A owszem w łazience jest wydzielony kojec - testowany na zwierzętach, a konkretnie na mojej Toffie, bo wcześniej starsza ją męczyła i musiałam izolować.
Przedszkole ma się dobrze - radosne i wesołe, jak do nich weszłam przepychały się które pierwsze na ręce i w efekcie "obłożona" śpiącymi kotami dwie godziny siedziałam razem z nimi. Teraz zmiana warty, bo moje już na mnie krzyczały ze mnie tyle nie ma...