Strona 1 z 19

Dwa kochane kotki - Tofik szczęśliwy w DS, Ignaś['] za TM :(

PostNapisane: Nie gru 21, 2008 23:10
przez Agness78
To już koniec... Ignaś odszedł :cry: :cry: :cry:
Nie znam słów które mogłyby mnie pocieszyć... jest tylko pustka, ogromny żal do losu, że tak szybko go zabrał... i już nigdy go nie zobaczymy, nie przytulimy... :cry: :cry: :cry:

Może powinnam pocieszać się tym, że miał najlepszą opieką, kochający dom i swoich Dużych... nie zginął na ulicy jako jeden z kotów bez imienia, był kochany i nie umierał sam.... tylko dlaczego on???? :cry:

Może i są tęczowe mosty i 8 kocich żyć...
Ale dzisiaj w to nie wierzę i potrafię zapomnieć :placz:

Myślałam, że udało mi się odmienić jego los - dać szansę na życie...
Niestety los go zabrał a ja nie mogę sobie z tym poradzić :cry:



-----------------------------------------------------------------

Aktualizacja do strony 16.
Ignaś niestety zachorował na Panleukopenię :cry: :cry: :cry:
Od 9 dni walczy o życie :cry: Jest bardzo dzielny, ale niestety bardzo wychudzony i słaby. Mamy nadzieję, że z tego wyjdzie ale obecnie (11.02.2009), sytuacja wygląda dramatycznie - PILNIE POTRZEBNA KREW! Prosimy o pomoc... :cry:

-------------------------------------------
Kotki były w DT u Coolcaty, która troskliwie się nimi zaopiekowała i znalazła najlepsze domki - BARDZO DZIĘKUJEMY :1luvu:

----------------------------------
Kotki mają około 4 m-cy, mieszkają na małej wsi niedaleko Kępna.
Nie mają tam niestety sielankowych warunków :cry:
Urodziły się to są, nikt im krzywdy nie robi, żyją sobie na podwórzu, mieszkają w stodole, śpią na sianku... tak jak większość kotów przy gospodarstwach. Ale niestety nikt też nie weźmie ich do domu, nie przytuli...

Bywam w tamtych stronach co 3-4 tygodnie. Ostatni raz jak byłam były zdrowe, teraz mają już KK :cry: Zabrałam je do weta, dostały antybiotyk i maść do smarowania oczu. Leki będą im podawać, pewnie uda się je leczyć ale co dalej.... w takich warunkach, pewnie sytuacja się powtórzy... a zima dopiero się zaczyna. Kotki mają stały zapas karmy, co jakiś czas jak tam jestem są odrobaczywiane. Mamusia zostanie wysterylizowana na wiosnę. Nic więcej na tą chwilę nie mogę zrobić :oops:

Kotki są bardzo malutkie - wręcz za małe jak na swój wiek. Myślę, że to po mamusi która nie należy do dużych kotek, ale z pewnością też nie są dobrze odżywione i może przez to chorowite.

To bardzo ładne, miłe kotki, oswojone z człowiekiem i z psami.
Bardzo odważne i grzeczne, potrafią bardzo długo siedzieć na rękach... chyba tak bardzo spragnione są kontaktu z człowiekiem :roll:
Nie są kuwetkowe, ale ładnie załatwiają się na piasku, więc pewnie w domu też będą wiedziały co robić....

Szukam dla nich domu, bo może znajdzie się ktoś kto stworzy im lepsze warunki do życia :oops: Był nawet tam w sąsiedztwie ktoś kto się nimi interesował, ale nie oszukujmy się nie miałyby tam lepiej.... tylko trafiłyby gdzie indziej :oops: Tak przynajmniej mam ich na oku, będą karmione a jak dojdą do siebie to je zaszczepię. Znają teren, jest tam w miarę bezpiecznie, dookoła same pola ( nie licząc jednej drogi, która jest około 40-50 m od domu).

Szukam dla nich domu, może na początek chociaż tymczasowego.
Nie wiem jak będzie wyglądać leczenie maluchów w warunkach jakich żyją. Jedyne co wiem, to że będą dostawać leki i to tyle... nie wiem czy to wystarczy :(


Osoby zainteresowane adopcją, lub chętne DT, proszę o kontakt na PW.
Mogę dowieźć kotki w granicach 100 km od Wrocławia lub Kępna, a może i dalej ... :D

A to i cudne kotki dwa:
Obrazek Obrazek Obrazek :D

PostNapisane: Nie gru 21, 2008 23:26
przez Korciaczki
Piekne kicia :D sliczne szkraby...
A tobie gatulacje składamy za pomoc maleństwom :D

PostNapisane: Nie gru 21, 2008 23:36
przez Agness78
Korciaczki pisze:Piekne kicia :D sliczne szkraby...
A tobie gatulacje składamy za pomoc maleństwom :D


Tak naprawdę nie ma czego gratulować :oops: Mam ogromnego kaca moralnego, że mogę zrobić nic więcej.... oprócz dostarczenia im karmy, i pomocy medycznej :oops: Kotki znajdują się u rodziny mojego TŻ, mojej przyszłej rodziny... a ja nie mogę zmienić ich poglądów, przyzwyczajeń, stosunku do zwierząt :cry: I tak chyba myślą, że jestem stuknięta...
To bardzo dobrzy ludzie, ale niestety zwierzęta to dla nich chyba tylko zwierzęta... krzywdy nie zrobią, jeść dadzą, ale też specjalnie się nimi nie interesują :oops:

Jest mi bardzo przykro, ale i tak przekonałam ich już do karmy, do odpchlania, odrobaczywiania... może małymi kroczkami zmienię ich światopogląd :wink: zobaczymy...

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 0:13
przez Korciaczki
Agness78 pisze:
Korciaczki pisze:Piekne kicia :D sliczne szkraby...
A tobie gatulacje składamy za pomoc maleństwom :D


Tak naprawdę nie ma czego gratulować :oops: Mam ogromnego kaca moralnego, że mogę zrobić nic więcej.... oprócz dostarczenia im karmy, i pomocy medycznej :oops: Kotki znajdują się u rodziny mojego TŻ, mojej przyszłej rodziny... a ja nie mogę zmienić ich poglądów, przyzwyczajeń, stosunku do zwierząt :cry: I tak chyba myślą, że jestem stuknięta...
To bardzo dobrzy ludzie, ale niestety zwierzęta to dla nich chyba tylko zwierzęta... krzywdy nie zrobią, jeść dadzą, ale też specjalnie się nimi nie interesują :oops:

Jest mi bardzo przykro, ale i tak przekonałam ich już do karmy, do odpchlania, odrobaczywiania... może małymi kroczkami zmienię ich światopogląd :wink: zobaczymy...


I tak trzymaj! :ok:
Nic nie robisz? Akurat... a kto im zycie uratował? :twisted: :wink:

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 8:16
przez Agness78
Hopsamy na pierwszą stronę :D

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 10:42
przez czycha3
Korciaczki pisze:
Agness78 pisze:
Korciaczki pisze:Piekne kicia :D sliczne szkraby...
A tobie gatulacje składamy za pomoc maleństwom :D


Tak naprawdę nie ma czego gratulować :oops: Mam ogromnego kaca moralnego, że mogę zrobić nic więcej.... oprócz dostarczenia im karmy, i pomocy medycznej :oops: Kotki znajdują się u rodziny mojego TŻ, mojej przyszłej rodziny... a ja nie mogę zmienić ich poglądów, przyzwyczajeń, stosunku do zwierząt :cry: I tak chyba myślą, że jestem stuknięta...
To bardzo dobrzy ludzie, ale niestety zwierzęta to dla nich chyba tylko zwierzęta... krzywdy nie zrobią, jeść dadzą, ale też specjalnie się nimi nie interesują :oops:

Jest mi bardzo przykro, ale i tak przekonałam ich już do karmy, do odpchlania, odrobaczywiania... może małymi kroczkami zmienię ich światopogląd :wink: zobaczymy...


I tak trzymaj! :ok:
Nic nie robisz? Akurat... a kto im zycie uratował? :twisted: :wink:
:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 12:27
przez Agness78
Komu śliczne kocurki.... :D

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 12:33
przez mawin
Śliczniutkie maluszki :-)

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 21:09
przez Agness78
Kotki szukają domku.... choćby DT :cry:

PostNapisane: Wto gru 23, 2008 9:41
przez mawin
ten jeden srebrny to by domek szybciutko znalazł, on wygląda jak z reklamy.
może ktoś może dać DT kociakom?

PostNapisane: Wto gru 23, 2008 11:11
przez czycha3
mawin pisze:ten jeden srebrny to by domek szybciutko znalazł, on wygląda jak z reklamy.
może ktoś może dać DT kociakom?

PostNapisane: Wto gru 23, 2008 13:32
przez mawin
czy kiedyś na wsiach zmieni się mętalność ludzi :-(
kocórki szukają DT/DS !!!

PostNapisane: Wto gru 23, 2008 14:00
przez czycha3
mawin pisze:czy kiedyś na wsiach zmieni się mętalność ludzi :-(
kocórki szukają DT/DS !!!
:!: :!: :!:

PostNapisane: Wto gru 23, 2008 15:16
przez elwira zięba
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76081
bo ja wiem czy by znalazł ja mam takiego "z reklamy "i półtora roku szukam mu domu:
Obrazek

PostNapisane: Wto gru 23, 2008 16:22
przez czycha3
elwira zięba pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76081
bo ja wiem czy by znalazł ja mam takiego "z reklamy "i półtora roku szukam mu domu:
Obrazek
no to kciuki za znalezienie tego najlepszego domku na święta dla wszystkich potrzebujących kociastych :s4: :s4: :s4: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: