Miau.PL

kochani- yammayca , izabela i ja mamy propopzycję, żeby załozyć stowarzyszenie, ale najpierwe załozymy konto, a szczegóły dogra się potem. żeby załozyć stowarzyszenie potrzeba nam chetnych 15 osób z FM, lub innych kociarzy, którzy dobrowolnie wpłacali by po 20 zł miesięcznie lub więcej- kogo na ile stać. chodzi o wspieranie domków tymczasowych w trójmieście - leki, pomoc weterynaryjna, karma + budowa budek dla kotków wolnobytujących tudzież dofinansowywanie różnych akci: karty telefoniczne, benzyna... to wszystko do dopracowania. nie wszystkie z nas moga brać koty na tymczas, więc pomagajmy innym. pragniemy również robić imprey harytatywne z dotacjami na biedne kotki i akcje "zbiórki", np.pod róznymi marketami. ale musimy działać legalnie. jakby nam się powiodło to planujemy wydać równiez kalendarz- KOCIE MAMY, w celu promowania naszej działalnosci. w społeczeństwie bowiem panuje mit, że kocia mama to osoba stara, samotna, zdziwaczała- chcemy obalic ten mit i pokazać światu, że jestesmy piekne, młode, prężne i pełne wigoru
yammayca- opisz proszę dziewczynom swija imprezkę harytatywna ze zbirka na koty. sądzę, że każda z nas mogła by cos takiego zorganizować!!!!!! fantastyczna strategia yammayci- powaliła mnie na kolana i po butli wina, zmusiła do wymyslenia właśnie takiej organizacji pod hasłem STOWARZYSZENIE - TRÓJMIEJSKI KOCI DOM TYMCZASOWY, czyli w skrócie TKDM

Sabinka, miał być Pomorski Koci Dom Tymczasowy - aby uwzględnić Rumię, Wejherowo, Redę, Pruszcz itp. Przez to wino zapomniałaś

Imprezę charytatywną bardzo łatwo zrobić - mój TŻ wraz z dwoma kolegami wyprawiał urodziny. Załatwiłam im klub, zrobiłam zaproszenia, kupony na alkohol, żarcie itp. - moim jedynym wymogiem było tylko to, żeby zamiast prezentu ludzie wrzucali kasę na kotki do słoja stojącego na barze. Uzbierało się trochę grosza, a byłoby znacznie więcej, gdyby nie pewne zachowania jednego z solenizantów, który zachował się jak skończony dupek, ale o tym pisać nie będę, bo mnie znowu szlag trafi

Uzbierało się 300 pln, które wykorzystane zostało jak na razie na leczenie tymczasków, wyprawę po Figę oraz co zostanie na domek dla kotów.

Jeśli chodzi o stowarzyszenie, to potrzebne jest min. 15 osób chętnych do działania, a już na wagę złota jest księgowa/prawnik lub ktokolwiek to się dobrze orientuje w takiej działalności (rejestrowanie w sądzie, KRS, NIP, regon, konto, pisanie uchwał, statutów, sprawozdań, protokołów itp.). W takim stowarzyszeniu jest mnóstwo papierkowej roboty i biurokracji, więc jeśli ktoś może pomóc - byłoby po prostu cudnie!

oj yammayca, no trochę mi sie pomerdało- oczywiście, że pomorski koci dom tymczasowy , czyli PKDT CZYŻ NIE PIĘKNA IDEA? KAŻDA Z NAS ROBIĄC IMPREZĘ MOŻE STAWIAĆ TAKI SŁÓJ DLA GOŚCI!!!!!!!!!! dziweczyny piszcie czy jestescie zainteresowane, bo jeżeli tylko yammayca, izabela i ja będziemy drążyć temat...to nic nie udrążymy. kasa z imprezy przydała się do ratowania zycia tymczasków przebywających u mnie od izy, fakt, że rudy umarł- ale walka była do końca: kroplówki, inkubator. gdyby nie te pieniażki, z pewnością bym tyle pozytecznego nie mogłą zrobic dla tych kociat. 2 z azylu przezyły i 3 żyją- więc było warto zamiast upominkó napełnic słój!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Na mnie możecie liczyć finansowo, czas też mam ale jestem trochę unieruchomiona przez mój brzuszek (5 miesiąc ciąży) SABINA zajrzyj na wątek trójmiasto- śliczne, zdrowe do adopcji, tam gdzie opisujesz historie rudaska i spółki...

m&j już ci odpisałam na priv- tak to ja byłam na kieleckiej usypiać rudzika, on sam odszedł w inkubatorze........dzięki, każda pomoc potrzebna. leczenie chorych kotków dużo kosztuje i bez wspólnej pomocy będzie ciężko. wpłaty moga byc dobrowolne, ale zbierane systematycznie pozwola uratować wiele zyć. dzięki yammayce mogłam do końca zawalczyć o zycie rudzika, inkubator nie okazał się tani.........

Nie mam nic od Ciebie na priv nie doszło . Ja leczyłam moją Fusiulkę na wstrętny koci tyfus przez 10 dni ale za ten ostatni już nic ode mnie nie wzięli, bo chyba czuli, ze popełnili sporo błędów Nie mam nic do tej kliniki bo tam leczyłam wszystkie moje czworonogi ale uważam, że zbagatelizowali pierwsze objawy Fusiulki i nie rozpoznali kociego tyfusa, ja nie znałam się na kocich chorobach bo do tej pory miałam głównie psy, kota mam od 11 miesięcy i teraz miałam Fusiulkę. Był czas żeby podać surowice lub inne leki, gdybym wtedy wiedziała tyle ile wiem teraz o tej chorobie to może uratowałabym Fuśkę bez względu na koszty a tak mam tylko wyrzuty sumienia

Sabinka, wiesz juz, wchodze w to. I nawet gdybym nie mogla brac tymczasow to bede dawala dobrowolna skladke
Mysle, ze pomysl jest trafiony

Forum przeglądam już jakiś czas. Ostatnio z braku czasu ciut rzadziej. Jednak odnośnie stowarzyszenia jestem ZA. Powiem więcej powinno ono powstać jak najszybciej. Gdybym na forum nie zaglądał to proszę o e-mail lub telefon.

świetnie, że są chętni, będę dalej molestowała forumowiczów!!!!!!!! póki co chce założyc konto i dokonać pierwszą wpłatę żeby dać wam przykład. kontem mogą zawiadywać ze trzy osoby, tak, żeby nikt z forumowiczów nie miał pretensji o to, że któraś z nas "przytula pieniąchy". wspólnie byśmy ustalali wydatki co i na kogo ma być dotacja. takie wpłaty można kontrolować bez problemu, bo np. możemy umówić się z DT- że płaci za wszystko, nam okazuje paragony i my pokrywamy koszty leczenia podpieczętowane nazwiskiem weterynarza i pieczątką gabinetu wet. chodzi o to, żeby na forum nie pojawili się naciągacze- czyli, wezmę kotka a ty mi pokrywaj wszelkie koszty, a potem okazuje się, że kot już dawno na ulicy a kaska przepita. oczywiście będzie prowadzony zeszyt ewidencji wypłat i na jaki cel. sądzę, że dofinansowanie kocich- zimowych budek też było by akcją na miarę domku tymczasowego, bo nie każda z nas może przygarnąć na DT starego kotka a czasem po osiedlu pałęta się już dorosły i zmarznięty kiciuś, który został np. wyrzucony z domku a nie ma gdzie dupki przytulić. można by było mu najpierw zasponsorować taki budko-dom, porobić fotki, założyć stronkę adopcyjna miau, porobić ogłoszenia i czekać na cud
powiem wam,że i karty tel. są w niektórych przypadkach niezbędne, bo chcąc wyadoptować kota z domu- często gęsto trzeba tez wykonać masę telefonów, a to kosztuje- nie każdego na to stać.
no i benzyna, wiem coś o tym- bywają akcje, że trzeba podjechać np. na kowale- heeheeh i to też jest duży koszt. albo nocna taxówka, bo np.kot umiera lub dogorywa.
na wszystko można dostać paragony, ni było by póki co konieczne branie faktur
ja tak sobie siedzę i już widzę piękna sumkę- pomyślcie, jakby ze 30 osób chociaż dokonywało stałych wpłat- to po roku, można by było postawić masę budek, wyleczyć masę kotków
póki co yammayca dowiaduje się o warunki stowarzyszenia, bo nie możemy brnąć w coś co nam podetnie nogi w razie nie dopatrzenia jakiegoś świstka w urzędzie. to musi mieć ręce i nogi- no i nie wiem czy na stowarzyszenie nie trzeba by było okazywać faktur...z tym by było ciężej, ja jestem zwolenniczką prostoty, czyli zaświadczenia i paragony.
w listopadzie musimy się koniecznie spotkać i obgadać szczegóły
a póki co, myślę, że samo konto starczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mariusz s- witaj po długiej przerwie fajnie że ta idea przypadła ci do gustu!!!!!!!!!!
m&j pisałam ci na priv żałosna historię śmierci rudzika............szkoda gadać. przeżyłam to okropnie!!!!!!! ale właśnie dzięki takiej imprezce,jaką zorganizowała yammayca, mogłam do końca jego dni walczyć o jego życie nie szczędząc na taxówkę i inkubator

no skleroza nie boli- lampę bakteriobójcza bym kupiła i krążyła by ona z domku do domku tymczasowego. znam takie historie tez, że poleciłam komuś kotka małego do adopcji- i on sęe obalił.........a teraz ludzie boja się przez rok zabrać nowego do domu. jakby tak sobie odkazili mieszkanie to o rok można by było przyspieszyć adopcję jakiejś małej sierotki i koci tyfus nie byłby nam straszny :twisted
proszę, proszę- weźcie pod uwagę ta akcję i konto!!!!!!!!!!!!!!!!!! bowiem mamy szansę zwiększyć w ten sposób ilość DT, oraz promować naszą działalność!!!!!!!!!!

ja też się piszę

Sabina, z tym stowarzyszeniem to wcale nie jest tak prosto

Aby założyć stowarzyszenie, potrzebne jest zebranie min. 15 osób, które wypełnią odpowiednie formularze, na którym trzeba napisać statut stowaryszenia, protokół ze spotkania założycielskiego, na którym wybiera się Zarząd (3 osoby) oraz Komisję Rewizyjną do kontroli Zarządu (3 osoby). Następnie trzeba złożyć pismo do Sądu o nadanie numeru KRS, potem uzyskać NIP i Regon oraz założyć konto bankowe (nie może to być konto już istniejące). Do konta upoważnia się na ogół Zarząd, co oznacza, że decyzja o KAŻDEJ wpłacie i wypłacie musi zostać zaakceptowana w banku przez 3 osoby. Chyba, że wyznaczy się tylko jedną, zaufaną.

KAŻDA decyzja podejmowana jest na mocy uchwały, która musi zostać uchwalona na spotkaniu, z którego trzeba zawsze napisać powiadomienie, listę obecności i protokół. Na spotkaniach musi być obecne 15 osób, aby uchwały przegłosowywać (jeśli potrzebna jest większość głosów).

Stowarzyszenie nie ma prawa zarabiać, tzn. sprzedawać czegokolwiek, tylko może przyjmować darowizny i dotacje. Każda wpłata i wypłata musi zostać zaksięgowana, więc bez księgowej nie ma możliwości działania. Najtańsza jaką znalazłam bierze 800 pn miesięcznie, znajomej niestety nie mam

Raz do roku trzeba robić Walne, sprawozdanie za działalności Zarządu, Komisji Rewizyjnej, sprawozdanie finansowe itp.

I WŁAŚNIE DLATEGO ZANIM ZAŁOŻYMY STOWARZYSZENIE, NAJPIERW ZNAJDŹMY OSOBĘ, KTÓRA BĘDZIE POTRAFIŁA TO OGARNĄĆ.


Na razie możemy po prostu założyć konto i działać niezrzeszeni na zasadzie wzajemnego zaufania - publikowania skanów faktur i paragonów z leczenia itp. w oddzialnym wątku.

kochani no więc jak myślałam biurokracja nas zabije!!!!!!!!!!!!ale jeżeli sobie wzajemnie ufamy to możemy działać namzasadzie niezrzeszonej organizacji, i założyc po prostu KONTO POMORSKI KOCI DOM TYMCZASOWY i działać na stronach miau, przecież ułatwi nam to sprawę. nie musimy póki co robić akcji pod sklepami i zbiórek pieniążków. ograniczmy się do wytypowania osób odpowiedzialnych za fundusz, ja z mojej strony proponuję: YAMMAYCĘ- z racji ,że jej strategie reklamowe powalają nas na kolana, IZABELĘ- z racji, że jej wszyscy na FORUM ufamy i jest osobą mega wiarygodną, MUMKĘ- z racji, że jest okropnie wnikliwa i pyskata i każda aferę wywęszy i dla mnie jest to osoba godna zaufania, no i oczywiście MNIE we własnej osobie, z racji, że rodzą mi się w głowie diabelskie plany a zwierzaki często na tym potrafią skorzystać. może i MPACZ78 by w to weszła? monika jest osoba konkretna i ogromnie dyspozycyjna, jeżeli chodzi o różne kocie akcje nigdy nie mówi NIE!
KOCHANI PODAJCIE SWOJE PROPOZYCJE? może jak nam wyjdzie działalność nie zrzeszona i przyniesie duże efekty- to i stowarzyszenie w końcu wypali???????????????
wiecie co? ja się strasznie napaliłam na ten temat i jestem dobrej myśli!!!!!!!! sądzę, że będzie to strzał w dziesionę!!!!!!!!

Ja się zgadzam


Jeśli chodzi o organizowanie publicznych zbiórek to przecyztałam, że:
"Pozwolenie na zbiórkę mogą uzyskać tylko:
-stowarzyszenia zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym
-organizacje, mające osobowość prawną (np. fundacje)
-komitety, powołane do realizacji określonego celu."

Muszę teraz doczytać jak się powołuje ( i jak działa) taki komitet i może to będzie jakimś rozwiązaniem, w razie gdyby przyszła nam do głowy jakaś fajna akcja

jeśli o mnie chodzi to kasą służę zawsze domek tymczasowy odpada ze względu na mój odmienny stan i na podejście męża chetnie za to przyjme jak wiecie sierotke na stałe, jak juz minie kwarantanna po zarazie