GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro kwi 01, 2009 15:46

Soniu, prześlij mi fotkę małej. Szybko wrzucę na pkdt. Zanim mała dojdzie do siebie po sterylce, może się znajdzie dobry domek 8)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro kwi 01, 2009 17:50

Majeczko, dziś nic z tego nie bedzie, ona dopiero sie wybudza z narkozy ,babsztyl chyba j a nakarmił rano, bo zwymiotowala godzinę temu niestrawionym pokarmem, choc tak prosilam zeby nic nie dawała.
Jutro rano moze pstryknę ladna fotkę .
Na razie jej do niej nie oddam, cos wymyślę :evil:

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw kwi 02, 2009 8:28

http://img21.imageshack.us/img21/6927/dscn1899.jpg
http://img16.imageshack.us/img16/7411/dscn1897o.jpg
http://img15.imageshack.us/img15/3342/dscn1896d.jpg
To zdjecia koteczki, prześliczna jest.Wieczorem pojadla, nawet sporo, dzis rano tez , uwielbia się miziac.
Trzymajcie kciuki, zeby babę udalo sie przekonac do oddania koteczki!
Obrazek

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw kwi 02, 2009 8:41

Ależ ona jest piękna. Cudo po prostu.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Czw kwi 02, 2009 13:26

Maja przesłała mi dzisiaj zdjęcia Soni i padłam z zachwytu !

ależ ona cudna, mordeczka wypisz wymaluj Kalipso, ale sierść o wiele dłuższa i puchata...
taki żal, że nie mogę mieć czwartego kota!

tak szybciutko co u sierściuchów:
Wanilka dostaje antydepresent, jest mała poprawa :)
Kalipso + Baltazar = WSM (Wielka Szalona Miłość)
potrafią się 1,5 godz. myć :)
razem się bawią, naśladują jedno drugiego, umieramy ze śmiechu :D

Kalipso jakiś czas temu zaczęła znowu bardzo, bardzo charczeć, w nocy miała problemy z oddychaniem
Baltuś się przestraszył i przestał ganiać Popierdółkę.
Mała dostała antybiotyk (zrobił się jej polip w gardle), TŻ zrobił jej ze swojej starej skarpety kombinezon do wygrzania ciałka (kiedy wróciłam do domu Kalipso przywitała mnie w takim wdzianku, prawie padłam ;)
charczenie minęło, a Mała zaczęła miauczeć!!! Więc chyba powoli odzyskuje słuch!!!

Jest cudowna. Łazi przy nodze jak pies, jest czuła i tak przymilasta...Pracuję, ona leży obok, wpatruje się we mnie z powagą tymi wielkimi zielonymi oczętami, opiera mi o ramię łepek i dwie łapeczki...Ciągle szuka kontaktu, chociażby koniuszkiem ogona musi mnie muskać :) Wprowadziła reżim czystości - ciągle się myje, napada na Wanilkę (ta robi oczy jak spodki, ale nie ucieka) i Baltka (ten czasem ma dosyć i ostentacyjnie się przenosi w inne miejsce) i zawzięcie szoruje oba koty swoim szorstkim języczykiem :)

Baltek ostatnio ciągle płacze (a to pomiziać się chce, a to by sobie do szafy wlazł, a to mu myszkę porzucać) i śpiewa tak rozpaczliwie, jakby był najbardziej prześladowanym kotem na świecie; jak to nie przynosi efektu i nie zrywam się z fotela, co by kotu przynieść ulgę i kres jego cierpieniom, łypie na mnie wkurzony i odwraca się dupalem. Najbardziej komiczne jest jak Kalipso próbuje go naśladować i jestem otoczona przez dwa jęczące koty :D

TŻ w Kalipso zakochany. Co wieczór rozsiada się na podłodze w salonie, bierze piórka na patyczku i rozpoczyna się szał uniesień. Baltek się czai, opracowuje strategię zanim się rzuci na piórka, drepcze, skrada się parę minut. A Kalipso jest bardziej prostolinijna - po prostu się rzuca jak wariatka jak się coś rusza. Baltuś robi zdegustowaną minę - naskrada się, naczai, a Pchła szachrajka w ostatniej chwili się rzuca i psuje mu zabawę. A najwięcej radochy ma chyba mój TŻ. Co jakiś czas słyszę jego donośny rechot i nici z pracy... Zostawiam kompa, zasuwam do salonu i podziwiam...

