Strona 1 z 4

Zaadoptuje kociaka

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 13:46
przez Kaila23
Witam jestem tu nowa.. Baaardzo chciałabym mieć kociaka ponieważ ostatnio w moim domu zrobiło się strasznie pusto... Niestety szukam i szukam i... nic. Nie mam komu zaofiarować mojej uwagi, oddania i miłości.. Jeśli macie jakieś wiadomości o małych kotkach proszę dajcie znac.. Najchętniej żeby to był kociak w wieku 8-10 tyg...

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 13:50
przez Korciaczki
Może buraskowe kocie cudeńko?
Nieco starsze, ale równie kochane, urocze i zabawne...
Burasio, Dyzio przybywają w Żywcu na DT u BUDRSKI

Imię: Burasio
Wiek: 4,5miesiaca
Przebywa: Żywiec, DT u BUDRYSEK
Charakter: Typowy młody kocurek - do tulenia i głaskania. Kocha zabawy i psoty.
Wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=83 ... sc&start=0


Obrazek
Obrazek

Imię: Dyzio
Wiek: 4,5msc
Przebywa: Żywiec - DT u BUDRYSEK
Charakter: Jak każdy podrostek...Tu się mizia, tak szaleje za myszką!
Wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=83 ... sc&start=0

Obrazek

Burasio i jego rodzństwo szukają troskliwego, pełnego ciepła i miłości domu, w którym będą otoczeni opieką i będą mogli czuć się bezpiecznie...
Domku na zawsze!

Uwaga: Koteczek zostanie wydany po podpisaniu umowy adpocyjnej i sprawdzeniu warunków.
Transport to nie problem - znaldzie się!

Teraz prosmy o więcej info o warunkach, w jakich przebywałby ewentualnie Burciu!

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 13:55
przez puss
Kaila, a miałaś wcześniej zwierzątka? Może jak napiszesz trochę więcej o sobie, to łatwiej będzie komuś powierzyć Ci kotka :ok:

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 14:15
przez Kaila23
w ten czwartek zmarl tragicznie mój króliczek... Był najkochańszym zwierzatkiem jakie mialam.. Kochalam go calym sercem i oddalabym wiele aby cofnac czas i uniknac tego wypadku lecz niestety nie da się... Mam duze mieszkanie (80m2) lecz czuje sie w nim samotnie. Mieszkam z babcia i mezem ktory niestety musi wyjechac na kilka m-cy. Nie pracuje ani nie mam dzieci dlatego chcialabym miec kogos kim moglabym sie zajac. Kogos kto wieczorem przyjdzie na kolana a rano obudzi mnie mizianiem w nosek (tak robil moj kochany tuptus...). Jestem odpowiedzialna osobą więc proszę się nie obawiać, że jest to tylko jakiś kaprys. Cała moja rodzina uznala ze kotek bedzie swietnym nowym czlonkiem rodziny.. To nie ma byc zabawka ani zastepstwo kroliczka (zwierzat sie nie zastepuje, kazdy ma swoj charakter i chocby sie usilnie starac nie znajdziemy juz takiego samego... przekonalam sie o tym..) Chce malego kociaka bo chce zeby przywiazal sie do mnie od malego, zeby nie pamietal innych opiekunow i nie tesknil do nich ani nie pamietal krzywd ktore wyrzadzili mu inni ludzie... Chce zeby swoich nawykow uczyl sie przy mnie i pod moim okiem.. Nie wiem moze sie myle ale wydaje mi sie ze starszy kotek bedzie tesknil do poprzedniego domu, do swoich opiekunow.. Prosze poradzic mi gdzie znalezc takiego kociakai wyprowafdzic mnie z bledu jesli nappisalam cos nie tak...

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 14:20
przez Korciaczki
Kaila23 pisze:w ten czwartek zmarl tragicznie mój króliczek... Był najkochańszym zwierzatkiem jakie mialam.. Kochalam go calym sercem i oddalabym wiele aby cofnac czas i uniknac tego wypadku lecz niestety nie da się... Mam duze mieszkanie (80m2) lecz czuje sie w nim samotnie. Mieszkam z babcia i mezem ktory niestety musi wyjechac na kilka m-cy. Nie pracuje ani nie mam dzieci dlatego chcialabym miec kogos kim moglabym sie zajac. Kogos kto wieczorem przyjdzie na kolana a rano obudzi mnie mizianiem w nosek (tak robil moj kochany tuptus...). Jestem odpowiedzialna osobą więc proszę się nie obawiać, że jest to tylko jakiś kaprys. Cała moja rodzina uznala ze kotek bedzie swietnym nowym czlonkiem rodziny.. To nie ma byc zabawka ani zastepstwo kroliczka (zwierzat sie nie zastepuje, kazdy ma swoj charakter i chocby sie usilnie starac nie znajdziemy juz takiego samego... przekonalam sie o tym..) Chce malego kociaka bo chce zeby przywiazal sie do mnie od malego, zeby nie pamietal innych opiekunow i nie tesknil do nich ani nie pamietal krzywd ktore wyrzadzili mu inni ludzie... Chce zeby swoich nawykow uczyl sie przy mnie i pod moim okiem.. Nie wiem moze sie myle ale wydaje mi sie ze starszy kotek bedzie tesknil do poprzedniego domu, do swoich opiekunow.. Prosze poradzic mi gdzie znalezc takiego kociakai wyprowafdzic mnie z bledu jesli nappisalam cos nie tak...


Zapowiada się odpowiedzialnie :ok:
A z jakich przyczyn zginął Tuptuś?

Jedno ale - taki kot, który przyżył już coś strasznego w swoim życiu jak np.schronisko, zapewne będzie równie wspaniałym i wiernych fotrzakiem co małe bezbronne kociątko...Ale oczywiści wybór należy do Ciebie :ok:

Kociaki w kolejce się ustawiać - domek czeka! :lol:

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 14:25
przez pisiokot
Mamy w Łodzi, w domu tymczasowym ok. siedmio, ośmiotygodniowego buraska. Dam znać koleżance, która jest kontakcie z DT, żeby tu zajrzała.

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 14:35
przez Kaila23
Tuptus zginal przez dziecko mojej kolezanki.. Bylysmy w kuchni robiac kawe a jej 5 letni synek nie zauwazyl mojego kroliczka przycupnietego na kanapie i usiadl na niego... Nie musze chyba opisywac co stalo sie dalej z jego watlym cialkiem.. Wizyta skonczyla sie bardzo szybko.. Serce peka mi z tesknoty na kazde jego wspomnienie.. Zapewne macie racje ze taki kotek bedzie bardzo wdzieczny lecz ja wolalabym widziec jak moja kicia dorasta, jak zaczyna broic i poznawac swiat... no chyba nie musze wam tego opisywac.. na pewno kazdy kto ma kotka wie o co mi chodzi... ale trzymam kciuki za wszystkie pozostale inne kotki... zostawiam moj nr gg co na pewno przyspieszy kontakt 10384361

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 14:41
przez thor
oby tylko już wiecej ta koleżanka z tym synkiem cię nie odwiedzała jak przygarniesz kociaka - wiesz tak na wszelki wypadek :evil:

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 14:46
przez Kaila23
Do mojego kociaczka nie pozwole sie zblizyc zadnemu dzieciaczkowi :x Tylko ja I babcia która również czeka na nowego członka rodziny... obiecuje..

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 17:55
przez oleska222
Boże to straszne... Kalia bardzo współczuje utraty Króliczka :(

I życzę powodzenia w poszukiwaniach kotka! Na pewno znajdziesz tego wymarzonego!

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 18:55
przez Kaila23
halo kici kici gdzie jestes...??

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 19:05
przez MarzenaF
Strasznie ci współczuje ;/

Z drugiej strony musisz (nim adoptujesz kociaka) przemyśleć sprawę - co będzie jak i u Ciebie pojawi się dziecko?
Czy zniesiesz jak nagle Twój ukochany wypieszczony kotek z zazdrości zleje się w łóżeczko czy wózek dziecka? Bywa - sama doświadczyłam :)

Nim przygarniesz kota na stałe musisz sobie odpowiedzieć na tego typu pytania.

A co do koleżanki i jej dziecka - traumatyczny przypadek.
Jednak na Twoim miejscu nie odganiałabym dziecka od kociaka - gdy u Ciebie już zamieszka. Dziecko trzeba uczyć - delikatności, odpowiedniego obchodzenia się z kotami, czułości, głaskania. Dziecko które nigdy nie miało kota - nie wie co to znaczy "kotka pogłaskaj delikatnie". Jak pogłaska to ściąga kotu skórę z oczu na grzbiet ;)
Moim zdaniem pomimo tego co się zdarzyło - powinnaś nie odcinać się od tego dziecka - ono już i tak przezyło traumę, że zabiło zwierzaka. Odpędzanie go od kota nie pomoże dziecku.
Zaproś, naucz jak głaskać kotka, pozwól nasypać jedzenia do miski, naucz jak się bawić...itp itd.

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 19:19
przez Kaila23
Moze i masz racje.. Narazie jestem mloda mam 23 lata ale wierzcie mi lub nie nie chce miec dzieci (przynajmniej narazie). Moze i dlatego tak mi zalezy na adopcji mlodego kociaka. Z tym izolowaniem kotka od dzieci moze troche przesadzilam.. Nie da sie ustrzec kontaktu kociaka z innym ludzmi.. Nie jestem odludkiem, mam znajomych wiec normalne jest to ze czasami ktos wpada z wizyta... Sam, czy jak w poprzednim przypadku ze swoim potomkiem... Pewne jest jednak to ze teraz na pewno bede bardziej ostrozna i nie spuszcze oka z moich malych gosci...

A co do siusiania w roznych miejscach to moge napisac tylko tyle ze nie naleze do panikujacych osob nie pozwalajacych na dotykanie i niszczenie swoich rzeczy... Mój Tuptus byl kochanym kroliczkiem ale jak kazdy kroliczek zostawial duzo swoich malych bobkow i siusial gdzie popadnie... Nigdy nie przeszkadzalo mi to ze musialam po nim sprzatac i nie zloscilam sie nawet jak zasypiajac kolo mnie obsiusial mi moj wart 1500 zl prezent slubny w postaci poscieli z welny naturalnej.. ;) Moge obiecac ze jak juz znajde swojego nowego czlonka rodziny to bedzie rozpieszczany jak jego ŚP. Tuptuś..

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 19:42
przez ewar
Kaila,mogę tylko napisać,że ja też miałam króliczka.Żył ok.11 lat,był słodkim stworzonkiem.Załatwiał się wyłącznie w klatce,później robił już kupki na zewnątrz,ale był już bardzo chory.Teraz mam koty.Cieszę się,że chcesz przygarnąć jakiegoś,nie przejmuj się tym przepytywaniem na forum,tak zawsze jest.To w trosce o udane adopcje,aby obie strony były zadowolone,szczęśliwe.Może kiedyś i Ty tak "spowiadać" będziesz innych,kiedy wsiąkniesz w ten koci biznes.Jeśli chcesz kociaka,to fajnie,ale wiedz,że go nie wychowasz.Najmilsze koty (tak wynika z moich doświadczeń) to dorosłe i po przejściach.Nie ma reguł.Jedno jednakże jest pewne,powinnaś wziąć dwa.Też trochę trwało zanim dałam się o tym przekonać.Zdecydowanie mniej pracy,koszty niewiele większe,a moje koty nie rozrabiają,kiedy są same,bo po prostu się nie nudzą.Gdybyś chciała i miała czas to poczytaj na forum różne wątki.Wiem,że mi nie uwierzysz,ale z pewnością inni do mnie dołączą i napiszą to samo.

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 20:05
przez Kaila23
Wiecie co przegladam to forum i nie moge znalezc... Wiem ze na pewno ktos ma takie male kociaki lecz wszystkie ogloszenia jakie znajduje pochodza z zeszlego roku wiec teraz sa juz wyrosniete.. Bardzo prosze o doswiadczone ciocie o rozwicie swoich sieci informacji..czekam cierpliwie ale tak pusto w domu....