Strona 1 z 2

Warszawa: 2 czarne kocięta - DT/DS bardzo PILNE!

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:48
przez dharma
2 kocięta odłowione wraz z matką (poszła z łapanki na sterylizację) w Warszawie na jednym z Bemowskich osiedli. Przeraźliwie się boją, potrzebują kogoś kto je przekona, że dwunożny to pożyteczne stworzenie, że potrafi kochać, przytulić, nie trzeba się go tak bardzo obawiać. Jeden maluch jest spokojny, tylko się patrzy z takim żalem w oczach "co się dzieje? gdzie mama?".
Drugi się bardziej boi, gdy się go dotyka to płacze jak niemowlę. Wyje przeraźliwie. Nie wiem jak do niego podejść, więc siedzi w kącie tak żeby człowiek go jak najmniej widział. Jak gdyby już samym wzrokiem kaleczył kocie serce... Nic dziwnego, że takie jego nastawienie, siedział 2 dni pod ziemią sam, bez mamy, nie mogliśmy go wywabić z tej strasznej dziury. Kostkę chodnikową oddzieraliśmy i nic.. za głęboko siedział maluch, dopiero jak sam wyszedł słysząc płacz brata próbował go uwolnić z transporterka i wtedy dwunożni go złapali i zanieśli do ciepła i dali jeść. Dzielny Kociumba nie chce się teraz przełamać jak braciszek
Najgorsze, że gdy wrócę teraz od Mamy do Warszawy (poniedziałek) to kotki nie mają się gdzie podziać, potrzebują kogoś kto będzie miał chwilkę czasu i kawałeczek serca, kto przytuli nawet jak będą płacze, że to boli kocie serce, że nie chcą...

W kocich azylach nas nie chcą i coraz bardziej tracimy nadzieję


:cry: :cry: :cry:

tu mieszkaliśmy:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0c0 ... 55647.html

a tak teraz wyglądamy:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48b ... 02c5f.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ecd ... 493d6.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b5e ... 415e7.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/872 ... f710e.html


Kocięta są zdrowe, ładnie jedzą suchą, morą karmę i mleczko dla kociąt (do nowych domków pójdą z jedzonkiem). Załatwiają się do kuwety, jeszcze im się nie zdarzyło nie trafić. Płeć- chłopcy.

Bardzo prosimy o pomoc. Dom tymczasowy lub stały

tel. 510 382 627
gg: 9382256
mail: oladurda@gmail.com

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 12:16
przez dharma
gg: 9382256

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 13:36
przez agatka84
Tutaj raczej wszyscy zakoceni. Może być trudno ze znalezieniem domu stałego bo kociaki są dzikawe :(

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 10:41
przez dharma
Dom stały by się znalazł, ale ktoś musi je oswoić. Nie mogę dać "laikowi" dzikich maleństw, bo kogoś to może przerosnąć. Z jednym będzie łatwo bo on już tylko troszkę fuka. Gorzej z drugim, jak się go dotyka to płacze jak niemowlak. Na kolanach się uspokaja.

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 11:49
przez dharma
czy nikt nam nie pomoże?? :cry:

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 13:28
przez agatka84
Może załóż wątek na KOTACH. Na KOCIARNIĘ mniej osób zagląda :(

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 20:30
przez dharma
Obrazek

prosimy o domek :(

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 10:07
przez dharma
czas ucieka PROSIMY !!

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 11:40
przez Ania_EN
Szkoda maluchów. A gdzie one teraz są?

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 12:31
przez dharma
Jestem teraz z kotkami na Podkarpaciu za chwilę ruszam z powrotem do Warszawy. A tam nie mogę trzymać kotków :(
Nie wiem co to będzie. Sąsiadka chce żeby wypuścić je z matką (którą w poniedziałek odbieramy od weta), ale to będzie masakra, bo za chwilę będą potrute (kiedyś na osiedlu było paręnaście kotów, nagle zniknęły po groźbach). Ręce opadają..
Jeden kotek jest już milusi, można go przytulać do woli, wczoraj na rękach wykonał długie "mru mru". On już by mógł iść do stałego domku. Drugiego trzeba wyprzytulać, żeby się oswoił z człowiekiem. Ale i tak jest spora różnica w porównaniu do paru dni wstecz. Gdybym miała więcej czasu to już by sam się pchał na kolana..

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 9:51
przez Ja-Ba
dharma pisze:Dom stały by się znalazł, ale ktoś musi je oswoić. Nie mogę dać "laikowi" dzikich maleństw, bo kogoś to może przerosnąć. Z jednym będzie łatwo bo on już tylko troszkę fuka. Gorzej z drugim, jak się go dotyka to płacze jak niemowlak. Na kolanach się uspokaja.


Jesli masz taki domek - to zaryzykuj! Bardzo wiele lat temu do mnie jako laika wtedy też tak trafiło rodzeństwo i dałam radę! Śmielszy braciszek bardzo pomógł w oswojeniu lękliwego.

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 11:53
przez cropka
Jeśli znajdziecie transport, to ja mogę dzikuska wziąśc na DT. Wtedy ten mruczący mógłby spokojnie iśc do domku stałego, a dzikuskowi znalazłabym domek po oswojeniu.

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 12:06
przez dorcia44
szukałam transportu ale nic z tego :cry:
szukałam dt. tez nic z tego... :cry:
w strone Działdowa może będzie transport w sobote ale z tamtąd jak?

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 13:28
przez cropka
Jest taka stronka www.zabieram.pl, nie wiem czy ją znacie, ludzie wpisują trasy, któymi jadą i oferują podwiezienie, czasem za darmo, czasem za opłatą. Tam ktoś oferuje podwiezienie 21 listopada, ma jedno wolne miejsce w samochodzie, chce 60 zł, ale może za kocię wziąłby mniej. Może warto się tam zarejestrowa, skontaktowac z kierowcą i pogada, może jakaś w porządku osoba...Dla mnie podróż do Działdowa i z powrotem to pół dnia i prawie 80 zł na bilety, a zupełnie kasy nie mam :roll: .
http://zabieram.pl/trasa.aspx?ID=11275
Kierowca to 26-letnia kobieta, może okaże się miłośniczką zwierzaków :roll:

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 13:47
przez Sinea
Kiedy musisz jechać do Warszawy?Do kiedy mamy czas?