WINCENTY -starość kota - dom i jedzenie ze śmietnika

Kolejna zniszczona przez los bidulka wyrzucona na śmietnik
stary mały kiciuś o którym człowiek chciał zapomnieć
a nuż zdechnie gdzieś pod kubłem i śmieciarka przykryje go odpadkami .
Kiciuś jest wiekowy minimum 15 lat jest w fatalnym stanie oczka nosek w ropie
oczka mętne ograniczone widzenie i słyszenie
zęby same wypadają , zapalenie dziąseł (istnieje podejrzenie paradentoza),weterynarz wyjął zęby pęsetą zapalenie gardła węzły chłonne wielkości jaj , jama brzuszna zrujnowana trzustka ogromna
wątroba powiększona ,nerki też w nienajlepszym stanie cały brzuch nabrzmiały
starczy zanik mięśni (atrofia) nie jestem pewny czy to wszystko tyle tego było że mogłem
coś przekręcić .Kiciuś waży 2,60 kg nie za bardzo wiadomo jak pobrać krew tak chude ma nóżki
na razie jest na kroplówkach i zastrzykach .Mimo swojego stanu garnie się do człowieka
chętnie się mizia i ociera pragnie głaskania a przy tym głośno mruczy .
Jest nie wykastrowany i w 90% nie zostanie ze względu na uśpienie które może go zabić
istnieje możliwość chemicznej kastracji ale nie w tym stanie i to też nie jest pewne .
Ze względu na jego stan psychiczny i zdrowotny nie zawsze trafi do kuwety .
Patrzymy na kota i myślimy-- człowiek istota rozumna jak to dumnie brzmi --
Widok z góry nabrzmiałego brzucha
a przecież wystarczy miska strawy kawałek ciepłego kącika i
troche dobrej woli - eh nie chce mi sie wiecej pisać wybaczcie

stary mały kiciuś o którym człowiek chciał zapomnieć
a nuż zdechnie gdzieś pod kubłem i śmieciarka przykryje go odpadkami .
Kiciuś jest wiekowy minimum 15 lat jest w fatalnym stanie oczka nosek w ropie
oczka mętne ograniczone widzenie i słyszenie
zęby same wypadają , zapalenie dziąseł (istnieje podejrzenie paradentoza),weterynarz wyjął zęby pęsetą zapalenie gardła węzły chłonne wielkości jaj , jama brzuszna zrujnowana trzustka ogromna
wątroba powiększona ,nerki też w nienajlepszym stanie cały brzuch nabrzmiały
starczy zanik mięśni (atrofia) nie jestem pewny czy to wszystko tyle tego było że mogłem
coś przekręcić .Kiciuś waży 2,60 kg nie za bardzo wiadomo jak pobrać krew tak chude ma nóżki
na razie jest na kroplówkach i zastrzykach .Mimo swojego stanu garnie się do człowieka
chętnie się mizia i ociera pragnie głaskania a przy tym głośno mruczy .
Jest nie wykastrowany i w 90% nie zostanie ze względu na uśpienie które może go zabić
istnieje możliwość chemicznej kastracji ale nie w tym stanie i to też nie jest pewne .
Ze względu na jego stan psychiczny i zdrowotny nie zawsze trafi do kuwety .
Patrzymy na kota i myślimy-- człowiek istota rozumna jak to dumnie brzmi --


Widok z góry nabrzmiałego brzucha


a przecież wystarczy miska strawy kawałek ciepłego kącika i
troche dobrej woli - eh nie chce mi sie wiecej pisać wybaczcie

