GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 15, 2009 11:28

krótki raport:

walka z grzybem trwa

Baltuś+Kalipso=WSM, jestem zazdrosna

dzisiaj jestem mocno niewyspana, bo Kalipso całą noc urzędowała mi na głowie bawiąc się w stylistkę, a że szorstki ma ten jęzor... noc była upojna

Wanilka po wyrwaniu ząbków - zostały tylko kły na przodzie - przeszła metamorfozę; je slicznie, mizia się, przestała prychać i ogonek który chodził jak metronom w końcu znieruchomiał :)
po narkozie przez dobę była trochę skołowana, parę razy zwymiotowała, ale potem szybciutko doszła do siebie - tak się bałam, że znowu ten stres pozabiegowy wpędzi ją w wielkiego doła i bez antydepresantów się nie obędzie...ale jest dobrze, a nawet bardzo dobrze :)

moje zakochanie postępuje, po kontakcie z moimi kotami decyzję o zakoceniu podjęli moi Rodzice i czworo znajomych :)

co do Sonieczki (ksywa Pasibrzuch) - coraz bardziej się oswaja, miziak, mruczuś, pełna wdzięku focza mordka i nosek w plamki

pozdrawiam :)

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Pon cze 15, 2009 14:27

Byłam na wizycie poadopcyjnej u kubeczka :D:D:D
Dokonałam bardzo surowych oględzin stanu zdrowia kotów, ich formy fizycznej i psychicznej i muszę przyznać, że mają tam jak w niebie :1luvu:

Kalipso urosła, brzuszek się zaokrąglił, ogon zrobił wreszcie puszysty. Przypomina już kota, a nie szczura czy banana ;) Energii ma tyle, że mogłaby odciążyć niejedną elektrownię, oczy nadal pięknie, bezczelnie szmaragdowe :) Ma fioła na punkcie mycia - siebie, innych futer, Dużych...

Baltek fetyszysta - wącha namiętnie buty. Piękny kawał futra, gotowy sprzedać własną matkę za kabanoska ;) Przywódca Kalipso - mała łazi za nim jak na sznurku. Oba futra biegną witać gości, jak tylko usłyszą domofon.

Wanilka ujawniła się tylko na chwilkę, ale jest bardzo ładną wytworną damą. Większość wizyty spędziła na odpoczynku po przespanej nocy ;)

Podsumowując - kociaste są szczęśliwe, mają najlepszy domek pod słońce, za co dziękuję Tobie Iwonko :):):)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 27, 2009 18:02

uprzejmie donoszę, że aby uniknąć dalszych kłótni o to kto będzie głaskał Sonieczkę, moi Rodzice się dokocają :)

będą po 2 ręce na każe futro :D

Sonia może z nudów przestanie podjadać i ksywa Pasibrzuch pójdzie w niepamięć

koleżanka Soni to miziasta Gajeczka:

http://img15.imageshack.us/i/g1d.jpg/
http://img5.imageshack.us/i/g3d.jpg/

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Sob cze 27, 2009 23:37

O jejku, ale sliczna Gajeczka 8O

Trzymam kciuki za pomyślne dokocenie !
W jakim wieku jest koteczka, akceptuje inne koty?
Oby tylko się dogadały obie panienki

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie wrz 06, 2009 12:53 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

Co słychac u koteczków wszystkich, a zwłaszcza tych u rodziców????

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie wrz 06, 2009 19:58 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

dobrze u wszystkich 5 -ciu sztuk :)

Sonia i Gaja się dotarły, Gajeczka jest w tym w tym duecie oazą spokoju, a Sonia kopalnią pomysłów jak "urozmaicić" moim rodzicom życie (dzień bez łobuzowania jest dniem straconym

kotuchny zdrowe, apetyty dopisują (mają wydzielane także suche, bo brzuszki zaczęły się robić coraz bardziej okrągłe) i dobre humorki także
dziewczyny potrafią jeść z jednej miski, by chwilę potem galopem przelecieć się w dzikiej pogoni po całym mieszkaniu zaliczając najwyższe półki ;)

właśnie przed chwilą Mama wyjechała ode mnie z powrotem na Mazury z zapasem karmy Mastery i witaminkami :)


co do moich sierściuchów - walka z grzybem wygrana, pięknie odrastają, Baltuś coraz bardziej przypomina syberyjczyka a coraz mniej wiewióra z epoki lodowcowej, chociaż robi podobne miny jak widzi przegryzki Sanabelle ;)

Wanilka - po depresji nie ma śladu; dalej jest wrażliwa, ganianie z gówniarstwem jest poniżej jej godności ;) nocami poluje na pluszową piłeczkę i wydaje przy tym dźwięki jak stado wilków - jak już piłeczka porzuci wszelką nadzieję i się podda Wanilka ją "zagryza" i przynosi do mnie na poduszkę :)
Kalipso urosła, jest puszysta, po obu stronach pyszczka ma obfite bokobrody :)
dwa tygodnie temu byłyśmy na wizycie u dr Niziołka, żeby sprawdzić serducho i ocenić wydolność oddechową, bo Mała sapie jak lokomotywa parowa
serduszko i płuca są ok, ale ma za to towarzyszący chorej tarczycy tzw. przełyk olbrzmymi

oprócz tego jest zdrowa

zdjęcia wrzucę przy okazji :)


pozdrawiam :)
ObrazekObrazek
stópka Kopciuszka pasuje do pantofelka jak trup do trumny
Muszę dodać, że nie jest to nabór na projektanta Wilczego Szańca. Stanowisko żadne, płaca żadna, ambitne zajęcie żadne. Najambitniejsza jest procedura.

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Nie wrz 06, 2009 23:13 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

Dzięki za takie wspaniałe wieści :D

Pozdrawiam serdecznie , mnostwo mizianek dla futerek wszystkich i czekamy na zdjęcia!

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon paź 26, 2009 11:20 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

uprzejmie donoszę, że stan zdrowia Kalipso na tyle się poprawił, a konsultacja u dr. Niziołka wykazała brak przeciwskazań do podania narkozy, że Mała została w końcu poddana ciachnięciu
nosi w tej chwili stylowy zielony kaftanik i leży na mojej piersi wpatrując się we mnie zielonymi jak szmaragdy oczami, posapuje i liże mnie namiętnie w policzek, włosy i co tam się da

pozostałe futra zapomniały o grzybie, odrosły przepięknie :)
ObrazekObrazek
stópka Kopciuszka pasuje do pantofelka jak trup do trumny
Muszę dodać, że nie jest to nabór na projektanta Wilczego Szańca. Stanowisko żadne, płaca żadna, ambitne zajęcie żadne. Najambitniejsza jest procedura.

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Pon paź 26, 2009 11:41 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

Potwierdzam :) Widziałam na własne oczy wszystkie trzy futra :D Komisyjnie zostało stwierdzone, że są kochane, wypieszczone i prześliczne! Nawet Wanilka dała się pogłaskać. Baltuś jak zwykle gościnny i odważny pierwszy przyszedł przywitać gości :) Kalipso oczywiście przpięęęknaaa (zniknęły nawet wszystkie siwe włoski i jest jednolicie puchata niebieska), ale już mnie nie poznała :( Do Iwonki się łasi i przylepia, a mnie tylko łaskawie powąchała i otarła kilka razy :( Ale ciesze się, że jest przeszczęśliwa :D

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 26, 2009 12:17 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnięte:)

Kubeczku, bardzo, bardzo się cieszę ze stan zdrowia Kalipso pozwolił na sterylkę.
Majeczko, , zazdroszczę, ze osobiscie miziałas koteczkę :oops:

Dziewczyny, dziekuję Wam obu za uratowanie zycia tej cudownej koteczce :D :D :D :1luvu: :1luvu:
Dzieje Kalipso , cudowna opieka Majki i Iwy są wspaniałym przykladem, ze kotka, spisana na straty przez poprzednią "opiekunkę" cieszy się szczesliwym zyciem.
Jeszcze raz ogromne dzieki!!!!!!!!!!!!!!

Iwa, moze jakies zdjęcie , chociaz popatrzę???

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto sie 05, 2014 0:42 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnię

odkopałam stary wątek, żeby sobie przypomnieć moje z kotami początki :)
dziewczyny, pamiętacie Kalipsiaka?
oto ona:
Obrazek

już nie charczy, w końcu udało się ją zdiagnozować i miała operację usunięcia łagodnego guza, który przez wiele lat rósł w podniebieniu miękkim tak ukryty, że dopiero podczas operacji pokazał czym jest i jak duży jest
wg mojej wetki Kalipso odzyskała też częściowo słuch
dalej stanowią niezły tandem z Baltkiem

niestety 1,5 roku temu straciłam Wanilkę, dwa lata walczyliśmy z pnn, ostatnie pół roku było trudne, codzienne kroplówki, zastrzyki z hormonami, itp. pewnego dnia nerki odmówiły pracy i musiałam odbyć tę smutną drogę do weterynarza, dla kota tylko w jedną stronę :( umarła na moich rękach

kociaste u moich rodziców ok, Sonia i Gaja zdrowe i zadowolone z życia
ObrazekObrazek
stópka Kopciuszka pasuje do pantofelka jak trup do trumny
Muszę dodać, że nie jest to nabór na projektanta Wilczego Szańca. Stanowisko żadne, płaca żadna, ambitne zajęcie żadne. Najambitniejsza jest procedura.

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Wto sie 05, 2014 15:29 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnię

Witaj Iwa po tak długiej przerwie :D
Odkąd przeprowadziłam się do Łodzi, na forum bywam z sentymentu czasami, a tu taka wspaniała niespodzianka.
Wzruszyłam się ogromnie i jestem Ci niezmiernie wdzięczna za odkopanie wątku :1luvu:
Przyznaję, ze wielokrotnie zbierałam się żeby Cię zapytać o losy futerek, ale jestem tchórz bo bałam się niedobrych wieści, a tu takie dobre wiadomości i cudowne zdjęcie Kalipso i przepięknej Twojej córeczki :D
Przykro tylko ,że Wanilki już nie ma , sama walczyłam z pnn mojej Fionusi, więc wiem co to za paskudna choroba :(
A wiadomość że Kalipso już nie charczy rewelacyjna, kto by się spodziewał że to guz 8O
Kalipso cudownie wygląda, wąsiska ma takie długaśne i te niezapomniane szmaragdowe oczy, wstaw tez , jeśli możesz, więcej zdjęć i koniecznie zdjęcie Baltka.
Niestety żadne ze starych się nie otwierają , a miło byłoby przypomnieć sobie piękne kociaste.
Maja chyba nie zagląda na forum,od dawna nie mam z nią kontaktu, ale na pewno ucieszyłaby się czytając o Kalipso i Soni, bo dzięki niej koteczki są w tak szczęśliwych domkach po gehennie u tego babsztyla.
Cieszę się też ogromnie , ze Sonia z Gają maja się dobrze u rodziców, pozdrów ich ode mnie i podziękuj za opiekę nad Sonią.
Ogromne miały szczęście koteczki, że spotkały takich wspaniałych opiekunów :1luvu: :1luvu: :1luvu: .
Milion mizianek dla kochanych futerek a Ciebie ściskam serdecznie i dziękuję życząc zdrówka i samych radości!

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto sie 05, 2014 18:00 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnię

jestem z kotami u rodziców - przyjechałyśmy na całe lato, 3 miesiące, więc zabrałam koty ze sobą - Kalipso jest do mnie tak przywiązana, że rozłąka na tak długo byłaby zbyt dużym stresem
4 futra jakiś tydzień się omijały, potem krzywo na siebie patrzyły, teraz jest w porządku
więc obstrykam całą ferajnę :)

Kalipso zaczęła jakiś rok temu podupadać na zdrowiu, szybko się męczyła, coraz mocniej charczała, nie była w stanie dobrze odkrztuszać
dwa razy z nią biegłam z nią do weta na dole, bo prawie się udusiła wydzieliną z nosa

wyniki miała dobre, widać było przewężenie tchawicy - i to wszystko
podjęłyśmy z wetką decyzję o operacji
po operacji dr Dominika zadzwoniła z informacją, że w podniebieniu miękkim był ukryty ogromny guz rosnący "do środka" i że to prawdopodobnie chłoniak, że dostała krwotoku... prawie zeszła na stole, ale wetka jej nie wypuściła
miałam się jednak oswajać z myślą, że to nowotwór i Kalipsiak odejdzie
dwa tygodnie później o 22.00 zadzwoniła wetka z dobrą informacją (nie mogła wytrzymać do ranka) - że wynik badania histopatologicznego jest najwspanialszy z możliwych

Kalipsiak jest cudownym kotem
wciąż serduszko na czterech łapkach
wyrosła na piękna kotkę
jest bardzo miziasta, czuła, wpatrzona w człowieka
nie wiem skąd się to u niej wzięło, ale ona czeka na pozwolenie
siedzi i patrzy na mnie wyczekująco, kiedy poklepię dłońmi (tak się z nią porozumiewałam z powodu jej głuchoty) zrywa się jak tornado i na mnie rzuca :)

ganiają się z Baltkiem jak oszalałe kociaki - kiedy Kalipso była niedotleniona z powodu tego guza i szybko się męczyła, Baltazar był delikatny, teraz mu się szarmanckość skończyła ;) oczywiście, gdy czasami Kalipsiaka "ratuję", ta leci z powrotem do sibka, najpierw go myje, potem podgryza i szał ciał od początku

dużo kotom zawdzięczam, córeczka urodziła się z problemami zdrowotnymi i koty jej zafundowały najwspanialszą felinoterapię
ja musiałam 9 miesięcy leżeć (nie wiem, czy pamiętasz, że miałam problemy z kręgosłupem - przez to cała ciąża leżąca, a do lekarza na wózku inwalidzkim, ale dałam radę :) ) więc też koty pomogły mi nie zwariować


z Mają mam kontakt przez FB, więc ma aktualne informacje, pomogła mi też z operacją Kalipso

tu parę zdjęć z naszego życia:
dawno, dawno temu - Mania musiała walczyć o matę z Baltazarem
Obrazek
Baltek-podusia
Obrazek
tu wychudzona Wanilka jakieś dwa miesiące przed śmiercią (dla mnie najważniejsze, że w końcu zaakceptowała nasz dom, zwłaszcza mnie, pozostała lekko neurotyczna, ale wg mnie to był bardzo mądry, poważny, pełny godności kot, taki z królewskiego rodu, takie koty najpierw się szanuje, a potem mizia za uchem)
Obrazek
tu Mania u babci -widać jakie zwierzęta ją inspirują ;)
Obrazek
tu sesja Mani z Kalipso sprzed 2 lat
konsultuje kwestie obuwnicze
Obrazek
motoryzacyjne
Obrazek
proponuje lekturę
Obrazek
i dziewczyny razem:
Obrazek

zdjęcia stare, ale mam nowego lapka i nic innego na dysku
przy okazji jeszcze może kiedyś coś wrzucę z archiwum, jeśli będziesz zainteresowana, a ja już wrócę do Warszawy
ObrazekObrazek
stópka Kopciuszka pasuje do pantofelka jak trup do trumny
Muszę dodać, że nie jest to nabór na projektanta Wilczego Szańca. Stanowisko żadne, płaca żadna, ambitne zajęcie żadne. Najambitniejsza jest procedura.

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Wto sie 05, 2014 18:11 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnię

i chciałam raz jeszcze podziękować za zaufanie okazane mi te parę lat wstecz
dzięki Wam mam kochaną Kalipso, ha, myślę, że byłyśmy sobie przeznaczone :)
ObrazekObrazek
stópka Kopciuszka pasuje do pantofelka jak trup do trumny
Muszę dodać, że nie jest to nabór na projektanta Wilczego Szańca. Stanowisko żadne, płaca żadna, ambitne zajęcie żadne. Najambitniejsza jest procedura.

kubeczek

 
Posty: 11891
Od: Śro kwi 09, 2008 15:11
Lokalizacja: Warszawa Bródno/Mazury

Post » Śro sie 06, 2014 10:46 Re: GD:Paloma,Kalipso,Maciejka wyadoptowane,mamuśki ciachnię

Dzięki za piękne zdjęcia i koniecznie obpstrykaj wszystkie cztery futerka, a zwłaszcza moją imienniczkę :D
Współczuję bardzo bo wyobrażam sobie, ile stresu i zmartwień miałaś ze swoim zdrowiem, , zdrowiem córeczki , chorobą i odejściem Wanilki oraz zdrowiem i operacją Kalipso , ale tak jak przewidywałysmy z Mają, cudowni weci w W-wie uratowali jej życie.
Na pewno byłyście sobie z Kalipso przeznaczone, wspaniale mieć taką więż .
Teraz już wszystko musi być dobrze, jesteś cudowną, dzielną kobietą i życzę aby sielanka trwała jak najdłużej. :1luvu:
Udanych wakacji u rodziców !
Sonia
PS.Pozdrów Maję ode mnie, jak będziesz miała okazję,mam nadzieję ze u niej wszystko ok ( ja, niestety , facebookowa nie jestem , tzn.załozyłam kiedyś konto, ale zupełnie się nie udzielam i nie potrafię korzystać za bardzo, choć powinnam zacząć, bo większość tak się kontaktuje :(

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości