Strona 1 z 7

[WWA]Puchaty Ancymon czyli Darth Gwidon....odszedł za TM [']

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:25
przez Patsy
Ancymon (na cześć mojego TŻta tak nazwany) mimo, że poznałam go dziś rano, zdążył już nieźle namieszać. Najpierw miał być mała koteczką, 3-4ro miesięczną (ze wstydu się spalę przez to :oops: ). No ale takie małe koteczki nie mają pomponów, a ten delikwent ma, małe bo małe, ale jednak. Miał być bezproblemowym kociakiem do szybkiego wyadoptowania - więc ma świerzb, pchły, podejrzenie zapalenia płuc, glut do pasa, jest niedożywiony i lekko odwodniony. Trudno powiedzieć, w jakim jest wieku - wielkością przypomina kociaka kilkumiesięcznego, ale zęby ma stałe i w średnim stanie....futro też niepiękne, zrudziałe. Wetka mówi, że futro to efekt niedożywienia i braków istotnych składników w diecie i że zęby mogą też od tego być zniszczone. Niestety - może być i tak, że kocio jest karłowaty, ale póki co trzymamy się wersji, że jest zabiedzony i nie ma więcej niż +/- pół roku.
Ancymon pojawił się w zeszłym tygodniu u mnie w pracy, tam, gdzie karmione są koty, którymi się opiekujemy. Ochroniarz, który zna wszystkie futra lokalne mówi, że wcześniej nigdy go nie widział; na szczęście od razu przyszedł do mnie z prośbą o pomoc, bo kić fatalnie oddychał a inne koty odganiały go od jedzenia. No i dziś został złapany (czyli po prostu wzięty na ręce) i zawiozłam go do lecznicy na Kosiarzy (Ola, jesteś aniołem wcielonym :aniolek:), gdzie w tej chwili jest. Pozwolił zrobić przy sobie wszystko, ani razu nie miauknął, nie pisnął, pazurków nie wystawił ani nie próbował gryźć. Nie wyrywał się i nie uciekał, demonstrował tylko niezadowolenie swoje, ale bardzo delikatnie. Może to osłabienie chorobą, ale mam nadzieję, że po prostu taki z niego dobry dzieciak :)
Ancymonek jest - mimo choroby i wyniszczenia - przepiękny. Waży 1,5 kilo, ale razem z futrem sprawia wrażenie dużo większego. Bo Ancymonek jest puchatkiem :D Ma lekko spłaszczony pyszczek, piękne zielone ślepia i założę się, że po podleczeniu i odkarmieniu będzie oszałamiającej urody kocurem.
Jutro po pracy jadę go odwiedzić - postaram się zrobić mu porządne fotki. Na razie tylko jedna - średniej jakości
Obrazek

Ancymonek na razie wymaga przeleczenia w szpitaliku, ale już dziś prosi o domek - choćby tymczasowy. Nie ukrywam, że domek stały byłby dla niego cudem :) a na razie prosimy o kciuki za zdrowie koteczka i szybka rekonwalescencję :)

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:39
przez Aleksandra59
Podrzucę bo ważne :!: :!:

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:43
przez barba50
Melduje się w wątku Czarnego Ancymonka :roll:

Re: [WWA]Czarny Ancymonek - na razie leczymy, DT/DS potrzebn

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:45
przez pixie65
Patsy pisze:futro też niepiękne, zrudziałe. Wetka mówi, że futro to efekt niedożywienia i braków istotnych składników w diecie i że zęby mogą też od tego być zniszczone.

Mam obsesję na tym punkcie... :oops:
Mam nadzieję, ze Kociej ma/będzie miał zrobione badania krwi (biochemię - nerki, wątroba...)?

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:51
przez Patsy
pixie - na pewno będzie miał robione badania. Na razie leczymy, ale jutro porozmawiam o tym, kiedy będzie mu można zrobić biochemię.

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:52
przez pixie65
Wiem, że nie zawsze można od razu...

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:54
przez Patsy
Ja to niepoprawna optymistka jestem i wierzę, że jak chłopak się podleczy z wirusówki, to będzie jak nowy :) A jaki piękny :D

Re: [WWA]Czarny Ancymonek - na razie leczymy, DT/DS potrzebn

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:56
przez Aleksandra59
pixie65 pisze:
Patsy pisze:futro też niepiękne, zrudziałe. Wetka mówi, że futro to efekt niedożywienia i braków istotnych składników w diecie i że zęby mogą też od tego być zniszczone.

Mam obsesję na tym punkcie... :oops:
Mam nadzieję, ze Kociej ma/będzie miał zrobione badania krwi (biochemię - [b]nerki, wątroba...)?[/b]


Jutro poproszę lecznicę o zrobienie badań krwi, jakoś z Patsy o tym nie pomyślałyśmy. Ale teraz leczymy kocurro.

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:58
przez Aleksandra59
:oops: :oops: :oops:

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 22:10
przez ariel
Jaki fajny puchatek, a ile miał szczęścia :D

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 22:43
przez Pipsi
Będzie piękny. Masz to jak w banku :D

PostNapisane: Wto lut 24, 2009 12:34
przez Patsy
Rozmawiałam przed chwilą z lecznicą.
Ancymonek miał wieczorem atak duszności, wylądował pod tlenem. Bardzo źle oddychał, teraz jest już ciut lepiej. Najprawdopodobniej ma zapalenie płuc :( Nie za bardzo chce jeść, ale jest chory i osłabiony, w dodatku zestresowany zmianą sytuacji życiowej - więc póki co nie ma paniki.
Dziś będzie miał zrobioną biochemię i testy - kciuki za dobre wyniki bardzo potrzebne.
Po pracy jadę do niego pomiziać i zobaczyć, jak się czuje.
Więcej informacji wieczorem.

PostNapisane: Wto lut 24, 2009 12:36
przez ariel
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Wto lut 24, 2009 12:46
przez pixie65
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Wto lut 24, 2009 15:56
przez Aleksandra59
Patsy zaraz coś napisze :dance: :dance2: