Strona 1 z 11

Gremlinka, Strzałeczka i Niepokorna, mała Mafia Libiąska

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 18:09
przez harpia
Witajcie.

Od progu wołam o ratunek, ja NIE mogę ich przetrzymać długo, dziesiątka fretek i kot, zabiją, rozszarpią, a to takie kruche mikruski...

Od początku.
Wybrałam się do biblioteki, zabrałam ze sobą takie różne dobrodziejstwa, którymi podkarmiam koty na pewnej działce, dziś tam podeszłam po ponad miesięcznej nieobecności, zakićkałam, zawsze biegły dwa koty, buraska i czarna z białą krawatką, dziś dodatkowo wyfrunęły dwa na oko 2 miesięczne kociaki, marmurek i biała z czarne łatki (baaardzo przedłużona sierść, mogę złapać bo nie jest bardzo strachliwy a głodny, ale pomóżcie z lokum!)
Dałam jeść i słyszę miauki, ale takie jakie wydaje maluch w niebezpieczeństwie (takie jakby szczekanie), poszłam wzdłuż siatki i widzę, dwa mikro pręguski, ale coś jeszcze miauczy, szukam dalej i JEST, baardzo słaba kruszyna. Siedziałam pod bramą z pół godziny, malce nie ufne, ale głodne, wyłapałam dwa pręguski, ale ten piszczący był zbyt słaby by nadążyć za rodzeństwem, jak go zobaczyłam powoli podpełzającego do bramy to miałam szklane oczy (mama też bo byliśmy akurat razem) i od razu decyzja, że zgarniamy do domu bo w tych warunkach nie wyżyją.
Nie wiem jakiej są płci (chyba kotki) nie wiem w jakim wieku (na dłoni się mieszczą bez problemu) wiem tyle, że matką była czarna kocica.
To dwa pręguski, jeden bardziej standardowy, drugi z obłędną strzałeczką na nosku i przedłużoną sierścią. Trzeci, najsłabszy jest długowłosy, niebieski z białym, ojciec pewnie był persem...

To będą wspaniałe i przepiękne koty.

Wszystkie są chude jak szkapa, niebieski już strasznie, dałam im ciepłego gerberka bo nie wiem czy takie mikro może już jeść mięso (mogę im dać gotowanego kuraka, indyka?)

Wszystkie mają pchły, czy Fiprex spray będzie tu użyteczny? Próbowałam ręcznie, ale u niebieskiego nie sposób się dokopać, jeśli nie Fiprex to czym?

Wszystkie mają zaropiałe oczy, tutaj mam spory problem w postaci nie szczepionej mojej Kićki, separuje ile potrafię, ale to duży problem :(
Maluchom oczka przemyłam solą fizjologiczną, zakropiłam gentamycyną i pytanie, można łączyć świetlik (krople) z gentamycyną? Chcę im świetlikiem oczka przemywać, ale nie wiem czy to nie koliduje. Ile kropelek na oczko (gentamycyny)

Wszystkie są pękate, prawdopodobnie robale, mam wetminth, nada się?

Wybaczcie za pytania, ale nie mam weta pod ręką, a dojazd do mojego to pół godziny autobusami, nie jestem w stanie pogodzić wszystkiego :(

Trochę zdjęć:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I najważniejsze, czy ktoś poratuje z DT, ja nie jestem w stanie utrzymać je w domu, mam fretki, kota wrogo nastawionego do nowych, chorego psa i ojca, który odpowiednio komentuje takie akcje
Nie radzę sobie po prostu w takiej sytuacji, ale musiałam pomóc, ten mały niebieski, on resztką sił podpełzł, jakby wiedział, że tu pomogą, później wtulony w polara spał, taka bidulka, kupka nieszczęść :(

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 19:05
przez harpia
P.S Bardzo proszę o przesłanie tego tematu na Koty, popitoliłam działy :oops:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 19:30
przez Madie
sa cudowne :1luvu:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 19:59
przez ezynka
Kociaki są obłędne :roll:
Będą z nich piękności.

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 20:03
przez nika28
Prześliczne :love:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 20:46
przez dorcia44
harpia gratulacje ,ja już bym stała w kolejce do nich ,zwłaszcza do najmniejszego gremlinka :wink:
nie dawaj wenthmintu on dupowaty ,ja zawsze odrobaczam aniprazolem ,nawet te najmniejsze ,robaki dla takich maluchów sa bardzo niebezpieczne :cry:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 20:57
przez jola_pik
Przepiękne są te maluchy. Jednak wyglądają na poważnie chore. Może ciepło i jedzonko wyleczą je błyskawicznie - trzymam kciuki. Gdyby nie to, że nie ma mnie w domu po 12 i więcej godzin - pierwsza zgłosiłabym się jako dt (albo i ds :roll: ). Buuuuuu !!!
PS: Jesteście wspaniałe (Harpia wspaniała - i Mama Harpii).

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 21:02
przez oleska222
Piękne kociaki :1luvu:

harpia, zaszczep swoją kocię jak najszybciej, bo może być nieszczęście...

A do jedzenia może Convalescence jak są takie zabiedzone? I mięsko chyba też, drobno pokrojone i sparzone wrzątkiem i gerberki :wink:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 21:41
przez harpia
Gerberka wciągają jak maszynki, później brzuszki sięgają im aż pod noski :lol:

Mięsko spróbuję jutro, w czwartek mam weta ze stadem, może uda mi się zabrać i te maluchy (jutro odpada, zbyt dużo na głowie)

Oczka się zalepiają ropną wydzieliną, dziwne, że te dwa pręguski najbardziej, gremlinek nic, oczęta czyste. Przemywam solą fizjologiczną, mogę tym świetlikiem?

No i co z Fiprexem? Jak mi stado fretkowe pchły podłapie to będę musiała pod latarnią zarabiać na środki przeciw pchłom, buuu.

Nowa porcja fotek, już w kartoniku

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 22:07
przez Shishka
ja gentamycyną zakraplałam po jednej kropli na oczko...Tylko to trzeba powtarzać 4-5 razy dziennie przez jakieś 6-7 dni.Takie miałam zalecenia od mojego weta(dla dorosłej kotki-nie wiem czy w przypadku tego leku jest różnica).
Karmić najlepiej gerberkami,kaszką ryżową(taką na wodzie nie na mleku),gotowany kurczaczek,może jakieś dobrej jakości preparaty dla maluchów z zoologicznego.
Czy maluszki były kąpane?Bo pewnie by im się przydało :D Mają przesłodko uwalone mordki :D
Weź najszybciej jak się da choćby jednego kociaka do weterynarza,żeby sprawdzić czy to przypadkiem nie KK?
czy poza ropieniem oczek mają jeszcze jakieś inne objawy?
Życzę Wam powodzenia,super jesteście z mamą,ze ich nie zostawiłyście :1luvu: :kitty:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 22:15
przez harpia
Oprócz zaropiałych oczu nic się nie dzieje, jak pojedzą to robią się ciekawskie i łazikują po kartoniku piszcząc, Strzałeczka stawia ogonek w antenkę i śmiga jak pustynny łazik, Gremlinek nawet z kartonika chce wyłazić (musiałam podnieść brzegi)
Strzałeczka zaczyna okręcać mnie wokół najmniejszego paluszka, jak tylko mnie widzi, wywala brzucho do głaskania, mruczy jak traktor.

Mogę je kąpać, na prawdę? Kamień z serca :lol:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 22:19
przez Tweety
najbezpieczniej przemywać przegotowaną wodą, bo tam nic nie uczula i zakraplać gentamycyna po jednej kropli na oczko kilka razy dziennie. Odrobaczyć czymś łagodnym taki podawanym przez dwa - trzy dni, że by w razie czego się nie zatkały robalami, poza tym są słabiutkie i chore, to żeby im nie dowalić. O jedzeniu dziewczyny pisały.
Biegunki nie mają?
Harpia, brawo dla Ciebie i Mamuni :1luvu:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 22:21
przez oleska222
Kąp, tylko wysusz szybciutko. Mi wet powiedział, żeby oczy solą fizjologiczną przemywac właśnie albo przegotowaną wodą. Jeżeli to kk to trzeba będzie podać też antybiotyk, w zastrzykach pewnie, bo dla takich malutków nie ma w tabletkach (chyba...).

Słodkie te małe jak nie wiem, ech.....

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 22:26
przez harpia
Jest kupształ :dance:
Piękny kupsztal, siooo też jest :D

Strzałeczka nawet zaczna się bawić, zaczepia w taki sposób :lol:

Obrazek Obrazek Obrazek

Wykąpiemy się jutro, w domku ciepło więc nie zawieje, zaraz oczka zakropimy bo już się kleją.
Spróbuję jutro wybyć do weta, jeszcze Niobe antybiotyk trzeba i psicy Metacam bo się kończy, w lotto nie wygrałam co mnie najbardziej martwi :(

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 22:29
przez kasia essen
ja chyba mam slabosc do persopodobnych :roll: no normalnie cudo!