Dziękuję za Kalipso :)

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Czw kwi 02, 2009 13:29

Acha, moi Rodzice się wkrótce zakocą. Podwójnie. :ryk: :ryk: :ryk:

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Czw kwi 02, 2009 15:26

kubeczek pisze:Maja przesłała mi dzisiaj zdjęcia Soni i padłam z zachwytu


Iwonka, Sonia to był podpis Gishy, bo od niej te zdjęcia dostałam, a nie imię kotka :D Koteczka śliczna, ale nie wiem jak się nazywa :)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 02, 2009 15:46

ups... a to przepraszam :D

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Czw kwi 02, 2009 18:50

Nie ma za co Kubeczku :)
Kicia nazywa sie Kicia, ale Sonia tez byloby ładnie :wink:
Ona jest identyczna w okazywaniu uczuc jak Kalipso, jak tylko zblizam się do kontenerka, to wychodzi i mizia sie i mizia, barankuje do twarzy i reki.Ona ma taka siersc jak Kalipso, tylko bez bialego , przeblyski ma rudawe troszkę.Jest normalnych gabarytow kotki, nie tak jak szkielecik Kalipso.O dziwo zadnych pcheł ani wszołow nie ma.
Ale karmiona ryzem , bo wczoraj zwymiotowala ryzem :(

Martwię się Kicią, , bo nie zrobila jeszcze siusiu po operacji :(
Jak do jutra nie zrobi to do weta jadę.Ja straszliwa panikara jestem i okropnie przezywam kazdą operacje, choć dzis wet uspokajał, ze zrobi jak będzie chciala.
Baba (ma 69 lat i taka kociara w zlym pojęciu) niestety nie chce slyszec o jej oddaniu, ale jedyne co uzyskalam, to to ze odda 5 m-c bialego kocurka,którego skąds przywlokla.Kocurek biega tuz przy bardzo ruchliwej ulicy 8O
Ale jeszcze jutro pójdziemy z Dzidzią do niej,zabierzemy białaska i moze uda sie ją jeszcze przekonac zeby oddala Kicię, zwlaszcza, ze od syna niedawno dostala w prezencie dlugowlosa kotke, kupioną na giełdzie 8O
A one podobno sie nie tolerują.

Kubeczku, bardzo sie cieszę ze KALIPSO MA TAKĄ SUPER OPIEKĘ u Was.
Kochana czyścioszka !
A dajesz Bezo-pet , skoro tyle futerka wylizuje?

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw kwi 02, 2009 21:34

gisha pisze:Baba (ma 69 lat i taka kociara w zlym pojęciu) niestety nie chce slyszec o jej oddaniu, ale jedyne co uzyskalam, to to ze odda 5 m-c bialego kocurka,którego skąds przywlokla.


Soniu, a może powiedzieć babsztylowi, że przy okazji sterylki wyszło, że mała Sonia ma białaczkę albo FIV :twisted: I z troską byś powiedziała, że musi próbować izolować resztę kotów, bo inaczej się zarażą, a to ciężka sprawa, że możesz tańsze leki załatwić, ale musisz się popytać itp. itd. Może miłość tej baby do koteczki się osłabi jak usłyszy o przewlekłej chorobie :twisted: Jakieś wyniki badań dałoby się lekko spreparować 8)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 02, 2009 21:39

z tą bialaczką albo FiVem to calkiem dobry pomysl, mnie się podoba :D
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 02, 2009 22:54

tak, dostaje tę pastę, chociaż za nią nie przepada
kupuję jej chrupeczki z nadzieniem odkłaczającym

Mała w ogóle nie gubi sierści :) Kiedy ją wyczesuję na zgrzebełku nic nie ma, pilnuje tej swojej sierści odrośniętej, oj pilnuje ;)

z tą super opieką to przesada
ale jak się troszczyć o takiego czułego Żuczka?

kiedy miała chrypkę, TŻ nagrywał, jak charczy podczas chodzenia, biegania, jedzenia, spania... i wysyłał MP3 do wetki, by odsłuchała
dzięki temu byliśmy spokojniejsi, nie darowałabym sobie gdyby coś się jej stało

teraz znowu przyszła, położyła się obok i mnie pilnuje
miniaturowa wersja psa berneńskiego pasterskiego, mój mały ochroniarz

Najbardziej wzruszające w Malutkiej jest jej "interaktywność", szuka mojego spojrzenia, wpatruje się we mnie, kiedy na nią spojrzę, zaczyna się tulić albo mnie lizać...

to jest chodzące kochające serduszko na czterech chudych łapeczkach

mam nadzieję, że wydobędziecie Kiciunię
trzymam kciuki :)

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Pt kwi 03, 2009 8:37

Dzieki , myslę ze ta wersja o bialaczce i izolowaniu kotow jest ok, tak bedę trzymac!Malutka wreszcie dzis w nocy zrobila siusiu, trzy porcje ogromne, strasznie sie cieszę :D
Troche z ranki jej sie sączyło , taka limfa z krwia, dzwonilam do weta, powiedzial zeby sie nie przejmowac, jutro na antybiotyk jedziemy.
Kicia ma apetyt, bawi sie myszką , jest strasznie kochana.
Boję się ze ta baba tej nowej nie wysterylizuje, jak tej jej nie oddam, ale będę próbowac.
Ja nerwowo się wykonczę, powinnam juz wyjechac do Łodzi, mama naciska strasznie :(

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01


Post » Sob kwi 04, 2009 11:55

pięknoty oba...

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości