana (nie da się ukryć, ma nadwagę) , miała własną budkę za śmietnikiem, nie bała się ludzi, karmiciele bardzo ją lubili. Można przypuszczać, że warunki idealne jak na wolnożyjącego kota.
Jednak spotkało ją coś złego - może samochód, może czyjś but. Kotka leżała i cierpiała przez kilka dni w swojej budce, jednak nikt jej do weta nie zaniósł (a tak ją uwielbiali) :evil:

Musieliśmy ją zabrać. Prześwietlenie wykazało, że ma wybite biodro i zerwaną torebkę stawową. Konieczna będzie operacja.
Jednak operacja kosztuje kilkaset zł. I niestety w chwili obecnej tych pieniędzy nie mamy.

Ponadto Pusia potrzebuje doświadczonego DT. W chwili obecnej mieszka u mnie, jednak jest tu upchnięta naprawdę warunkowo, ale na ulicę przecież nie wyrzucę

Jeśli ktoś chciałby pomóc Pusi, może dokonać wpłaty na konto FKP z dopiskiem "na leczenie Pusi".
Bazarki oczywiście też mile widziane :)

edit: Kotka została zoperowana w dniu 28.02.09. Noga wstawiona już we właściwe miejsce.
edit 2: Kotka w dniu 21.03.09 przeprowadziła się do nowego domku


Łaciatka Półogonka

Obrazek

Łaciatka mieszkała na tym samym osiedlu, co Pusia. Zadzwoniła do mnie pewna pani, że przyszła do niej do piwnicy strasznie chuda kotka w ciąży, a na dodatem ma chore oczy.
Faktycznie była strasznie chuda i z wielkim brzuchem. Jednak jak się okazało, to nie ciąża, tylko pierwszy od dłuższego czasu bardzo obfity posiłek.
Kotka jest starszą damą, wielokrotnie rodziła. Trudno dokładnie określić jej wiek.
Teraz jest już wysterylizowana i podtuczona. Ma trochę smutne spojrzenie, ale to przez umaszczenie okolic oczu :)
Ciągle ją męczy stan zapalny oczu - pewnie efekt długiego braku leczenia.
Ponieważ okazała się bardzo przytulaśną i miziasta kotką DT odmówił oddania jej pod blok.

Jeśli ktoś chciałby prawie białą kotkę z połową ogonka może kontaktować się z Anią: 509 029 864 lub twojabizuteria@interia.pl

edit: Łaciatka już w nowym domku :)


Bolek i Damianek - dwie piękne szylkrety


Obrazek

Matka i córka. Mieszkały przy bardzo ruchliwej ulicy i dzielnie zwiekszały liczebność kotów w tym rejonie. W roku, gdy je stamtad zabierałam Bolek urodziła 4 szylkreciątka (wszystkie w DS), a Damianek chyba 3 maluszki, z których przeżył tylko jeden. Damianka zanosiłam na sterylkę z wylewającą się z niej ropą, Bolka w zaawansowanej ciaży :(

Mimo iż są naprawdę piękne, nikt ich nie chce. Miały już DS, jednak nie dogadały się z właścicielami.
Nie są to koty typowo nakolankowe, ale przecież nie każdu kot lubi być tulonym i noszonym na rękach.
Przed pierwszą adopcją mieszkały u mnie i myślę, że nas lubiły. Nie są agresywne (chociaż mama Bolek czasami syknie). Sama nosiłam je do wetki, dzielnie znosiły wszystkie zabiegi.
Były wówczas na tyle miłe i kanapowe, że uznałam iż nie warto wywalać ich na ulicę, lepiej poszukać domku.
Są bardzo zżyte ze sobą, chcielibyśmy aby do DS trafiły razem.

Jeśli ktoś chciałby 2 szylkrety, które czasami będą go ignorować, to może skontaktować się z Agatą: 600-23-23-68 lub agata@acoptima.pl

edit: kotki znalazły wspólny domek

Śpioch


Fotki nie mam, ale łatwo go sobie wyobrazić: czarny bandzior z półprzymkniętymi oczami.
Można go było oglądać w Poznaniu pod gabinetem dr Sokołowskiej.

Śpioch mieszka właśnie w klatce wystawowej u karmicielki. Potłukł się z innymi kocurami, zaczęły mu się paprać oczy, karmicielka zabrała go na kurację. Badania krwi wykazały, że ma bardzo dużo leukocytów i malutko czerwonych krwinek. Do tego powiększone węzły chłonne. Na szczęście testy białaczka i FIV są negatywne :)
W chwili obecne zrzucam się z sąsiadką na leczenie i badania. Ale jeśli ktoś chciałby bandziorowi pomóc, to wpłata na konto FKP mile widziana :)

edit: Śpioch już zdrowy biega po osiedlu. Gdy tylko poczuł się lepiej zaczął demolować klatkę i domagać się wolności ;) Wyniki badania krwi wykonanego po leczeniu były idealne :)

PostNapisane: Wto lut 24, 2009 20:52
przez jerzykowka
Ja tylko moge zwrocic sie z OGROMNA PROSBA o pomoc dla FKP. Mieszkam w Poznaniu i wiem, ze jest to fundacja, dzieki ktorej poznanskie potrzebujace koty maja zawsze wsparcie :!: Dzieki "Kociemu Pazurowi" mozemy darmowo sterylizowac wolno żyjace kotki lub kotki zebrane "z ulicy" (dostajemy talony) do DT. Dzieki Fundacji sa srodki dla DT, ktore daja schronienie biedom wyciaganym ze schroniska- w sytuacjach kryzysowych finansowane jest nie tylko leczenie, ale i utrzymanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wspominajac o kotkach pozostajacych pod bezposrednia opieka dziewczyn, ktore fundacje tworza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bardzo, baaaardzo prosze o wplaty na rzecz Fundacji, ktora jest fundacja niewielką, ale robiaca tak wiele... :!:
Dodam, ze nie jestem beneficjentka Fundacji, po prostu wiem ile dobrego czyni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nigdy nie prosilam o pomoc dla kotow pozostajacych pod moja opieka, ale wielokrotnie prosilam o pomoc dla innych potrzebujacych kotkow- nigdy nie spotkalam sie z odmowa.


POMAGAJAC "KOCIEMU PAZUROWI" POMOZESZ POZNANSKIM POTRZEBUJACYM KOCIM BIEDOM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Wto lut 24, 2009 23:09
przez fuerstathos

PostNapisane: Śro lut 25, 2009 21:28
przez king@
Pusia (zwana też foką :lol: ) jest bardzo proludzka. Mimo, że nie może się poruszać i leży w klatce to wyje, żeby ją miziać. Kula się na wsystkie strony i nadstawia głowę byle tylko głaskać. Jak tylko wróci do formy na pewno będzie chodzącą przylepą :)

PostNapisane: Czw lut 26, 2009 9:52
przez puss
wystawiłam allegro cegiełkowe, tym razem na Wasze kotki. może jakieś pieniądze wpłyną :ok:
http://www.allegro.pl/item567617484_koc ... braci.html

PostNapisane: Czw lut 26, 2009 12:51
przez fuerstathos
Bardzo dziękujemy :)
Każdy grosz się jest teraz potrzebny, niestety wpływów na konto praktycznie brak :(

PostNapisane: Czw lut 26, 2009 19:10
przez fuerstathos
anastasia też twierdzi, że Pusia ma coś z syberyjczyjka :lol:

Jutro operacja ...

PostNapisane: Czw lut 26, 2009 23:17
przez anastasia
Ona jest po prostu nieziemska :1luvu:
Trzymam kciuki za operację.

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 9:00
przez jerzykowka
Gorace kciuki za operacje :!:

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 14:40
przez fuerstathos
Wszystko powinno pójść dobrze, Krawat miał składaną w tej klinice nogę i wszystko było ok.
A jednak się denerwuję.... :roll:
Wczoraj Cleo, dziś Pusia... za dużo tego jednocześnie...

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 19:31
przez Ania Z
będzie, musi byc dobrze :ok:

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 19:56
przez Olinka

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 20:46
przez fuerstathos


dziękujemy bardzo :D


Pusia już u nas.

Jeszcze nie może się podnieść, ciąlge zasypia, ale dzielnie próbuje się poruszać po klatce.
Mam nadzieję, że jakoś zniesie założenie kołnierza...

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 21:13
przez kotilisek
Trzymam kciuki z kocicę
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 21:20
przez altagela83
kotka przecudna... uwielbiam takie... duuuzo do glaskania. Jutro z rana wysle pieniazka :D