Dwa kochane kotki - Tofik szczęśliwy w DS, Ignaś['] za TM :(
To już koniec... Ignaś odszedł
Nie znam słów które mogłyby mnie pocieszyć... jest tylko pustka, ogromny żal do losu, że tak szybko go zabrał... i już nigdy go nie zobaczymy, nie przytulimy...
Może powinnam pocieszać się tym, że miał najlepszą opieką, kochający dom i swoich Dużych... nie zginął na ulicy jako jeden z kotów bez imienia, był kochany i nie umierał sam.... tylko dlaczego on????
Może i są tęczowe mosty i 8 kocich żyć...
Ale dzisiaj w to nie wierzę i potrafię zapomnieć
Myślałam, że udało mi się odmienić jego los - dać szansę na życie...
Niestety los go zabrał a ja nie mogę sobie z tym poradzić
-----------------------------------------------------------------
Aktualizacja do strony 16.
Ignaś niestety zachorował na Panleukopenię
Od 9 dni walczy o życie
Jest bardzo dzielny, ale niestety bardzo wychudzony i słaby. Mamy nadzieję, że z tego wyjdzie ale obecnie (11.02.2009), sytuacja wygląda dramatycznie - PILNIE POTRZEBNA KREW! Prosimy o pomoc...
-------------------------------------------
Kotki były w DT u Coolcaty, która troskliwie się nimi zaopiekowała i znalazła najlepsze domki - BARDZO DZIĘKUJEMY
----------------------------------
Kotki mają około 4 m-cy, mieszkają na małej wsi niedaleko Kępna.
Nie mają tam niestety sielankowych warunków
Urodziły się to są, nikt im krzywdy nie robi, żyją sobie na podwórzu, mieszkają w stodole, śpią na sianku... tak jak większość kotów przy gospodarstwach. Ale niestety nikt też nie weźmie ich do domu, nie przytuli...
Bywam w tamtych stronach co 3-4 tygodnie. Ostatni raz jak byłam były zdrowe, teraz mają już KK
Zabrałam je do weta, dostały antybiotyk i maść do smarowania oczu. Leki będą im podawać, pewnie uda się je leczyć ale co dalej.... w takich warunkach, pewnie sytuacja się powtórzy... a zima dopiero się zaczyna. Kotki mają stały zapas karmy, co jakiś czas jak tam jestem są odrobaczywiane. Mamusia zostanie wysterylizowana na wiosnę. Nic więcej na tą chwilę nie mogę zrobić
Kotki są bardzo malutkie - wręcz za małe jak na swój wiek. Myślę, że to po mamusi która nie należy do dużych kotek, ale z pewnością też nie są dobrze odżywione i może przez to chorowite.
To bardzo ładne, miłe kotki, oswojone z człowiekiem i z psami.
Bardzo odważne i grzeczne, potrafią bardzo długo siedzieć na rękach... chyba tak bardzo spragnione są kontaktu z człowiekiem
Nie są kuwetkowe, ale ładnie załatwiają się na piasku, więc pewnie w domu też będą wiedziały co robić....
Szukam dla nich domu, bo może znajdzie się ktoś kto stworzy im lepsze warunki do życia
Był nawet tam w sąsiedztwie ktoś kto się nimi interesował, ale nie oszukujmy się nie miałyby tam lepiej.... tylko trafiłyby gdzie indziej
Tak przynajmniej mam ich na oku, będą karmione a jak dojdą do siebie to je zaszczepię. Znają teren, jest tam w miarę bezpiecznie, dookoła same pola ( nie licząc jednej drogi, która jest około 40-50 m od domu).
Szukam dla nich domu, może na początek chociaż tymczasowego.
Nie wiem jak będzie wyglądać leczenie maluchów w warunkach jakich żyją. Jedyne co wiem, to że będą dostawać leki i to tyle... nie wiem czy to wystarczy
Osoby zainteresowane adopcją, lub chętne DT, proszę o kontakt na PW.
Mogę dowieźć kotki w granicach 100 km od Wrocławia lub Kępna, a może i dalej ...
A to i cudne kotki dwa:
Nie znam słów które mogłyby mnie pocieszyć... jest tylko pustka, ogromny żal do losu, że tak szybko go zabrał... i już nigdy go nie zobaczymy, nie przytulimy...
Może powinnam pocieszać się tym, że miał najlepszą opieką, kochający dom i swoich Dużych... nie zginął na ulicy jako jeden z kotów bez imienia, był kochany i nie umierał sam.... tylko dlaczego on????
Może i są tęczowe mosty i 8 kocich żyć...
Ale dzisiaj w to nie wierzę i potrafię zapomnieć
Myślałam, że udało mi się odmienić jego los - dać szansę na życie...
Niestety los go zabrał a ja nie mogę sobie z tym poradzić
-----------------------------------------------------------------
Aktualizacja do strony 16.
Ignaś niestety zachorował na Panleukopenię
Od 9 dni walczy o życie
-------------------------------------------
Kotki były w DT u Coolcaty, która troskliwie się nimi zaopiekowała i znalazła najlepsze domki - BARDZO DZIĘKUJEMY
----------------------------------
Kotki mają około 4 m-cy, mieszkają na małej wsi niedaleko Kępna.
Nie mają tam niestety sielankowych warunków
Urodziły się to są, nikt im krzywdy nie robi, żyją sobie na podwórzu, mieszkają w stodole, śpią na sianku... tak jak większość kotów przy gospodarstwach. Ale niestety nikt też nie weźmie ich do domu, nie przytuli...
Bywam w tamtych stronach co 3-4 tygodnie. Ostatni raz jak byłam były zdrowe, teraz mają już KK
Kotki są bardzo malutkie - wręcz za małe jak na swój wiek. Myślę, że to po mamusi która nie należy do dużych kotek, ale z pewnością też nie są dobrze odżywione i może przez to chorowite.
To bardzo ładne, miłe kotki, oswojone z człowiekiem i z psami.
Bardzo odważne i grzeczne, potrafią bardzo długo siedzieć na rękach... chyba tak bardzo spragnione są kontaktu z człowiekiem
Nie są kuwetkowe, ale ładnie załatwiają się na piasku, więc pewnie w domu też będą wiedziały co robić....
Szukam dla nich domu, bo może znajdzie się ktoś kto stworzy im lepsze warunki do życia
Szukam dla nich domu, może na początek chociaż tymczasowego.
Nie wiem jak będzie wyglądać leczenie maluchów w warunkach jakich żyją. Jedyne co wiem, to że będą dostawać leki i to tyle... nie wiem czy to wystarczy
Osoby zainteresowane adopcją, lub chętne DT, proszę o kontakt na PW.
Mogę dowieźć kotki w granicach 100 km od Wrocławia lub Kępna, a może i dalej ...
A to i cudne kotki dwa:
