Strona 1 z 45

GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

PostNapisane: Nie gru 14, 2008 23:52
przez Agnieszka Marczak
Trafilam tam dzisiaj przez przypadek.Na dworze na mrozie bez budki mieszka kocia rodzina.Matka biszkoptowy pers i dzieci.Wsrod nich piekna mala szylkrecia.Oswojone,przybiegly do mnie.Wiem,ze szylkretki sa piekne i chodliwe wiec pisze moze kogos zainteresuje.Drugi kociak jest czarno-bialy.Zabralabym je od razu,ale mam chorego Jezyka :(
Jutro zadzwonie do ludzi,ktorzy tam mieszkaja moze cos wiedza wiecej.Widzialam miseczki,ale to bardzo niebezpieczne miejsce zaraz przy ruchliwej kartuskiej :(

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 0:23
przez Agnieszka Marczak
Nie spadajcie maluchy :!:Przeciez Wy tez macie prawo zyc :!:

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 8:34
przez martka
maluchy na mrozie :crying:

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 9:52
przez gisha
Aguś, bylam dzisiaj u tej kociej rodzinki.Pani Jadzia, biedna, starsza kobieta,która nie ma pieniędzy na sterylki ma 7czy 8 kotów 8O
Mowi ze koty na noc bierze do mieszkania.Jak ja byłam to rudy kocur był na dworze i czarna kotka.W domu dorosla szylkretka i jej 4 dzieci
Ma do wydania 2 mlodziutkie, śliczne 2-3 miesieczne chyba koteczki(jedna szylkretka śliczna, jedna czarno -biała , nauczone korzystania z kuwetki)
Mają bardzo duze brzuszki , na pewno strasznie zarobaczone, choc pani mówi ze własnie jadly.Jest jeszcze jeden mlodziutki z wiosny dlugowłosy , niebieski , chyba jakas mieszanka rosyjskiego, strasznie chudy , podobno malo je .i chorował wcześniej , nie ma zadnej opieki lekarskiej :(
Tez ,gdyby ktoś chciał ,to odda chętnie.
Na dodatek malutki biały koteczek, którego dostala podobno, ale tego nie odda na powno .
Pani jest tylko do południa w domu ,a potem po 20tej.Mam do niej telefon i stacjonarny i komorkę.
Zastanawiam sie zeby podejsc jeszcze teraz i zrobic zdjęcia może tym do wydania, i chyba tak zrobię.

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 9:57
przez Julka_
koniecznie zdjecia...i wet :(

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 10:29
przez dorcia44
:cry: :cry: :cry: :cry:

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 10:49
przez gisha
Obrazek
to jest szylkretka do wydania , a nizej niebiesko biała roczna kotka, bardzo chuda i malutka, pani nie ma pieniedzy na leczenie.Kicia śliczna, miziasta, zastanawiam sie czy Izabela by ja wzieła na leczenie
ObrazekObrazek

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 10:58
przez gisha
To czarno-biala, chyba kotka, do wydania
Obrazek
ObrazekObrazek
to czarno biała i ta chora niebieska

Obrazek

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 11:02
przez gisha
ObrazekObrazekObrazek

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 11:43
przez gisha
Matko, jak pomóc , zwlaszcza tej długowlasej, niebiesko-bialej, taka śliczna i chora?Pani połozyła krechę na niej :cry:
Dodam ,ze pani ma jeszcze sunie malutka, więc koty przyzwyczajone do pieska.Zgadza sie na sterylki doroslej szylkreci , mamy tych kociaków.
Mnie po wizycie od razu strasznie cisnienie skoczyło, a nie moge sie denerwowac.Wyjezdzam w tym tygodniu , więc nawet nie moge tych maluchów zabrac, a na pewno domki szybko by znalazly. :(

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 11:59
przez Usagi_pl
A co tej szarej wlasciwie jest?

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 12:09
przez gisha
Nie wiadomo co jej jest ,podobno byla przeziebiona, pani podobno tylko przez chwilę leczyła, teraz srtrasznie chuda jest i podobno malutko je, tylko wtedy gdy inne koty zaczynają jeśc.

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 12:19
przez m&j
próbowałam męża urobić chociaż na tą niebieską ale nic z tego :( tzn ma swoje warunki których ja spełnić nie umiem :( my mamy od miesiąca nową kicię Calineczkę i niestety jest kongo, nasz rezydent kompletnie jej nie akceptuje i żyjemy na zamkniętych pokojach, powiedział, że dopóki nie zintegruje naszych kotów żadnych tymczasów nie będzie :(

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 12:21
przez puss
bardzo chętnie ogłoszę tam gdzie mogę, tylko potrzebuję dane kontaktowe do ogłoszenia.

PostNapisane: Pon gru 15, 2008 13:24
przez gisha
m&j pisze:próbowałam męża urobić chociaż na tą niebieską ale nic z tego :( tzn ma swoje warunki których ja spełnić nie umiem :( my mamy od miesiąca nową kicię Calineczkę i niestety jest kongo, nasz rezydent kompletnie jej nie akceptuje i żyjemy na zamkniętych pokojach, powiedział, że dopóki nie zintegruje naszych kotów żadnych tymczasów nie będzie :(


Jesli ciagle będą oddzielone od siebie, to nigdy się nie zaprzyjaznią :(, a może dodatkowy kotek by rozwiązał tę niechęć rezydenta?